Reklama

Uznanie Palestyny? Johnson krytykuje Starmera: Zabiega o głosy muzułmańskch wyborców

Były premier Wielkiej Brytanii, Boris Johnson, w ostatni piątek ostro skrytykował obecnego szefa rządu, Keira Starmera, za zapowiedź uznania państwa palestyńskiego w trakcie trwającej wojny w Strefie Gazy. - To absurd - stwierdził.

Publikacja: 02.08.2025 21:11

Były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson

Były premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson

Foto: PAP/PA, Jonathan Brady

Premier Wielkiej Brytanii, Keir Starmer, zapowiedział pod koniec lipca, że Wielka Brytania uzna państwo palestyńskie już we wrześniu, podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Stanie się tak, jeśli Izrael nie zgodzi się na zawieszenie broni w Strefie Gazy i nie podejmie kroków w kierunku trwałego pokoju.

Podczas nadzwyczajnego posiedzenia rządu, które – co rzadkie – odbyło się latem, Starmer przedstawił ministrom stanowisko brytyjskiego rządu w sprawie eskalacji konfliktu w Gazie. Premier jasno zaznaczył, że Wielka Brytania nie będzie zwlekać z uznaniem państwowości Palestyny, jeśli izraelski rząd nie podejmie konkretnych działań zmierzających do zakończenia "okropnej sytuacji", zawieszenia broni, rezygnacji z planów aneksji Zachodniego Brzegu oraz zobowiązania się do długofalowego procesu pokojowego opartego na porozumieniu dwóch państw.

Czytaj więcej

Premier Izraela atakuje przywódców Francji, Wielkiej Brytanii i Kanady

Były premier Boris Johnson: Chodzi o głosy wyborców, nie o przyszłość Palestyny

– To absurd – tak były premier ocenił zapowiedzi Starmera w sprawie Palestyny. Johnson zasugerował, że deklaracja premiera jest głównie inspirowana działaniami Francji (prezydent Macron poinformował, że Francja uzna państwowość Palestyny we wrześniu podczas ZO ONZ) i ma charakter polityczny. Według byłego szefa Partii Konserwatywnej nie ma ona nic wspólnego z promowaniem trwałego pokoju na Bliskim Wschodzie czy rzeczywistym postępem w kierunku rozwiązania dwupaństwowego. W rozmowie z telewizją NewsNation Johnson zaznaczył, że lider Partii Pracy waha się między politycznym paraliżem a paniką, wynikającą z wewnętrznych sporów w swojej formacji i szuka sposobu na zdobycie głosów muzułmańskich wyborców.

Czytaj więcej

Kolejne zapowiedzi uznania państwa palestyńskiego. Ale gdzie ono ma być?
Reklama
Reklama

Johnson skrytykował też szersze starania o uznanie Palestyny jako suwerennego państwa. Zwrócił uwagę, że uznanie państwa wymaga jasno określonych granic oraz stabilnego rządu, zdolnego kontrolować terytorium. W przypadku Palestyny jest to według niego niemożliwe, zwłaszcza że część władzy sprawuje  Hamas, który określił jako „psychotyczną islamską faszystowską organizację terrorystyczną”. 

Zachód naciska na Izrael

Wśród państw Zachodu, ale nie tylko, nasilają się głosy wzywające do uznania dwóch państw – Izraela i Palestyny – jako jedynej drogi do zakończenia konfliktu. Organizacje międzynarodowe biją na alarm z powodu krytycznej sytuacji humanitarnej w Strefie Gazy. Raporty mówią między innymi o masowym głodzie oraz blokadzie dostaw pomocy humanitarnej. Mimo tych dramatycznych warunków rząd izraelski odrzuca twierdzenia o blokadzie, zarzucając Hamasowi szerzenie propagandy mającej na celu zdyskredytowanie Izraela.

Czytaj więcej

Przewodniczący Knesetu: Chcecie Palestyny? Zbudujcie ją sobie w Paryżu lub Londynie

W USA niektórzy politycy Partii Demokratycznej, jak lider mniejszości w Izbie Reprezentantów Hakeem Jeffries czy poseł Ro Khanna, naciskają na administrację, by podążyła śladem Wielkiej Brytanii i Francji i uznała państwo palestyńskie. Rząd USA nie wyraził na to zgody, postulaty te krytykował m.in. Marco Rubio.

Dodatkowe obawy budzi zmniejszenie amerykańskiej pomocy. Administracja USA ograniczyła swoje działania pomocowe na Bliskim Wschodzie, zamykając m.in. agencję ds. Międzynarodowego Rozwoju (USAID) oraz zmniejszyła zaangażowanie w Program Żywnościowy ONZ, co w kontekście kryzysu humanitarnego w Gazie zwiększa obawy o sytuację jej mieszkańców.

Premier Wielkiej Brytanii, Keir Starmer, zapowiedział pod koniec lipca, że Wielka Brytania uzna państwo palestyńskie już we wrześniu, podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Stanie się tak, jeśli Izrael nie zgodzi się na zawieszenie broni w Strefie Gazy i nie podejmie kroków w kierunku trwałego pokoju.

Podczas nadzwyczajnego posiedzenia rządu, które – co rzadkie – odbyło się latem, Starmer przedstawił ministrom stanowisko brytyjskiego rządu w sprawie eskalacji konfliktu w Gazie. Premier jasno zaznaczył, że Wielka Brytania nie będzie zwlekać z uznaniem państwowości Palestyny, jeśli izraelski rząd nie podejmie konkretnych działań zmierzających do zakończenia "okropnej sytuacji", zawieszenia broni, rezygnacji z planów aneksji Zachodniego Brzegu oraz zobowiązania się do długofalowego procesu pokojowego opartego na porozumieniu dwóch państw.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Widmo kolejnego konfliktu etnicznego w Indiach? Indyjska prawica naciska na premiera
Polityka
Joe Biden w emocjonalnym przemówieniu ostrzegł przed „mrocznymi dniami” pod rządami Donalda Trumpa
Polityka
Donald Trump znów pisze o wojnie na Ukrainie. Wspomniał o stratach Rosjan
Polityka
Polak premierem Litwy? Robert Duchniewicz na krótkiej liście kandydatów
Polityka
Sondaż na Węgrzech: Viktor Orbán ma powody do niepokoju
Reklama
Reklama