Ministerstwo Rozwoju w przyszłym tygodniu wyśle do konsultacji społecznych projekt ustawy zakładający skrócenie okresu przechowywania akt pracowniczych oraz ich elektronizację.
Duża ulga
Resort chce, aby jeszcze w tym roku do Sejmu trafił projekt nowelizacji, który oznacza prawdziwą rewolucję dla prawie miliona polskich przedsiębiorców zatrudniających pracowników. Obecnie muszą przetrzymywać dokumenty pracownicze przez 50 lat, a jeśli wcześniej zakończą działalność gospodarczą, muszą przechować je sami lub zapłacić wyspecjalizowanym firmom archiwizującym takie dokumenty.
Po zmianach, a te mogą wejść w życie już w przyszłym roku, przedsiębiorcy będą musieli przetrzymywać te dokumenty tylko przez 10 lat.
– Od dawna postulowaliśmy skrócenie okresu przechowywania dokumentacji pracowniczej oraz umożliwienie elektronicznego jej prowadzenia i przechowywania – mówi Robert Lisicki, ekspert Konfederacji Lewiatan. – Przyjęcie takich rozwiązań będzie dużym sukcesem. Przedsiębiorcy mają jednak wystawiać pracownikom rozbudowane świadectwa pracy przy rozstaniu. Znajdą się w nim prawdopodobnie dodatkowe informacje o okresach ubezpieczenia w ZUS i wysokości zapłaconych składek. Zależy nam na tym, aby wystawienie nowego świadectwa nie było zbyt uciążliwe dla przedsiębiorców – dodaje.
Jak dowiedziała się nieoficjalnie „Rzeczpospolita", z nowych możliwości będą mogły skorzystać tylko firmy założone po 1999 r., czyli po tym, jak w ZUS pojawił się elektroniczny system gromadzący informacje o wysokości składek zapłaconych przez danego przedsiębiorcę za konkretnego pracownika. A to oznacza, że starsze archiwa nadal trzeba będzie trzymać przez 50 lat.