Reklama
Rozwiń
Reklama

Spór o TK: szkody coraz trudniej naprawić

Środowe orzeczenie Trybunału i zdecydowana reakcja partii władzy, która nie zamierza go respektować, jasno wskazują, że kryzys konstytucyjny szybko się nie skończy, a co gorsza – będzie się przenosił na kolejne obszary państwa.

Publikacja: 10.03.2016 19:14

Tomasz Pietryga

Tomasz Pietryga

Zarówno rząd, opozycja, jak i przedstawiciele TK dołożyli drewna pod palący się już ogień konfliktu. Spór toczy się bowiem nie tylko na płaszczyźnie prawnej, ale również ustrojowej i politycznej.

Konsekwencje prawne wydają się najgroźniejsze. Kolejne nowelizacje ustaw, wyroki, sprzeczne interpretacje powodują, że supeł ten jest coraz trudniejszy do rozplątania. Wczorajszy wyrok TK i jego nieuznanie przez rząd może wywołać reakcję łańcuchową, która grozi zdemolowaniem systemu prawnego w Polsce. Dezorientacja prawna jest bowiem najgorszą pochodną kryzysu.

Jest też płaszczyzna ustrojowa sporu. To kwestia tego, kto jest suwerenem. Pytanie brzmi: czy nie jesteśmy świadkami starcia władzy ustawodawczej i wykonawczej z sądowniczą, która ze słabszej siostry w trójpodziale władzy może wyrosnąć na równorzędną?

Wreszcie trzeba wskazać warstwę polityczną konfliktu. Jego eskalacja jest niekorzystna dla PiS. Demoluje bowiem politykę wewnętrzną, system prawny i relacje Polski na arenie międzynarodowej. Polityczne racje i ambicje wydają się jednak silniejsze od dobra państwa.

Jednocześnie spór stanowi pożywkę dla opozycji. Dziś bezradnej, niemającej żadnej poważnej oferty reformatorskiej dla Polski. Dyskontuje te braki właśnie uderzeniem w jedyny słaby punkt partii władzy, licząc na polityczne benefity. Zapowiada więc skargi do TK na pisowskie ustawy: medialną, o policji i prokuraturze, zaraz po ogłoszeniu przez PiS, że ten nie będzie respektował wyroków Trybunału wydanych na podstawie starej procedury.

Reklama
Reklama

Nikt zatem nie chce tu pokoju za wszelką cenę. Coraz bardziej cierpi na tym polska racja stanu, a szkody wynikłe z konfliktu coraz trudniej będzie naprawić. Kompromis to jedyne wyjście. Boję się jednak, że wezwania do niego zaczynają się dewaluować.

Zarówno rząd, opozycja, jak i przedstawiciele TK dołożyli drewna pod palący się już ogień konfliktu. Spór toczy się bowiem nie tylko na płaszczyźnie prawnej, ale również ustrojowej i politycznej.

Konsekwencje prawne wydają się najgroźniejsze. Kolejne nowelizacje ustaw, wyroki, sprzeczne interpretacje powodują, że supeł ten jest coraz trudniejszy do rozplątania. Wczorajszy wyrok TK i jego nieuznanie przez rząd może wywołać reakcję łańcuchową, która grozi zdemolowaniem systemu prawnego w Polsce. Dezorientacja prawna jest bowiem najgorszą pochodną kryzysu.

Reklama
Opinie Prawne
Patrycja Pobideł, Mariusz Ulman: Czas na „plan S”, czyli zróbmy to sami
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Opinie Prawne
Sławomir Wikariak: Najmniej sensowna praca świata
Opinie Prawne
Radzikowski: Kiedy fiskalizm udaje profilaktykę, czyli przypadek opłaty cukrowej
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Nikt nie chce umierać za mocniejszą inspekcję
Materiał Promocyjny
Osiedle Zdrój – zielona inwestycja w sercu Milanówka i… Polski
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podatnik ma prawo nie wiedzieć, urzędnik wiedzieć musi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama