Dariusz i Ewa Dołeccy zatrzymani zostali w weekend. Prokuratura postawiła im zarzut wewnątrzwspólnotowego przemytu dużej ilości środków odurzających, za który grozi do 15 lat więzienia.

Małżeństwo oskarżone zostało o przewiezienie do Polski 1,2 oleju z kwiatów konopi. Jak mówił w TVN24 Andrzej Dołecki, prezes stowarzyszenia "Wolne Konopie" oraz syn aresztowanych, olej przeznaczony był dla jego babci, która cierpi na nowotwór trzustki. - Medycyna nie zostawia jej obecnie żadnej szansy. To jest dla niej jedyna możliwa forma terapii - powiedział Dołecki. Podkreślił również, że nie rozumie, dlaczego jego rodzice zostali aresztowani na trzy miesiące. Jego zdaniem działania prokuratury są zbyt surowe biorąc pod uwagę, że kierowane są w stosunku do ludzi starszych.

Stowarzyszenie "Wolne Konopie", którego prezesem jest Andrzej Dołecki walczy o legalizację marihuany w Polsce.