Przyczyną ewakuacji były alarmy bombowe. Nieznany sprawca wysłał do tych placówek e-maile z groźbami. Z naszych ustaleń wynika, że e-maile wysłane zostały z USA i Niemiec i Francji. Policja próbuje namierzyć sprawcę alarmów bombowych. Jak podał TVN 24 pod informacjami z groźbami podpisała się nieznana grupa Anonimo.
- W całym kraju odnotowano kilkadziesiąt - prawdopodobnie fałszywych - alarmów o podłożeniu ładunków wybuchowych - poinformował rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski.
Bartosz Sienkiewicz, szef MSW dodał, że informacje o fałszywych alarmach dotarły do 21 miejsc. Akcję tę nazwał "hucpą". Dodał, że powołał zespół, pod swoim kierownictwem, która zajmuje się sprawą alarmów. W jego skład wchodzi m.in. ABW. Minister Sienkiewicz dodał, że traktuje priorytetowo ustalenie sprawców tego ataku.
Według Sokołowskiego wszystko wskazuje na to, że informacja, która dotarła mailem do wielu instytucji, pochodzi od tej samej grupy osób. - Treść informacji jest bardzo podobna - podkreślił. Rzecznik KGP poinformował, że policja sprawdziła 22 obiekty, ewakuowano 2,5 tys. osób.
Warszawska policja około godz. 11 dostała anonimową informację o możliwości podłożeniu serii ładunków wybuchowych. Wśród ewakuowanych obiektów są m.in. Prokuratura Generalna w Warszawie (wyprowadzono 300 pracowników). Z kolei w czterech szpitalach (na ul. Barskiej, Szpital Wolski, Szpital Czerniakowski i Szpital Bródnowski) prowadzone są sprawdzenia pirotechniczne. Do obiektów tych nie można na razie wejść, policja nie potwierdza jednak ewakuacji pacjentów.