W tym odcinku programu rozmawialiśmy o tym, co Polacy myślą o Rosji i jak Rosjanie postrzegają Polskę. Zastanawialiśmy się, ile naprawdę o sobie wiemy, czy możliwe jest prowadzenie rzetelnych badań o Rosji i na ile możemy ufać dostępnym danym.
Polska w rosyjskich oczach
Jak zwraca uwagę prof. Hieronim Grala, „Polska nigdy nie zajmowała tak poważnego miejsca na horyzoncie społeczeństwa rosyjskiego czy radzieckiego. Rosja zawsze, a przynajmniej od bardzo dawna, zajmowała bardzo poczesne miejsce w spektrum polskich zainteresowań, analiz politycznych, ale również w horyzoncie badawczym historyków i wreszcie w lękach społecznych”.
Czytaj więcej
Robot nazwany AIdol, firmy AIdol Robotics, zatoczył się i przewrócił chwilę po wejściu na scenę p...
Brak niezależnych badań i rola rosyjskich służb
Profesor podkreśla również, że w Rosji rzetelne, niezależne badania dotyczące postaw wobec Polski praktycznie nie powstają. „Mieliśmy przez wiele lat do czynienia z sytuacją, w której głównym dostawcą informacji o tym, co się dzieje w Polsce, była ambasada Federacji Rosyjskiej, a ta informacja zawierała się w słowie rosyjskim »Czernucha«, po prostu czarne, wylewane narracje, które nie dawały miarodajnego obrazu Polski.” W efekcie wiedza Rosjan o Polsce jest fragmentaryczna i w dużej mierze kształtowana przez propagandę i stereotypy.
W rozmowie o postrzeganiu Polski w Rosji prof. Hieronim Grala zwraca uwagę na utrwalone w rosyjskiej opinii publicznej stereotypy. „Niektórzy z nich są przekonani, że w zasadzie nie było specjalnej różnicy między Polską, Estonią, Litwą i Łotwą, że ta Polska to chyba była w Związku Radzieckim. Problem niewdzięczności jest jednym z bardziej stygmatyzujących Polaków argumentów tej oficjalnej opinii publicznej rosyjskiej, gdzie dokonuje się gigantycznych mistyfikacji, np. permanentnie oskarżając Polaków o burzenie rosyjskich cmentarzy, podczas gdy nigdy żaden cmentarz nie został zburzony” – podkreśla Grala. Profesor zaznacza, że rosyjska propaganda intensywnie wykorzystuje takie narracje nie tylko w Rosji, ale też w krajach postradzieckich, np. w Azji Środkowej.