Wiele wskazuje na to, że wprowadzone przez rząd zmiany w systemie podatkowym nie tylko przynoszą budżetowi dodatkowe wpływy. Poprawia się też sytuacja przedsiębiorców.
Z danych Ministerstwa Finansów, do których dotarła „Rzeczpospolita", wynika, że w pierwszym półroczu 2017 r. średni termin oczekiwania na zwrot VAT wynosił 39 dni. To o cztery dni krócej niż rok wcześniej. Przedsiębiorcy potwierdzają, że zauważają pozytywne zmiany w praktyce skarbówki.
– Jakość obsługi stopniowo się poprawia – mówi Mariusz Korzeb, ekspert organizacji Pracodawców RP.
Rekord padł w maju. Pieniądze z urzędu skarbowego trafiały na konta firm średnio już po 16 dniach od złożenia deklaracji. Tymczasem podstawowy termin zwrotu to 60 dni, ale w razie wątpliwości fiskus może go przedłużyć i dawniej często z tego korzystał, narażając przedsiębiorców na utratę płynności finansowej.
Jednocześnie wpływy z VAT wzrosły w pierwszym półroczu o 17,6 mld zł, czyli o ponad 28 proc. Według wiceministra finansów Pawła Cybulskiego to efekt podejmowanych w ostatnim roku działań uszczelniających system. Jakich? Wdrożenia Jednolitego Pliku Kontrolnego, czyli składania elektronicznej ewidencji VAT oraz wprowadzenia tzw. odwrotnego obciążenia w branży budowlanej. Od początku 2017 r. podatek od usług budowlanych rozlicza nabywca zamiast sprzedawcy. Eksperci podkreślają jednak, że konieczne są dalsze działania zapobiegające wyłudzeniom.