Reklama

Donald Tusk nie pozwoli zapalić jointa. Liberalizacji prawa narkotykowego nie będzie

Choć przed wyborami w 2023 r. szef PO Donald Tusk zapowiadał poluzowanie prawa narkotykowego, a w Sejmie pracuje nad tym specjalny zespół, rząd wysłał na Wiejską zdecydowane pismo: żadnej liberalizacji nie będzie – ustaliła „Rzeczpospolita”.

Publikacja: 01.10.2025 04:35

– Ciągle mnie pytają o legalizację marihuany. Może po prostu zdecydować się, żeby nie było penalizac

– Ciągle mnie pytają o legalizację marihuany. Może po prostu zdecydować się, żeby nie było penalizacji, żeby nie było więzienia, żeby rozsądnie na to patrzeć, jak ktoś ma jointa, żeby nie robić z tego jakiejś wielkiej afery – mówił podczas spotkania z wyborcami w 2023 r.

Foto: PAP/Albert Zawada

„Obowiązujące obecnie przepisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii służą ograniczeniu rozprzestrzeniania się narkotyków wśród młodzieży i dorosłych. Przykłady innych krajów wskazują, że legalizacja narkotyków, choćby w niepełnym zakresie, może prowadzić do wzrostu liczby uzależnień oraz problemów zdrowotnych i społecznych” – to najważniejsze zdania z odpowiedzi rządu na dezyderat Komisji ds. Petycji w sprawie depenalizacji posiadania niewielkich ilości marihuany bądź krzaka konopi na własny użytek.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Donald Tusk kluczy w sprawie marihuany. Trzy miesiące opóźnienia

Rząd pisze w niej jasno – liberalizacji prawa narkotykowego w tej kadencji nie będzie. I tak mocne stanowisko jest odbierane w Sejmie z zaskoczeniem. Bo choć liberalizacja prawa narkotykowego nie była szczególnie mocnym postulatem przed wyborami w 2023 r., z koalicji rządzącej płynęły sygnały, że może do niej dojść.

Deklaracje w sprawie liberalizacji prawa narkotykowego składali politycy obecnej koalicji

Tak wynikałoby z jednej z wypowiedzi Donalda Tuska. – Ciągle mnie pytają o legalizację marihuany. Może po prostu zdecydować się, żeby nie było penalizacji, żeby nie było więzienia, żeby rozsądnie na to patrzeć, jak ktoś ma jointa, żeby nie robić z tego jakiejś wielkiej afery – mówił podczas spotkania z wyborcami w 2023 r.

Reklama
Reklama

Za legalizacją posiadania niewielkich ilości marihuany opowiedziała się też Lewica, a także Szymon Hołownia, marszałek Sejmu i lider Polski 2050. – Oczywiście, że trzeba przede wszystkim zdepenalizować posiadanie marihuany na użytek własny. Państwo ma naprawdę inne rzeczy do roboty niż ganianie za to, że jest jeden skręt czy dwa skręty gdzieś w tym czy innym miejscu – mówił w lutym 2024 r..

Przede wszystkim jednak o chęci zmiany prawa świadczy powołanie we wrześniu 2024 r. Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany. Podobne pracowały też w ubiegłych kadencjach Sejmu, jednak nie miały politycznego przebicia, bo zasiadali w nich posłowie ówczesnej opozycji. W tej kadencji po raz pierwszy powstał zespół składający się z posłów koalicyjnych i to noszących znane nazwiska. Jego współprzewodniczącymi zostali Ryszard Petru z Polski 2050 i Klaudia Jachira z KO.

Jak już pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”, po konsultacjach ze stroną społeczną powstał w nim projekt dopuszczający posiadanie do 15 gramów suszu lub jednego krzaka konopi na własny użytek. Później, z niezłożonego jeszcze projektu, wykreślono przepis mówiący o krzaku.

Czytaj więcej

Ryszard Petru ma już projekt depenalizacji marihuany. Znamy szczegóły

Równolegle dezyderat w sprawie liberalizacji prawa narkotykowego wysłała w lutym do rządu sejmowa Komisja ds. Petycji. Rozpatrywała petycję od jednego z obywateli, który domaga się rozwiązania takiego, jak to, nad którym pracował zespół parlamentarny – depenalizacji posiadania 15 gramów ziela lub jednego krzaka. I to właśnie na ten dezyderat odpowiedział rząd.

Rząd znalazł aż siedem argumentów przeciw liberalizacji prawa narkotykowego

Zrobił to ze znacznym przekroczeniem terminu na odpowiedź. Za to odpowiedź jest bardzo kompleksowa. Podpisał się pod nią wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha, ale już na wstępie zaznacza, że opracował ją w porozumieniu z MSWiA i Ministerstwem Zdrowia. Szczegółowo rozprawia się z postulatem depenalizacji posiadania 15 gramów na własny użytek. I swoje argumenty grupuje w siedmiu punktach.

Reklama
Reklama

Proponowana legalizacja posiadania i uprawy ziela konopi innych niż włókniste mogłaby prowadzić do wzrostu przestępczości związanej z innymi narkotykami. Część badań w tym zakresie wskazuje, że używanie marihuany może prowadzić do eksperymentowania z silniejszymi substancjami psychoaktywnymi. W krajach, gdzie marihuana jest legalna, wzrosła liczba osób sięgających po inne narkotyki

fragment pisma podpisanego przez wiceministra sprawiedliwości Arkadiusza Myrchę

„Po pierwsze podkreślić należy, że marihuana, czyli ziele konopi innych niż włókniste oraz żywica konopi są środkami odurzającymi (…) W związku z tym ich niekontrolowana dostępność grozi rozszerzeniem problemu narkomanii w Polsce” – pisze wiceminister. Po drugie, argumentuje, że realizacja postulatów z petycji „może się przyczynić do powstania nowych lub wzmocnienia już istniejących zorganizowanych grup przestępczych”.

Argument trzeci dotyczy ułatwienia dostępu do środków odurzających „nie tylko dla osób pełnoletnich, ale także małoletnich”, a argument czwarty – obawy przed „radykalnie zwiększonym” obrotem tym narkotykiem.

Czytaj więcej

Chłopaki Tuska mieli najlepszą trawę w mieście

Po piąte, jak pisze, granica 15 gramów jest zbyt duża, bo „pozwala jednorazowo odurzyć nawet 30 osób”. Argument szósty jest w zasadzie tożsamy z czwartym – Myrcha pisze, że dilerzy będą mogli „dystrybuować marihuanę do 15 gramów, nawet kilka lub kilkanaście razy dziennie, nie obawiając się żadnych sankcji”. Wreszcie, po siódme, pisze on, że poparcie dla liberalizacji prawa narkotykowego nie wynika z badań opinii publicznej.

Następnie, już nieco mniej szczegółowo, Myrcha rozprawia się z postulatem uprawy jednego krzaka na własny użytek. Zauważa on np., że z takiej uprawy można zebrać więcej niż 15 gramów suszu, co stoi w sprzeczności logicznej z wcześniejszym postulatem z petycji.

Reklama
Reklama

Mimo negatywnej opinii rządu, posłowie i tak chcą złożyć projekt liberalizacji prawa narkotykowego

„Wejście w życie proponowanych rozwiązań może zatem przynieść negatywne skutki społeczne” – pisze Myrcha. A zaskoczenia tak szczegółową odpowiedzią nie ukrywa Andrzej Dołecki, były poseł Ruchu Palikota oraz prezes Stowarzyszenia Wolne Konopie, walczącego od lat o liberalizację prawa narkotykowego. – Oczywiście nie spodziewaliśmy się odpowiedzi w stylu: „OK, zgadzam się, od jutra depenalizacja”. Jednak mówiąc szczerze, liczyliśmy na pismo niejednoznaczne, dające nadzieję na zmianę – komentuje. – Tymczasem dostaliśmy narrację rodem z lat 90., że wskutek depenalizacji dzieciaki będą biegały z kilogramami narkotyków w plecakach, a szpitalne oddziały ratunkowe zapchają się uzależnionymi – dodaje.

Jego stowarzyszenie sformułowało już szczegółową odpowiedź na pismo Arkadiusza Myrchy. Argumentuje w nim, że „postulowana granica posiadania przekierowuje siły policyjne z »polowania na jointy« na faktyczne zwalczanie poważnej przestępczości: dużych plantacji, hurtowników, zorganizowanych struktur”, a takie skutki przyniosła m.in. depenalizacja w Portugalii.

Czytaj więcej

Marihuana w domowych ogrodach?

„Ministerstwo powołuje się na dane (…) o używaniu marihuany wśród młodzieży, próbując zasugerować, że depenalizacja zwiększyłaby dostępność substancji dla osób niepełnoletnich. Tymczasem doświadczenia krajów, które wprowadziły depenalizację (Czechy, Portugalia, Niemcy), pokazują coś zupełnie innego” – dodaje w innym miejscu Stowarzyszenie Wolne Konopie.

Marcin Józefaciuk, poseł KO, który jest członkiem zarówno Parlamentarnego Zespołu ds. Depenalizacji Marihuany, jak i Komisji ds. Petycji, mówi, że mimo negatywnego stanowiska rządu i tak zostanie złożony w Sejmie projekt depenalizujący posiadanie niewielkich ilości. – Tak samo jak prezydent nie rządzi rządem, tak samo rząd parlamentem. Mamy chyba trójpodział władzy, prawda? – pyta retorycznie. – Będziemy chcieli spróbować. Niech posłowie, którzy są przeciwnikami depenalizacji, ujawnią się i powiedzą dlaczego – dodaje.

Reklama
Reklama
18 posłów

zasiada w Parlamentarnym Zespole ds. Depenalizacji Marihuany

Niemal wszyscy są politykami koalicji rządzącej

Jednak nawet on nie ukrywa, że po tak druzgocącej odpowiedzi na dezyderat, przeforsowanie liberalizacji prawa narkotykowego będzie dużo trudniejsze niż się wydawało.

Zdaniem ekspertów, postulat liberalizacji prawa narkotykowego stracił na politycznym znaczeniu

Zaś dokument Myrchy wydaje się być czymś więcej niż tylko jednym z wielu pism, wpływających do Sejmu: sygnałem świadczącym o zmianie politycznego podejścia do postulatu liberalizacji prawa narkotykowego. Ten temat był szczególnie mocno dyskutowany w drugiej kadencji rządów PO-PSL, głównie za sprawą wejścia do Sejmu Ruchu Palikota, który widowiskowo walczył o liberalizację prawa narkotykowego. Jednym z jego haseł wyborczych był zresztą slogan ruchu zwolenników liberalizacji: „Sadzić, palić, zalegalizować”.

Czytaj więcej

Czy Janusz Palikot popełnił przestępstwo

– Popularność tego postulatu wynikała z eksplozji swobód obywatelskich po 1989 r., zachwytu Zachodem po wejściu do Unii Europejskiej, przykładania większej wagi do praw jednostek – ocenia politolog z UW, prof. Rafał Chwedoruk. I zauważa, że choć tamte postulaty nie zostały całościowo zrealizowane, mimo wszystko podejście państwa do narkotyków stopniowo się zmieniło.

Reklama
Reklama
3 lata

więzienia grożą obecnie w Polsce za posiadanie narkotyków

Co prawda wciąż za posiadanie narkotyków grozi do trzech lat więzienia, jednak jeszcze w 2011 r. wprowadzono przepis przewidujący umorzenie postępowania w przypadku posiadania niewielkich ilości na własny użytek. W dodatku za rządów PiS w 2017 r. zalegalizowano marihuanę do celów medycznych. Można kupić ją w aptekach na receptę, a lekarze przepisują ją głównie w celu leczenia bólu, stanów zapalnych, stanów lękowych, zaburzeń snu czy mdłości.

Andrzej Dołecki nie ukrywa, że wprowadzenie marihuany medycznej było przełomem w dostępie do tej substancji. – Jeszcze niedawno marihuana apteczna była sporo droższa od czarnorynkowej. Teraz już niekoniecznie, zdarzają się nawet promocje – mówi.

Zdaniem działaczy społecznych, dostęp do marihuany ma dziś charakter klasowy

Czy oznacza to, że dalsza liberalizacja nie jest już konieczna? Andrzej Dołecki twierdzi, że jest. – Zalegalizowanie marihuany medycznej spowodowało coś w rodzaju podziału klasowego. Osoby bogatsze, lepiej uświadomione prawnie, są w stanie zdobyć do niej dostęp. Te o gorszym statusie społecznym są wciąż zatrzymywane z nielegalną marihuaną przez policję w bramach i na podwórkach. Nawet policjanci, z którymi rozmawiamy, mówią, że widzą bezsens obecnych regulacji – dodaje.

Temat marihuany jest dla Tuska niewygodny z powodu jego własnych przygód z „trawką”

lider Wolnych Konopii Andrzej Dołecki

Reklama
Reklama

Dlaczego więc postulaty depenalizacji marihuany nie przekonują rządzących? Zdaniem Andrzeja Dołeckiego, środowiskom walczącym o liberalizację trudno jest zbudować atrakcyjną i przekonującą narrację uzasadniającą ich postulaty, a politykom – przyznać się do błędu w zakresie dotychczasowej polityki narkotykowej.

Zdaniem prof. Chwedoruka jednym z powodów jest prawicowy zwrot obserwowany w światowej polityce. – Coraz większą wagę wyborcy i politycy przykładają do poczucia bezpieczeństwa, mniejszą: do postulatów dotyczących wolności jednostek – mówi. – Poza tym sprawa liberalizacji prawa narkotykowego jest prosta dla elektoratu PiS, który jest jej przeciw. W przypadku wyborców innych partii jest to dużo bardziej skomplikowane, a ugrupowania walczące o poparcie wolą nie ryzykować powstania pęknięć w ramach własnych elektoratów – dodaje.

„Obowiązujące obecnie przepisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii służą ograniczeniu rozprzestrzeniania się narkotyków wśród młodzieży i dorosłych. Przykłady innych krajów wskazują, że legalizacja narkotyków, choćby w niepełnym zakresie, może prowadzić do wzrostu liczby uzależnień oraz problemów zdrowotnych i społecznych” – to najważniejsze zdania z odpowiedzi rządu na dezyderat Komisji ds. Petycji w sprawie depenalizacji posiadania niewielkich ilości marihuany bądź krzaka konopi na własny użytek.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Pomnik Chopina zasłonięty na czas konkursu. Kto zdecydował o terminie remontu?
Kraj
Nocna prohibicja. Sąsiedzi Śródmieścia obawiają się „alkoholowych pielgrzymek" po wprowadzeniu zakazu
Kraj
Ostatni rejs „Legii”. Legendarny jacht Kuklińskiego trafił do muzeum w podwarszawskich Otrębusach
Kraj
Poradnik Konfidenta dla każdego warszawiaka. Aktywiści miejscy wydali poradnik dla mieszkańców
Kraj
Trasa pętli honorowej. Jak hałas uprzykrza mieszkanie w Śródmieściu
Kraj
47. Nationale-Nederlanden Maraton Warszawski zamyka ulice
Kraj
Planistyczne wzmożenie w Warszawie. Oto jakie zmiany w zagospodarowaniu przestrzennym się szykują
Reklama
Reklama