Trybunał Sprawiedliwości stwierdził w czwartkowym wyroku, że konsument nie powinien ponosić nieproporcjonalnie wysokich ciężarów finansowych ze względu na znacznie wyższe opłaty sądowe stosowane do powództw wytaczanych przez bank i automatyczne stosowanie zasady, że strona przegrywająca jest zobowiązana do pokrycia wszystkich kosztów postępowania.
Prawnicy od spraw frankowych nie mają wątpliwości, że to korzystny dla konsumentów wyrok.
Frankowicz wygrał sprawę o unieważnienie umowy a bak w rewanżu wystąpił z pozwem
O rozstrzygnięcie tej kwestii wystąpił do TSUE Sąd Okręgowy w Warszawie (sędzia Michał Maj) na wniosek frankowicza pozwanego przez bank Millennium, który domagał się zwrotu nie tylko udzielonego mu kredytu, ale też zapłaty kosztów procesu.
Na podstawie umowy z czerwca 2008 r. bank udzielił konsumentowi kredytu 640 tys. zł, indeksowanego do franka. Bank wypłacił mu te pieniądze, a konsument do 2020 r. zapłacił bankowi łącznie 126,4 tys. zł i 66,6 tys. franków.
W 2020 r. konsument pozwał jednak bank, domagając się ustalenia nieważności umowy kredytu i zwrotu świadczeń nienależnych spełnionych w jej wykonaniu. W maju 2022 r. Sąd Okręgowy ustalił, że umowa jest nieważna z powodu zamieszczonych w niej przez bank nieuczciwych warunków przeliczania kursu PLN/CHF i zasądził od banku na rzecz konsumenta 65,9 tys. zł i 66,6 tys. franków z odsetkami oraz obciążył bank zapłatą całych kosztów procesu na rzecz konsumenta. W maju 2023 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie werdykt ten utrzymał i stał się on prawomocny.