Sędzia: przekonanie o skuteczności surowej sankcji to mit

Jakość prawa w Polsce się obniża. A im bardziej ustawodawca traktuje je instrumentalnie, tym większych doznaje porażek – mówi profesor Uniwersytetu Łódzkiego Zbigniew Kmieciak, sędzia NSA w stanie spoczynku.

Publikacja: 24.08.2020 06:55

Sędzia: przekonanie o skuteczności surowej sankcji to mit

Foto: AdobeStock

Postawiony pod ścianą przez koronawirusa ustawodawca musiał działać szybko, a jak wiemy, pośpiech bywa złym doradcą. Jak pan ocenia zmiany wprowadzone w tzw. tarczach antykryzysowych?

Działania legislatywy podjęte w związku z pandemią tworzą obraz unormowań podlegających ustawicznym korektom, o w miarę jasno zarysowanych celach, lecz budzących niemało wątpliwości co do narzędzi i dróg realizacji. Wyłania się pytanie, czy u podstaw ustanowionych rozwiązań legła przemyślana, dostatecznie spójna koncepcja dostosowania prawa do realiów zagrożenia. W ocenie wielu obserwatorów, materialnie spełniło ono przesłanki wprowadzenia stanu nadzwyczajnego (klęski żywiołowej) w rozumieniu art. 228 Konstytucji RP. Jego ogłoszenie stwarzałoby możliwość podjęcia bardziej „systemowych" zabiegów. Jedno jest pewne: niedoskonałości interwencyjnej regulacji, a tym bardziej rozmaite uchybienia i błędy praktyki tylko częściowo da się usprawiedliwić dynamiką i postacią zagrożeń, z którymi zetknęło się państwo.

Pozostało 91% artykułu
Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał zarządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt