Jak przedsiębiorca może zebrać pieniądze na prowadzenie procesów

Podstawową zaletą finansowania postępowań sądowych przez osoby trzecie jest zwiększenie dostępności do sądu większej liczby firm. Bez takiego wsparcia poszkodowany nie zrealizowałby swojego roszczenia. Jednocześnie finansujący działa na własne ryzyko, ale w przypadku wygranej jest uprawniony do pobrania relatywnie wysokiej prowizji.

Publikacja: 10.07.2015 07:15

Jak przedsiębiorca może zebrać pieniądze na prowadzenie procesów

Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz

Wysokie koszty postępowań sądowych czy arbitrażowych nie muszą stanowić przeszkody w dochodzeniu praw przez przedsiębiorców. Sytuacja, w której poszkodowany przedsiębiorca nie ma możliwości obrony swoich praw, naruszonych czy to przez organ publiczny, czy przez innego przedsiębiorcę, prowadzi do niedopuszczalnego podwójnego poszkodowania. Przedsiębiorca, który w wyniku, na przykład, naruszenia umowy, poniesie stratę uniemożliwiającą mu prowadzenie sporu, będzie zmuszony do zrezygnowania ze swojego roszczenia, a w najlepszym przypadku zawarcia niekorzystnej ugody.

Jednocześnie, niekiedy roszczenia takie są na tyle powszechne, że brak środków na prowadzenie sporu jest jedyną przeszkodą w uzyskaniu odpowiedniej gratyfikacji. To takie przypadki zrodziły ideę litigation funding, czyli nowej formy inwestowania kapitału, której efektem jest wsparcie dla tych przedsiębiorców, którzy nie dysponują funduszami na prowadzenie sporów sądowych czy arbitrażowych >patrz ramka.

Czym jest litigation funding

Strona trzecia, zazwyczaj fundusz private equity, podejmuje się sfinansowania – częściowo lub w całości – kosztów postępowania dochodzenia roszczenia przez osobę uprawnioną. W zamian, po zakończeniu postępowania, nalicza stosowne wynagrodzenie (najczęściej jest to około od 30 do 50 proc. zasądzonej kwoty, określona wielokrotność kwoty poniesionych wydatków lub konkretna kwota). Stawki wynagrodzenia ustanawiane są w taki sposób, aby finansujący odzyskał zainwestowaną kwotę oraz uzyskał zysk.

Finansowania udzielają wyspecjalizowane podmioty, które nie są stronami w sprawie ani nie posiadają interesu prawnego w uzyskaniu konkretnego rozstrzygnięcia. Dysponują kapitałem przeznaczonym specjalnie na cel finansowania postępowań dotyczących strony trzeciej. Na rynku funkcjonują inwestorzy różnej wielkości, a co za tym idzie o różnej zasobności środków. Co do zasady, pokryte mogą zostać koszty postępowania sądowego, arbitrażowego, zarówno w kraju pochodzenia stron lub inwestora, jak również za granicą. Przy decyzji o zainwestowaniu kapitału w konkretny spór bierze się pod uwagę:

- prawdopodobieństwo zakończenia postępowania sukcesem;

- wypłacalność potencjalnego przeciwnika;

- wielkość roszczenia (stopę zwrotu);

- jakość obsługi prawnej sporu.

Chociaż większość przedsiębiorstw ukierunkowanych na finansowanie postępowań sądowych działa na terenie Wielkiej Brytanii, to aktywnie poszukują możliwości ulokowania środków w innych regionach świata, zwłaszcza w przypadku sporów inwestycyjnych przeciwko państwom, gdzie stosunkowo rzadziej występuje problem z wyegzekwowaniem ewentualnego wyroku. Szczególne zainteresowanie inwestorów budzą spory w państwach Europy Środkowo-Wschodniej.

Najpierw analiza

Przed sfinansowaniem postępowania, inwestor przeprowadza dokładną analizę sprawy, często z wykorzystaniem analizy niezależnego autorytetu prawnego, który ocenia szanse powodzenia roszczenia. Ocena tych szans wpływa z kolei na analizę ryzyka dokonywaną już bezpośrednio przez fundusz. Analiza sprawy, z jednej strony, zapewnia inwestorowi wystarczającą wiedzę o sprawie, pozwala racjonalnie ocenić zasadność roszczenia i inwestycji, a z drugiej, niezależnie od udzielenia bądź niesfinansowania sporu, uprawniony na wczesnym etapie otrzymuje profesjonalną analizę swojej sytuacji prawnej.

Później umowa

Szczegóły dotyczące warunków i zakresu finansowania ustalane są w umowie między finansującym a klientem. Co ważne, podmiot finansujący postępowanie, nie udziela swojemu klientowi pożyczki. Klient nie jest obligowany do uiszczenia dodatkowych kosztów, prowizji lub odsetek. W przypadku wygranej, finansujący pobiera od powoda część zasądzonego roszczenia według umówionych wcześniej zasad. Finansujący jest również obciążony ryzykiem przegrania sprawy – zgodnie z zasadą „no win, no fee" – w przypadku niepowodzenia klient nie jest zobowiązany do zwrotu inwestorowi poniesionych już kosztów procesu oraz innych wydatków.

Usystematyzowanie zasad udzielania pomocy pozwala nie tylko na prowadzenie sporu dzięki wsparciu finansowemu, ale również zapewnia tej procedurze stosowne standardy i zabezpieczenie interesów uprawnionego.

Jakie zalety rozwiązania

Podstawową zaletą finansowania postępowań sądowych przez osoby trzecie jest zwiększenie dostępności do sądu większej liczby podmiotów, głównie przedsiębiorców. Jednocześnie, finansujący działa na własne ryzyko. Co prawda jest on uprawniony do pobrania relatywnie wysokiej prowizji, ale należy przyjąć, że bez wsparcia, poszkodowany nie byłby w stanie zrealizować swojego roszczenia w żadnym stopniu.

Uprawniony unika również zadłużania się w celu dochodzenia swoich praw. Wynik postępowania sądowego nigdy nie jest możliwy do przewidzenia w całości. W sytuacji sfinansowania postępowania przez stronę trzecią, niweluje się zagrożenie powstania zadłużenia, które nie zostałoby spłacone dzięki środkom uzyskanym w sprawie.

Fundusz litygacyjny, oprócz spodziewanego zysku, może również odzyskać zainwestowane środki dzięki odpowiedniemu orzeczeniu o kosztach. O ile w postępowaniach sądowych w Polsce istnieją w tym zakresie ograniczenia, o tyle regulaminy arbitrażowe polskich instytucji arbitrażowych, takich jak Sąd Polubowny przy Krajowej Izbie Gospodarczej czy Sąd Arbitrażowy Lewiatan dopuszczają zastosowanie reguły „costs follow the event", pozwalającej na zasądzenie kosztów proporcjonalnie do uzyskanego rezultatu postępowania. Możliwe jest więc zasądzenie przez skład orzekający w ramach tych instytucji całości kosztów postępowania arbitrażowego.

Są już miliony dolarów

Idea litigation funding zrodziła się w Australii ponad dekadę temu. Zyskała popularność we wszystkich krajach anglosaskich, a obecnie staje się coraz szerzej stosowana w innych regionach świata. Działalność inwestorów ukierunkowana na finansowanie postępowań sądowych podmiotów trzecich rozkwitła pod koniec lat 90. XX wieku. Rozwój litigation funding dzieli się na etapy. Początkowo inwestycjami w postępowania sądowe zajmowały się wątpliwej reputacji przedsiębiorstwa oraz przypadkowi prawnicy. Dopiero w późniejszym czasie, kiedy się okazało, że jest to bardzo obiecujący i niezagospodarowany rynek, wzbudził on zainteresowanie znanych i wiarygodnych inwestorów, takich jak banki czy firmy ubezpieczeniowe. W chwili obecnej na rynku w krajach anglosaskich funkcjonuje wiele firm specjalizujących się w finansowaniu sporów sądowych. Począwszy od inwestorów, którzy kierują oferty do osób fizycznych (legal funding), a skończywszy na przedsiębiorstwach oferujących wsparcie miliardowych postępowań procesowych (litigation finance). Działalność inwestycyjną w postępowania sporne prowadzą m.in. Credit Suisse oraz Allianz.

Obecnie szacuje się, że wartość środków przeznaczonych na finansowanie postępowań sądowych przez stronę trzecią w samych tylko Stanach Zjednoczonych wynosi ponad miliard dolarów rocznie. Największe fundusze litygacyjne są w stanie zgromadzić od inwestorów setki milionów dolarów, co powoduje, iż zakres ich działalności jest coraz szerszy, zarówno pod kątem geograficznym, jak i biorąc pod uwagę kategorię sporów. Fundusze inwestycyjne, zakłady ubezpieczeń oraz banki traktują litigation funding jako nieregularne źródło zysków, które może w rezultacie gwarantować wysoką stopę zwrotu. Postępowania sądowe oraz arbitrażowe są mniej czułe na wahania rynków.

Koszty postępowania, w których finansowanie angażują się fundusze litygacyjne, obejmują zarówno koszty zastępstwa procesowego, jak i koszy opłaty sądowej czy arbitrażowej, wynagrodzenie biegłego i złożenie zabezpieczenia.

Zdaniem autora

Marek Jeżewski, partner w Kochański Zięba Rapala i Partnerzy odpowiedzialny za Departament Arbitrażu Inwestycyjnego.

Dotychczas w Polsce finansowanie zewnętrzne sporów sądowych i arbitrażowych nie spotkało się z dużą popularnością. Jednak krystalizuje się wzrostowa tendencja zainteresowania tą niszą rynkową, zwłaszcza wśród podmiotów (także zagranicznych) zainteresowanych ulokowaniem swoich środków w postępowania sporne z udziałem polskich podmiotów. Na razie polski ustawodawca nie uregulował kwestii finansowania postępowań sądowych przez podmioty trzecie.

Jednocześnie w Polsce funkcjonuje system finansowania postępowań sądowych przez podmiot trzeci, którym jest Skarb Państwa. Uzyskanie zwolnienia od obowiązku poniesienia kosztów procesu i przyznanie przez sąd pomocy prawnej z urzędu stanowią finansowanie postępowania przez stronę trzecią. Silna rola sądów w procesie zwalniania stron od obowiązku poniesienia kosztów lub wyznaczenie pełnomocnika z urzędu stawia w trudnej sytuacji potencjalnych inwestorów. Strona może być bardziej zainteresowana uzyskaniem zwolnienia od kosztów sądowych, ponieważ to nie wiąże się z obowiązkiem zapłaty prowizji po pozytywnym zakończeniu sprawy. Jednocześnie zwolnienie od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych nie jest równoznaczne ze zwolnieniem od obowiązku zwrotu kosztów postępowania stronie przeciwnej w przypadku przegrania sprawy.

Praktyka uczy, że zwolnienie od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych nie jest przyznawane przez polskie sądy zbyt często. Z benefitów sfinansowania postępowania w ramach litigation funding mogą skorzystać również podmioty, które nie spełniają ustawowych przesłanek do uzyskania zwolnienia od kosztów sądowych.

W polskim systemie prawa strona przegrywająca sprawę zobowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Do należności tych zaliczane są wszelkie opłaty od wniosków, koszty przejazdów, wynagrodzenie biegłego. Ponadto strona reprezentowana przez pełnomocnika może domagać się zwrotu kosztów zastępstwa przez profesjonalnego pełnomocnika z zastrzeżeniem, że maksymalna kwota została ograniczona w stosownych rozporządzeniach.

Jednocześnie sądy posiadają szeroką władzę dyskrecjonalną w możliwości zwolnienia strony z obowiązku zwrotu kosztów procesu w całości lub w części. Niejednokrotnie może to znacząco zmniejszyć zasądzoną na rzecz strony wygrywającej kwotę. Nie bez znaczenia pozostaje również wysoka stopa odsetek ustawowych obowiązująca w Polsce. Obecnie wynosi ona 8 proc. w skali roku, ale jeszcze na początku roku stopa ta wynosiła 13 proc. W przypadku długotrwałego postępowania sądowego zwieńczonego sukcesem należność główna może zostać powiększona o pokaźną sumę odsetek.

Wysokie koszty postępowań sądowych czy arbitrażowych nie muszą stanowić przeszkody w dochodzeniu praw przez przedsiębiorców. Sytuacja, w której poszkodowany przedsiębiorca nie ma możliwości obrony swoich praw, naruszonych czy to przez organ publiczny, czy przez innego przedsiębiorcę, prowadzi do niedopuszczalnego podwójnego poszkodowania. Przedsiębiorca, który w wyniku, na przykład, naruszenia umowy, poniesie stratę uniemożliwiającą mu prowadzenie sporu, będzie zmuszony do zrezygnowania ze swojego roszczenia, a w najlepszym przypadku zawarcia niekorzystnej ugody.

Pozostało 95% artykułu
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt
Orzecznictwo
Kolejny ważny wyrok Sądu Najwyższego wydany już po uchwale frankowej
ABC Firmy
Pożar na Marywilskiej. Ci najemcy są w "najlepszej" sytuacji
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać