To może być przełom w walce z wirusem Zika. Dziś jest niemal pewne, że to właśnie on odpowiada za epidemię małogłowia wśród noworodków oraz inne zaburzenia neurologiczne upośledzające rozwój dzieci. Naukowcy uważają, że do wad rozwojowych dochodzi po zakażeniu wirusem Zika kobiet w ciąży. Wirusa roznoszą komary.
Za podejrzeniami badaczy przemawiają dane statystyczne. W Brazylii, kraju najmocniej dotkniętym epidemią zika, w całym 2014 roku odnotowano ok. 150 przypadków mikrocefalii. Od 22 października ubiegłego roku zarejestrowano już ponad 4700 przypadków. Na tej podstawie Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) informuje, że związek między zika a poważnymi wadami płodu jest „mocny".
U dzieci, które z powodu małogłowia zmarły, wykryto wirusa w tkance mózgu, a także w łożysku i płynie owodniowym. U większości zakażonych osób choroba przebiega dość łagodnie – pojawia się wysypka i lekka gorączka. Mogą one jednak nieświadomie przenosić chorobę dalej – do innych krajów. Tym bardziej że do zakażenia nie są potrzebne komary – może do niego dojść podczas stosunku seksualnego.
Nie ma obecnie szczepionki chroniącej przed wirusem Zika. Lekarze w 33 dotkniętych epidemią krajach zalecają głównie chronienie się przed ukąszeniami komarów, ewentualnie odłożenie decyzji o ciąży do czasu opanowania fali zachorowań.
Badania prowadzone przez biologów z Uniwersytetu Purdue i finansowane przez amerykański National Institutes of Health mogą jednak zmienić tę sytuację. Naukowcy Richard Kuhn, Michael Rossmann i Theodore Pierson wykorzystali technikę mikroskopii krioelektronowej pozwalającej z niezwykłą precyzją – na poziomie atomowym – obejrzeć wirusa Zika.