Reklama

Burza wokół sejmowych strażników. Pomysł Szymona Hołowni zaskoczył koalicjantów

Kancelaria Sejmu, podległa marszałkowi Szymonowi Hołowni z Polski 2050, chce przyznać kosztowne dodatki Straży Marszałkowskiej. Twierdzi, że są one konieczne, jednak posłowie koalicji rządzącej narzekają, że bez konsultacji postawiono ich przed faktem dokonanym.

Publikacja: 02.08.2025 14:00

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, lider Polski 2050

Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, lider Polski 2050

Foto: PAP/Paweł Supernak

25 lipca zebrała się w Sejmie Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych, by zaopiniować projekt budżetu Kancelarii Sejmu na przyszły rok. To standardowa procedura, która co roku odbywa się latem, ale tym razem posiedzenie miało nerwowy charakter. – W związku z licznymi uwagami koleżanek i kolegów posłów chciałbym w tym momencie zamknąć posiedzenie komisji bez wydawania jakiejkolwiek opinii. I to jest najniższy wymiar kary! – oburzał się przewodniczący Jarosław Urbaniak z KO.

Czytaj więcej

Sejm rozda swoim strażnikom 7 mln zł. Zaskakujący projekt przy Wiejskiej

Komentarz odnosił się do zaplanowania w budżecie Kancelarii Sejmu 6,8 mln zł na dodatki mieszkaniowe dla Straży Marszałkowskiej. Ta ostatnia jest służbą dbającą o bezpieczeństwo budynków Sejmu, podlegającą marszałkowi Szymonowi Hołowni z Polski 2050. Za rządów PiS przeszła reformę: strażnicy dostali nowe mundury, paradne szable, a przede wszystkim stali się pełnoprawną formacją mundurową.

I to właśnie zrównanie Straży Marszałkowskiej z innymi formacjami mundurowymi jest, zdaniem Kancelarii Sejmu, powodem wprowadzenia dodatków mieszkaniowych.

Zdaniem Kancelarii Sejmu straż nie powinna być traktowana gorzej niż inne formacje

Takie od lat mają żołnierze, a od 1 lipca zostały one przyznane kolejnym formacjom: Policji, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Służbie Ochrony Państwa. Wynoszą od 900 zł do 1,8 tys. zł, w zależności od lokalizacji, i są przeznaczone dla funkcjonariuszy, którzy nie mają zapewnionego mieszkania służbowego. Mogą z nich skorzystać np. przy wynajmie lokalu lub spłacie kredytu hipotecznego.

Reklama
Reklama

„Świadczenie dla Straży Marszałkowskiej jest analogiczne pod względem charakteru i wysokości do rozwiązań przewidzianych dla funkcjonariuszy innych służb mundurowych pełniących służbę w Warszawie” – informuje „Rzeczpospolitą” Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu. Dodaje, że ma mieć wysokość 1,8 tys. zł i przysługiwać wszystkim funkcjonariuszom.

Obecnie funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej nie otrzymują żadnych świadczeń socjalnych poza zapomogą losową. Objęcie ich świadczeniem mieszkaniowym ma na celu zwiększenie atrakcyjności służby w Straży Marszałkowskiej i zachęcenie kandydatów do udziału w procedurze naboru

Biuro Obsługi Medialnej Kancelarii Sejmu

Zaś na posiedzeniu komisji komendant Straży Marszałkowskiej Michał Sadoń ostrzegał posłów, że jeśli dodatki nie zostaną wprowadzone, formacja będzie mieć problemy z utrzymaniem stanu osobowego. – Straż Marszałkowska nie ma żadnego socjalu, nawet wczasów pod gruszą. Policja ma mieszkania służbowe, pomoc finansową na zakup lokalu, dodatek za brak mieszkania, równoważnik za remont, zwroty kosztów dojazdu. Nie jesteśmy konkurencyjni wobec policji, która i tak ma potężne braki, ponad 2 tys. wakatów w samym garnizonie stołecznym – wyjaśniał.

Czytaj więcej

Bezpieczeństwa Sejmu będzie strzegł nowy budynek. Koszt to 12,2 mln zł

– Żeby dostać się do Straży Marszałkowskiej, trzeba spełnić szereg wymogów: od poświadczeń bezpieczeństwa, przez badania w komisjach, sprawdzenia, aż po zdawanie testów. Jeśli ktoś spełnia te wymagania, jest łakomym kąskiem dla innych służb mundurowych, bo jest gotowym zawodnikiem, by wejść z ławki rezerwowych – kontynuował komendant. Zaznaczył, że straż już ma problemy kadrowe, bo obsadzonych jest zaledwie 228 z 268 etatów, przeciętny początkujący funkcjonariusz dostaje zaledwie 4818 zł brutto, a w straży panuje duża rotacja.

Posłowie z partii koalicyjnych twierdzą, że służby Szymona Hołowni nie informowały ich o swoich planach

Problemem nie jest jednak argumentacja Kancelarii Sejmu, ale sposób przedstawienia planowanych dodatków posłom z Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych. Uważają, że zostali postawieni przez marszałka Szymona Hołownię przed faktem dokonanym.

Reklama
Reklama

– Na kilka dni przed posiedzeniem komisji spotkaliśmy się z szefem Kancelarii Sejmu Jackiem Cichockim. O planowanych dodatkach nie wspomniał ani słowem – słyszymy nieoficjalnie.

Czytaj więcej

Przed Sejmem znów barierki. Cichocki: Policja wskazuje na ryzyka, mieliśmy sygnały

Jak zauważa nasz rozmówca, o zaplanowanej kwocie 6,8 mln zł posłowie dowiedzieli się dopiero z projektu budżetu kancelarii, w którym zapisano, że planowana jest zmiana w ustawie o Straży Marszałkowskiej. – Nie powinno się planować budżetu na podstawie nieuchwalonej jeszcze ustawy – mówi jeden z posłów. I dodaje, że właśnie dlatego podczas posiedzenia komisji przewodniczący Urbaniak stwierdził, że powinien je zamknąć.

Na tym nie koniec kontrowersji. Podczas posiedzenia komisji Jacek Cichocki mówił, że zmiana jest konsultowana z MSWiA. Jednak z naszych nieoficjalnych rozmów wynika, że posłowie wątpią w te konsultacje.

228 na 268 etatów

jest obecnie obsadzonych w Straży Marszałkowskiej

Dochodzi do tego tlący się od lat spór między funkcjonariuszami Straży Marszałkowskiej a cywilnymi pracownikami Kancelarii Sejmu. Ci drudzy uważają, że dostają zbyt małe podwyżki. W kwietniu 2024 r. pisaliśmy, że kilkuset pracowników Kancelarii Sejmu podpisało się pod pismem do marszałka Hołowni, w którym domagają się wyższych pensji.

Reklama
Reklama

Na czym skończy się ten spór? Posiedzenie Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych na razie zakończyło się bez wydania opinii dla projektu budżetu. – Kłopoty ze strażą są pokłosiem tego, że w 2018 r. marszałek Marek Kuchciński z PiS postanowił ją zreformować – słyszymy od jednego z posłów. – Nawarzył piwa, które musimy teraz wypić.

25 lipca zebrała się w Sejmie Komisja Regulaminowa, Spraw Poselskich i Immunitetowych, by zaopiniować projekt budżetu Kancelarii Sejmu na przyszły rok. To standardowa procedura, która co roku odbywa się latem, ale tym razem posiedzenie miało nerwowy charakter. – W związku z licznymi uwagami koleżanek i kolegów posłów chciałbym w tym momencie zamknąć posiedzenie komisji bez wydawania jakiejkolwiek opinii. I to jest najniższy wymiar kary! – oburzał się przewodniczący Jarosław Urbaniak z KO.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Premier Donald Tusk ma powody do niepokoju. W najnowszym sondażu zapytano o jego dymisję
Polityka
Pawlak: Dojdzie do obniżek cen energii o 20-30 proc. Koalicja ma swoje 500 plus
Polityka
Sondaż: Czy Szymon Hołownia powinien być marszałkiem Sejmu do końca kadencji?
Polityka
ABW zatrzymała szpiega. „Dopadniemy każdego. Raczej prędzej niż później”
Reklama
Reklama