Co do tego nie miał wątpliwości Wojewódzki Sąd Administracyjny w Poznaniu po rozpatrzeniu sprawy z wniosku o dostęp do informacji publicznej.
Wiosną ubiegłego roku do Dyrektor Publicznego Przedszkola zwróciła się pewna spółka, która chciała wiedzieć czy placówka oświatowa ma podpisaną umowę na prowadzenie w roku szkolnym 2012/2013 z konkretnie wskazaną lektorką języka angielskiego dodatkowych zajęć językowych. Interesowało ją konkretnie czy osoba ta zatrudniona była jako lektor na własny rachunek, czy też jako lektor innego podmiotu gospodarczego. Firma zażądała również przesłania kserokopii takiej umowy oraz dodatkowo chciała poznać dane podmiotu gospodarczego, wraz z określeniem pełnej jego nazwy, adresu i NIP.
Dyrektor zbyła wnioskodawcę. W odpowiedzi stwierdziła, że nie ma wiedzy na temat żądanych informacji, natomiast umowa z lektorką z pewnością nie została zawarta. Dodała, że umowy z lektorami czy z innymi podmiotami nie są wcale informacją publiczną podlegającą udostępnieniu.
Spółka nie poddawała się i ponownie zwróciła się o udostępnienie informacji publicznej. Obszernie argumentowała, że dyrektor przedszkola jest organem, który kieruje bieżącą działalnością przedszkola i jako podmiot wykonujący zadania publicznie w zakresie edukacji jest upoważniony do udzielenia informacji publicznej w rozumieniu ustawy o dostępie do informacji publicznej. Tym samym jako odpowiedzialny za zorganizowanie pracy przedszkola dysponuje wszelką wiedzą na temat planowanych i organizowanych na terenie przedszkola zajęć, w tym również zajęć z języka angielskiego, które są organizowane przez podmiot zewnętrzny i na podstawie umów zawartych z rodzicami dzieci.
Firma zwróciła uwagę, że niezawarcie umowy z lektorką nie oznacza wcale, iż przedszkole nie zawarło umowy o prowadzanie zajęć z języka angielskiego z innym podmiotem gospodarczym zatrudniającym tę osobę. W sprawie o interwencję proszony został również burmistrz miasta i gminy – jednak bezskutecznie.