Przedsiębiorcom handlującym z Wielką Brytanią po brexicie mogłoby się wydawać, że oprócz konieczności odpraw celnych towarów nie będzie barier dla takiej działalności. Okazuje się jednak, że pojawiły się problemy z rozliczaniem VAT zapłaconego w Zjednoczonym Królestwie przez polskie firmy.
Wielu brytyjskich odbiorców towarów z Polski wciąż domaga się dostaw „pod drzwi" bez zajmowania się formalnościami celnymi. Jak zauważa Aleksandra Kalinowska, doradca podatkowy i partner w kancelarii Andersen, odprawami na cle zajmują się polscy dostawcy i w tym celu rejestrują się w Wielkiej Brytanii dla celów cła i VAT. – Niestety, o ile do niedawna rozliczanie zapłaconego tam VAT wyglądało analogicznie jak w przypadku innych krajów UE, o tyle po brexicie pojawiają się kłopoty z traktowaniem brytyjskiego VAT jako przychodu dla celów rozliczania podatków dochodowych – zauważa ekspertka.
Czytaj więcej
W pewnych sytuacjach VAT będzie można rozliczać po staremu, choć pojawiają się tu wątpliwości.
Skąd taki problem? Otóż gdy polska firma – bez siedziby na Wyspach – wystawia fakturę sprzedaży brytyjskiemu odbiorcy, to dolicza do niej VAT, po czym najczęściej go odzyskuje. Przed brexitem polski fiskus w ogóle się tym brytyjskim VAT nie interesował, bo według ustaw o PIT i CIT nie był on dla polskiej firmy przychodem. Teraz jednak zdarza się, że fiskus traktuje brytyjski VAT jako część zapłaty, a więc przychód.
Z przepisów ustaw o VAT, PIT i CIT wynika, że pojęcie „podatku od towarów i usług" czy „podatku od wartości dodanej" można odnosić tylko do VAT obowiązującego w Polsce i w UE. Czytając literalnie te przepisy już po brexicie, można dojść do wniosku, że brytyjski VAT to już nie ten sam VAT, a więc jednak jest w Polsce przychodem.