Reklama na blogu opodatkowana podobnie jak najem lokalu

Przychody z tytułu udostępnienia miejsca na zamieszczanie treści reklamowych na stronie internetowej opodatkowane są podobnie jak przychody z najmu lub dzierżawy. Chyba że są uzyskiwane ?w ramach działalności gospodarczej.

Publikacja: 10.10.2014 05:00

Reklama na blogu opodatkowana podobnie jak najem lokalu

Foto: Fotorzepa, Adam Burakowski

Takie stanowisko potwierdza interpretacja ogólna ministra finansów z 5 września 2014 r. (DD2/033/55/KBF/14/RD-75000).

Rozbieżności między podejściem organów podatkowych i linią orzeczniczą wypracowaną przez sądy administracyjne ?w kwestii opodatkowania przychodów z udostępniania za wynagrodzeniem powierzchni stron internetowych skłoniła ministra finansów do wydania w tym zakresie interpretacji ogólnej.

Minister wskazał, że zgodnie z dotychczas prezentowanym stanowiskiem organów podatkowych umowa w przedmiocie udostępniania za wynagrodzeniem powierzchni na stronie internetowej, przykładowo w celach reklamowych, jest umową nienazwaną i nie można jednoznacznie przypisać jej cech umowy najmu lub dzierżawy. Minister wskazywał, że cechą, która przesądza, że dana umowa dotyczy najmu, jest wydanie rzeczy do używania. Natomiast w przypadku umowy dzierżawy – wydanie rzeczy lub prawa do używania i pobierania pożytków. Jednocześnie, zdaniem ministra, strona internetowa nie jest rzeczą. Nie jest ona również prawem. Na tej podstawie organy podatkowe wypracowały stanowisko, zgodnie z którym przychody tego typu uzyskiwane przez osoby fizyczne, poza działalnością gospodarczą, należy zaliczyć do przychodów z innych źródeł w rozumieniu art. 10 ust. 1 pkt 9 ustawy o PIT.

Odmienną od stanowiska organów podatkowych wykładnię wypracowały sądy administracyjne. Orzeczenia sądów administracyjnych wskazują, że wynagrodzenie otrzymywane przez osobę fizyczną zarządzającą stroną internetową należy zakwalifikować do źródła przychodów określonych jako najem, dzierżawa lub inne umowy o podobnym charakterze (art. 10 ust. 1 ?pkt 6 ustawy PIT). Jak zauważył minister finansów w interpretacji ogólnej, sądy ?w swoim orzecznictwie wskazują, że umowa, na podstawie której jeden podmiot udostępnia innemu podmiotowi możliwość wyświetlania na stronie internetowej określonych treści (najczęściej reklamowych), jest przykładem umowy nienazwanej o zbliżonym charakterze do najmu lub dzierżawy. Wynika to z przekonania, że przedmiotem takiej umowy nie jest co prawda ani najem rzeczy, ani dzierżawa rzeczy lub prawa, ale oddanie do używania „bytu wirtualnego" w postaci części powierzchni strony internetowej.

Biorąc pod uwagę orzecznictwo sądów administracyjnych, minister finansów stwierdził, że wynagrodzenie osoby fizycznej z tytułu udostępnienia na stronie internetowej miejsca w celu zamieszczenia treści o charakterze przykładowo reklamowym jest przychodem z tytułu umowy o podobnym charakterze do umowy najmu lub dzierżawy. W konsekwencji przychody ?z tego tytułu należy zakwalifikować do źródła przychodów, o którym mowa w art. 10 ust. 1 pkt 6 ustawy PIT, jeżeli nie są one uzyskiwane w ramach działalności gospodarczej.

Minister potwierdził ponadto, że dochody te podlegają opodatkowaniu na zasadach ogólnych z zastosowaniem progresywnej skali podatkowej, przy czym podatnik ma również możliwość wyboru opodatkowania w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych na zasadach określonych w ustawie o zryczałtowanym podatku dochodowym od niektórych przychodów osiąganych przez osoby fizyczne.

Agnieszka ?Kisielewska, w dziale doradztwa podatkowego EY w zespole postępowań podatkowych i sądowych

Sposób opodatkowania przychodów osób fizycznych może być uzależniony ?od kwalifikacji tego przychodu do danego źródła zgodnie z art. 10 ustawy o PIT. ?Ze względu na dyskusyjny charakter prawny przedmiotu obrotu, jakim jest strona internetowa, odpłatne przyzwolenie na umieszczanie treści na stronach internetowych stało się przedmiotem sporów między podatnikami ?i organami podatkowymi.

Ostatecznie w sporze tym uznanie znalazło stanowisko reprezentowane przez podatników ?i podtrzymywane przez sądy administracyjne, zgodnie z którym porozumienie stron ?w zakresie udostępnienia powierzchni strony internetowej podobne jest do umowy najmu ?lub dzierżawy. W konsekwencji przychody uzyskiwane na tej podstawie powinny zostać uznane za pochodzące ze źródła przychodów określonego w art. 10 ust. 1 pkt 6 ustawy PIT jako przychody z najmu, podnajmu, dzierżawy, poddzierżawy oraz innych umów o podobnym charakterze, z wyjątkiem składników majątku związanych z działalnością gospodarczą.

Zaliczenie wynagrodzenia do kategorii źródeł przychodu z najmu, dzierżawy i im podobnych pozwala na skorzystanie z możliwości opodatkowania zryczałtowanego, co w przypadku podmiotów udostępniających powierzchnię stron internetowych może być istotnym odciążeniem podatkowym. Ryczałt bowiem z jednej strony pozbawia podatnika zasadniczo prawa do rozliczenia kosztów uzyskania przychodów, ?z drugiej jednak daje możliwość opodatkowania stawką 8,5 proc., a więc znacznie niższą niż występujące w skali podatkowej 18 proc. i 32 proc. Przy czym warto podkreślić, że możliwość skorzystania z ryczałtowego opodatkowania wpływów z tytułu udostępnienia powierzchni strony internetowej przysługuje jedynie osobom fizycznym uzyskującym tego typu dochód poza działalnością gospodarczą.

Takie stanowisko potwierdza interpretacja ogólna ministra finansów z 5 września 2014 r. (DD2/033/55/KBF/14/RD-75000).

Rozbieżności między podejściem organów podatkowych i linią orzeczniczą wypracowaną przez sądy administracyjne ?w kwestii opodatkowania przychodów z udostępniania za wynagrodzeniem powierzchni stron internetowych skłoniła ministra finansów do wydania w tym zakresie interpretacji ogólnej.

Pozostało 92% artykułu
Samorząd
Krzyże znikną z warszawskich urzędów. Trzaskowski podpisał zarządzenie
Prawo pracy
Od piątku zmiana przepisów. Pracujesz na komputerze? Oto, co powinieneś dostać
Praca, Emerytury i renty
Babciowe przyjęte przez Sejm. Komu przysługuje?
Spadki i darowizny
Ten testament wywołuje najwięcej sporów. Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok
Sądy i trybunały
Sędzia WSA ujawnia, jaki tak naprawdę dostęp do tajnych danych miał Szmydt