„Wyobrażacie sobie wprowadzanie 100 pozycji z faktury na zakup śrubek?" – takie komentarze wywołuje na forach podatkowych zmiana przepisu o tym, co ma się znaleźć w ewidencji VAT. Księgowi boją się, że od nowego roku przybędzie im pracy, a każdą fakturę trzeba będzie rozksięgować na poszczególne pozycje. Ministerstwo Finansów w odpowiedzi na pytanie „Rzeczpospolitej" zapewnia jednak, że skarbówka aż tak szczegółowych informacji nie będzie wymagać.
– Teraz jest tak, że do ewidencji VAT można wpisywać dane ze zbiorczych zestawień, np. faktur albo dowodów wewnętrznych potwierdzających bezpłatne przekazanie towarów pracownikom bądź kontrahentom – mówi Paweł Łabno, doradca podatkowy z kancelarii Czyż Łabno Wojtowicz-Janicka. – Od 1 stycznia 2017 r. już tak łatwo nie będzie, trzeba do niej wprowadzić każdą transakcję osobno, z podaniem NIP kontrahenta – dodaje.
Obowiązki i dylematy
Przemysław Ruchlicki, ekspert Krajowej Izby Gospodarczej, podkreśla, że zwiększy to obowiązki dokumentacyjne firm i spowoduje dodatkowe koszty. Zwraca uwagę, że przepisy wchodzą za kilkanaście dni, a przedsiębiorcy nie wiedzą, jak interpretować obowiązek wpisywania do ewidencji „poszczególnych transakcji".
– Czy chodzi o każdą pozycję na fakturze, czy sumę tych pozycji? – pyta.
Ministerstwo korzystnie
O wyjaśnienie tych wątpliwości poprosiliśmy Ministerstwo Finansów. „Nie jest konieczne wykazywanie w ewidencji wszystkich pozycji z faktur, jedynie te niezbędne do prawidłowego sporządzenia deklaracji podatkowej" – czytamy w odpowiedzi.