Reklama
Rozwiń
Reklama

Piotr Mgłosiek: Trybunał w Strasburgu po raz kolejny umył ręce

Konsekwencją oportunizmu orzeczniczego ETPC jest pogłębianie się bezładu w sądownictwie, który objawia się podważaniem wyroków neosędziów, częstokroć w głośnych sprawach o dużym ciężarze gatunkowym. Tak będzie jeszcze przez następny rok. Co najmniej.

Publikacja: 23.11.2025 18:43

Piotr Mgłosiek: Trybunał w Strasburgu po raz kolejny umył ręce

Foto: Adobe Stock

Ikoniczny dla współczesnego międzynarodowego porządku prawnego art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności stanowi, iż każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony ustawą (…). Na straży wyrażonych w tym przepisie zasad stoi Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, odmieniany w czasach kryzysu praworządności przez wszystkie przypadki. Ostatnia instancja, do której można odwołać się, gdy w krajowym porządku prawnym nie ma już możliwości zakwestionowania danego orzeczenia lub jego braku. Ale co w sytuacji gdy strażnik fundamentalnego prawa do sądu sam uchyla się od rozstrzygnięcia sprawy, zagrażając tym samym prawu strony w sprawie przed nim zawisłej do jej rozpoznania w rozsądnym terminie?

Czytaj więcej

Piotr Szymaniak: Każdy ma prawo do sądu – własnego, na dowolny temat

Wdrożenie pilotażowego wyroku Wałęsa przeciwko Polsce. Co zdecydował Trybunał w Strasburgu?

ETPC w ważnym i brzemiennym w skutki, choć nieco przeoczonym w dyskursie publicznym, komunikacie z 17 listopada 2025 r. ogłosił, iż po raz kolejny odracza na rok, tj. do 23 listopada 2026 r., rozpoznanie połączonych skarg dotyczących – ujmując rzecz w skrócie – reorganizacji sądownictwa w Polsce w latach 2015-2023. Łącznie to już będzie trzy lata, i nie ma pewności, iż na tym ETPC poprzestanie.

23 listopada 2023 r. Trybunał w Strasburgu ogłosił przełomowe rozstrzygnięcie pilotażowe w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce (nr 50849/21). Wyrok ten był o tyle istotny, że w jego treści stwierdzono systemowe naruszenie zasady praworządności, której elementem jest prawo do rozpoznania sprawy przez sąd ustanowiony ustawą, jako konsekwencja wadliwych nominacji na stanowiska sędziowskie po grudniu 2017 r.

Wskazano również na przyczynę takiego stanu rzeczy w postaci niewłaściwie ukształtowanej Krajowej Rady Sądownictwa. Jednocześnie Trybunał odroczył wykonanie wyroku do 23 listopada 2024 r., dając właściwym organom państwowym czas na wprowadzenie stosownych reform i uzdrowienie sytuacji. Czas ten upłynął, a rząd poprosił o prolongatę na kolejny rok i ją otrzymał, najpierw do listopada 2025 r., a teraz znów o rok, to jest do 23 listopada 2026 r. Jednocześnie do ETPC wpływały i wciąż wpływają kolejne skargi ogniskujące się na kwestionowaniu prawidłowości powołań neosędziów w kontekście braku możliwości ukształtowania z ich udziałem sądu ustanowionego ustawą w rozumieniu art. 6 ust. 1 Konwencji. Obecnie zakomunikowanych Trybunałowi jest już 1100 takich spraw. Wszystkie poczekają na rozstrzygnięcie jeszcze co najmniej kolejny rok.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

ETPC znów odroczył sprawy o praworządność przeciwko Polsce

Sędzia: „W komunikacie ETPC razi semantyczna schizofrenia”

W ogłoszonym komunikacie razi pewna semantyczna schizofrenia. Otóż z jednej strony Trybunał powtarza niczym mantrę, iż rozwiązanie sytuacji systemowej wymaga szybkiego działania, które powinno obejmować podjęcie odpowiednich działań legislacyjnych i innych środków na poziomie krajowym, by po dwóch latach bezczynności w tym zakresie podarować władzom za to odpowiedzialnym kolejny rok.

Trybunał z pewnością ma odpowiednie rozeznanie co do tego, jaka jest realna szansa na dobrowolne wprowadzenie systemowych zmian w omawianym zakresie na przestrzeni następnych dwunastu miesięcy. W komunikacie z 17 listopada wprost wskazał, iż dostrzega zablokowanie możliwości zreformowania KRS poprzez niezłożenie podpisu prezydenta pod nowelizacją sposobu jej wyboru z lipca 2024 r. Zresztą nawet gdyby nowy skład KRS został wybrany do maja 2026 r., to i tak nie uda się sanacja wadliwych nominacji neosędziów wobec wyraźnie póki co artykułowanego przez prezydenta sprzeciwu.

ETPC dokładnie zdaje sobie sprawę, że aktualny układ polityczny i założenia ustrojowe obowiązujące w Polsce wymagają współdziałania w omawianym zakresie tak władzy ustawodawczej jak i wykonawczej w osobie prezydenta. A jednak realizację prawa stron w 1100 sprawach do tego, by ich sprawy zostały rozpoznane bez zbędnej zwłoki, odroczył o kolejny rok.

Czytaj więcej

Nowa polska sędzia w Strasburgu: Nasz kraj musi wykonać wyrok ws. Lecha Wałęsy

Zawieszone w Strasburgu sprawy dotyczą neosędziów orzekających w sądach powszechnych

Warto zauważyć, iż zawieszone sprawy dotyczą neosędziów orzekających w sądach powszechnych. Do tej pory ETPC nie wydał orzeczenia bezpośrednio ich dotyczącego, choć w pilotażu z 23 listopada 2023 r. stwierdził naruszenie systemowe mające swoje źródło w nieprawidłowo ukształtowanej Krajowej Radzie Sądownictwa, która, jak wiadomo, rekomenduje kandydatów na wszystkie stanowiska sędziowskie tak w Sądzie Najwyższym, Naczelnym Sądzie Administracyjnym, jak i w sądach powszechnych. Konsekwencją oportunizmu orzeczniczego ETPC jest dalsza entropia systemu sądownictwa, objawiająca się kwestionowaniem orzeczeń wydanych z udziałem neosędziów, co prowadzi częstokroć do uchylania wyroków w głośnych sprawach o dużym ciężarze gatunkowym i reperkusjach społecznych. Tak będzie jeszcze przez następny rok.

Reklama
Reklama

Pytanie brzmi, czy ETPC może dokonywać prolongaty zawieszenia spraw, których liczba będzie pewnie rosła systematycznie w kolejnych latach, gdy tylko zawnioskują o to polskie władze, i tak niemal ad infinitum. Otóż może.

W sprawie Ivanov przeciwko Ukrainie również o charakterze pilotażowym (wyrok z 15 października 2009 r., skarga nr 40450/04), Ukraina nie realizowała wytycznych Trybunału mimo wielu przesunięć czasowych, dokonywanych przez kolejnych osiem lat. ETPC zawieszał kolejne wpływające skargi, których liczba osiągnęła łącznie, to jest z tymi zakomunikowanymi i czekającymi na zakomunikowanie: 12143.

Czytaj więcej

Prof. Marek Safjan: Jak wydobyć się z zapaści państwa prawa?

Czy ETPC musi rozpoznać sprawy w jakimś konkretnie wyznaczonym terminie?

Przepis art. 37 ust. 1 Konwencji stanowi, iż Trybunał w każdej fazie postępowania może zadecydować o skreśleniu z listy spraw gdy skarżący nie podtrzymuje skargi, spór został rozstrzygnięty albo z jakiejkolwiek innej przyczyny ustalonej przez Trybunał nie jest uzasadnione dalsze rozpatrywanie skargi. Ta ostatnia podstawa daje Trybunałowi całkowitą dowolność decyzyjną.

I tak w 12 października 2017 r. Wielka Izba ETPC w sprawie Burmych przeciwko Ukrainie (skarga nr 46852/1 i inne połączone) postanawia o skreśleniu wszystkich ponad dwunastu tysięcy skarg z listy oczekujących po pilotażu (Ivanov) na rozpoznanie i przekazaniu ich do Komitetu Ministrów Rady Europy, a więc organu politycznego kontrolującego wykonanie wyroków ETPC, w których to sprawach wyroki przecież nie zapadły, z powodu właśnie ich zawieszenia. Od ośmiu lat nic się w tych sprawach nie dzieje, a Komitet Ministrów udaje, że ich nie ma.

Groźba skutków rozstrzygnięć ETPC, szczególnie w zakresie sum odszkodowań jakie musiałby wypłacać rząd, stanowi istotny element presji na klasę polityczną, by ta zawarła w kwestii naprawy krajowego systemu sądownictwa pożądany kompromis. ETPC właśnie pokazał, ze rezygnuje z tego instrumentu, a konsekwencje poniosą obywatele.

Piotr Mgłosiek, sędzia

Reklama
Reklama

Groźba skutków rozstrzygnięć ETPC, szczególnie w zakresie sum odszkodowań, jakie musiałby wypłacać rząd, stanowi istotny element presji na klasę polityczną, by ta zawarła w kwestii naprawy krajowego systemu sądownictwa pożądany kompromis. ETPC właśnie pokazał, że rezygnuje z tego instrumentu, a konsekwencje poniosą obywatele. Postępowanie Trybunału wskazuje na jego uległość wobec presji politycznej. ETPC mieniący się strażnikiem prawa każdego do sądu i rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie, sam dokonuje jego naruszenia. Polityka przed prawem...

Autor jest sędzią Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków

Czytaj więcej

Ewa Szadkowska: Nieudana krucjata, czyli dwa lata przywracania praworządności

Ikoniczny dla współczesnego międzynarodowego porządku prawnego art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności stanowi, iż każdy ma prawo do sprawiedliwego i publicznego rozpatrzenia jego sprawy w rozsądnym terminie przez niezawisły i bezstronny sąd ustanowiony ustawą (…). Na straży wyrażonych w tym przepisie zasad stoi Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu, odmieniany w czasach kryzysu praworządności przez wszystkie przypadki. Ostatnia instancja, do której można odwołać się, gdy w krajowym porządku prawnym nie ma już możliwości zakwestionowania danego orzeczenia lub jego braku. Ale co w sytuacji gdy strażnik fundamentalnego prawa do sądu sam uchyla się od rozstrzygnięcia sprawy, zagrażając tym samym prawu strony w sprawie przed nim zawisłej do jej rozpoznania w rozsądnym terminie?

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Prawne
Katarzyna Szymielewicz, Wojciech Klicki: Nie ma darmowych ubezpieczeń
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Prezydent w stronie biernej
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Każdy ma prawo do sądu – własnego, na dowolny temat
Opinie Prawne
Sławomir Wikariak: Pegasus niczego nie nauczył rządzących
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Konserwowanie patologii w KRS
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama