Treść dostępna jest dla naszych prenumeratorów!
Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach e-prenumeraty Rzeczpospolitej. Korzystaj z nieograniczonego dostępu i czytaj swoje ulubione treści w serwisie rp.pl i e-wydaniu.
Ratując firmę, czyli zawarcie standstill… i co dalej?
Zawarcie umowy standstill jest ważnym elementem w restrukturyzacji dłużnika. Bez tej umowy, każdy z wierzycieli we własnym zakresie oraz interesie będzie mógł podejmować indywidualne działania sądowe, egzekucyjne lub zmierzające do realizacji zabezpieczeń. Spółka nie tylko będzie miała utrudnione prowadzenie rozmów z wierzycielami, ale może nie być już w stanie prowadzić działalności, przez co jej problemy płynnościowe jeszcze bardziej się pogłębią. W konsekwencji zarząd zmuszony będzie do złożenia wniosku o ogłoszenie jej upadłości.
W ostatnim artykule z cyklu dotyczącym restrukturyzacji – tradycyjnie już na przykładzie spółki Modni Millenialsi - omówimy, jakie działania restrukturyzacyjne pozasądowe może podjąć dłużnik, który utracił zdolność do regulowania swoich bieżących zobowiązań pieniężnych, a zatem stał się niewypłacalny. Jednocześnie na całym majątku spółki Modni Millenialsi ustanowione zostały zabezpieczenia na rzecz wierzycieli spółki. Wierzyciele przymierzają się do wszczęcia egzekucji wobec dłużnika lub złożenia wniosku o ogłoszenie upadłości spółki. Z drugiej strony brak jest perspektyw na szybkie otwarcie postępowania układowego lub sanacyjnego wobec spółki. Nie ma też inwestorów zainteresowanych potencjalnym nabyciem przedsiębiorstwa dłużnika czy jego poszczególnych aktywów. Zegar zaczął już odmierzać 30-dniowy okres na złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości, dlatego zarząd spółki powinien niezwłocznie podjąć decyzję co do dalszych działań.
Pozostało 92% artykułu
