Nowy szef MSWiA, Marcin Kierwiński, 2 sierpnia pojawił się na trójstyku granic Polski, Białorusi i Ukrainy, gdzie przekonywał, że „na granicy wschodniej rozgrywa się prawdziwa walka z nielegalną migracją”.
Opozycja zarzuca rządowi Donalda Tuska, że ten pozwala Niemcom odsyłać imigrantów do Polski
Kierwiński przekonywał też, że rząd Donalda Tuska uszczelnił granicę wschodnią, na której rząd Mateusza Morawieckiego zbudował barierę. – Kiedyś skuteczność wykrywania nielegalnej migracji sięgała 30 proc., dziś to niemal 98 proc. To mówi wszystko o skali zaangażowania i efektach inwestycji – stwierdził.
Szef MSWiA zwrócił też uwagę, że w Straży Granicznej służy obecnie blisko 16 tys. funkcjonariuszy. Jak dodał, jest to najwyższy stan kadrowy tej formacji od momentu jej powstania. Kierwiński poinformował też, że liczebność Straży Granicznej powiększy się jeszcze o kolejnych 2,5 tys. funkcjonariuszy.
Opozycja zarzuca rządowi Donalda Tuska, że ten pozwala niemieckim służbom na masową skalę odsyłać do Polski nielegalnych imigrantów, którzy znaleźli się na terytorium Niemiec. Takie zarzuty wobec rządu formułuje zarówno PiS, jak i Konfederacja. W czerwcu na granicy z Niemcami pojawił się Ruch Obrony Granic, organizacja założona przez Roberta Bąkiewicza, która zaczęła patrolować polsko-niemiecką granicę (wcześniej pojawiały się na niej patrole obywatelskie Konfederacji).
7 lipca rząd podjął decyzję o wprowadzeniu kontroli na granicy polsko-niemieckiej, co było jednym z postulatów Ruchu Obrony Granic. Tego samego dnia przywrócono kontrole na granicy polsko-litewskiej w związku z rosnącą presją migracyjną na granicy wschodniej.