Jak brzmi pytanie, które dziennikarze i osoby publiczne najczęściej dostają od osób „spoza politycznej bańki”? Z moich obserwacji wynika, że od 2022 roku jest ono ciągle takie samo (poza czasem kampanii wyborczych, gdy pada pytanie o wynik wyborów). Najczęściej zadawane pytanie brzmi: „Kiedy skończy się wojna?” Od kilku tygodni rzeczywiście pojawiają się sygnały, że pewnego rodzaju porozumienie pokojowe czy zawieszenie broni w Ukrainie jest możliwe.
Oczywiście wielu ekspertów przestrzega, że ewentualny rozejm Rosja wykorzysta tylko do dalszego zbrojenia się, ale pomimo tych obaw, opinia publiczna bez wątpienia oczekuje, że jednak nastąpi koniec działań zbrojnych. W badaniu IBRiS „Horyzont 2025” w sierpniu 2025 r. 56 proc. ankietowanych wskazało, że chciałoby zakończenia wojny nawet za cenę koncesji terytorialnych Ukrainy. W 2024 r. w analogicznym pytaniu tak samo wskazywało 40 proc. W badaniu z 2025 roku aż 67 proc. popierało działania Donalda Trumpa na rzecz zakończenia wojny. To część politycznej szachownicy na 2026 r. I Donald Tusk doskonale to rozumie.
Czytaj więcej
W przyszłym roku obywateli Ukrainy przebywających na terenie Polski czeka szereg zmian. Kluczowe...
Kto przyniesie pokój? Donald Tusk wychodzi z mocnym komunikatem
Przesłanie o rysującej się perspektywie pokoju na Ukrainie, które pojawiło się tuż przed ostatnim w tym roku posiedzeniem rządu, to ostatni tak istotny komunikat obozu rządzącego przed Nowym Rokiem. W chwili, gdy niewiele innego dzieje się w polityce, musi skupić na sobie uwagę. Kontekst jest jasny: wcześniej doszło do rozmowy prezydenta Karola Nawrockiego z Donaldem Trumpem, a także telekonferencji z udziałem Trumpa, Nawrockiego i liderów państw europejskich. Te rozmowy dotyczyły oczywiście procesu pokojowego.