W 2019 r. największy polski ubezpieczyciel PZU zaoferował wszystkim rodzicom bezpłatne ubezpieczenie ich dzieci na wakacje. Bezpłatne, ale nie darmowe. Żeby skorzystać z oferty, rodzice musieli wyrazić zgodę na przetwarzanie swoich danych w celach marketingowych przez grupę kapitałową PZU. A więc de facto zapłacić danymi.
W związku z zainteresowaniem medialnym Urząd Ochrony Danych Osobowych wszczął postępowanie w tej sprawie. Ostatecznie nie dopatrzył się jednak naruszenia przepisów, bo w czasie trwania oferty – już po fali medialnego zainteresowania – PZU zmieniło zasady i umożliwiło klientom wycofanie zgody.
Czytaj więcej
Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych wszczął z urzędu postępowanie względem PZU Pomoc, odpowied...
Do sprawy przyłączyła się Fundacja Panoptykon, zaskarżając decyzję prezesa UODO do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. W pierwszej instancji sąd uwzględnił skargę fundacji, uznając, że urząd nie ustalił wszystkich niezbędnych okoliczności. Po trzech latach, w wyroku z 12 listopada 2025 r., Naczelny Sąd Administracyjny uchylił to rozstrzygnięcie, nakazując sądowi pierwszej instancji ponowne zbadanie sprawy (sygnatura akt: III OSK 2594/22). W ustnym uzasadnieniu wskazał, że wszystkie okoliczności są już wystarczająco wyjaśnione, teraz trzeba przyjrzeć się temu, czy model „zapłać albo zgódź się” (na przetwarzanie danych w celach marketingowych; ang. „pay or ok”) jest zgodny z RODO.
Big techy kontra RODO
Sprawa przed sądami administracyjnymi potrwa zapewne jeszcze kilka lat, tymczasem kategoryczna ocena modelu biznesowego „zapłać albo zgódź się” staje się coraz pilniejsza. Od paru lat obserwujemy, jak sięgają po niego najwięksi gracze, a trendy wyznacza Meta, właściciel Facebooka i Instagrama.