Kodeks pracy gwarantuje każdemu zatrudnionemu prawo do nieprzerwanego wypoczynku. Powinien to być czas, w którym pracownik może korzystać ze spokoju i wolności od wiecznie dzwoniącej komórki i dźwięku przychodzących e-maili.
Zdarzają się jednak sytuacje, gdy urlopowa sielanka zostaje przerwana przez szefa, który wzywa podwładnego do powrotu do pracy. Uprawnia go do tego art. 167 kodeksu pracy.
Tylko wyjątkowo
Przepis ten pozwala pracodawcy żądać, aby podwładny przerwał urlop, jedynie wyjątkowo, gdy łącznie spełnione są dwa warunki:
1) konieczność stawiennictwa w pracy wynika z okoliczności nieprzewidzianych w chwili rozpoczynania przez pracownika urlopu (tym różni się odwołanie z urlopu od jego przesunięcia z uwagi na szczególne potrzeby pracodawcy – przesunięcie następuje przed rozpoczęciem urlopu i ze względu na okoliczności, które można było przewidzieć), oraz
2) wymagana jest obecność w pracy właśnie tego urlopowanego pracownika (nie ma możliwości zastąpienia go przez inną osobę).