Taki wniosek płynie z wtorkowego rozstrzygnięcia Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Poszło o ulgę w spłacie podatku, w postaci odroczenia terminu płatności. Dwa wnioski spółki dotyczyły VAT za luty i marzec 2020 r., a jeden zaliczek na PIT od wynagrodzeń pracowników za luty 2020 r. Wynikało z nich, że spółka wnosi o pomoc de minimis. A problemy mają charakter przejściowy, związany głównie z nieregulowaniem na czas należności przez kontrahentów, m.in. wskutek pandemii.
Fiskus udzielenie ulg we wskazanej formie z art. 67b § 1 pkt 1 ordynacji podatkowej uznał za niemożliwe.
Spółka nie złożyła broni. Zarzuciła m.in., że urzędnicy w ogóle nie wzięli pod uwagę szczególnych regulacji na czas pandemii, zwłaszcza art. 15 zzs ust. 1 pkt 7 tzw. ustawy covidowej z 2 marca 2020 r.
Nic to nie dało. W drugiej instancji fiskus też nie dopatrzył się żadnych argumentów za zastosowaniem ulgi w spłacie zobowiązań podatkowych, jaką jest odroczenie terminu płatności podatku, zwłaszcza interesu publicznego czy ważnego interesu podatnika.