530 tys. – tyle przesyłek zbadano w Sejmie od początku minionej kadencji w listopadzie 2019 roku do czerwca roku bieżącego. Z powodów biochemicznych zakwestionowano 850, z czego 489 skierowano do utylizacji ze względów bezpieczeństwa. Te liczby pokazują, że zagrożenie biochemiczne w instytucjach państwowych, na którym rzadko skupiają się media, jest poważne.
W Sejmie już za kilkanaście miesięcy walka z nim będzie odbywać się w wyspecjalizowanym obiekcie. Kancelaria Sejmu rozstrzygnęła właśnie przetarg na „budowę budynku do kontroli biochemicznej przesyłek adresowanych do Sejmu i Senatu”. Do realizacji tego zadania przymierzała się od kilku lat, a dwa wcześniejsze przetargi skończyły się unieważnieniem ze względu na wysokość proponowanych kwot. Tym razem wygrała firma, która budynek z wyposażeniem chce postawić za 9,9 mln zł netto, czyli 12,2 mln zł brutto.