Prezes Kozielewicz o sprawie Szmydta: Jest mi wstyd

Należałoby spośród wszystkich sędziów wylosować np. 20-30 proc. i za ich zgodą poddać ich procedurze sprawdzającej w aspekcie dostępu do informacji niejawnych – mówi "Rzeczpospolitej" prezes Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN Wiesław Kozielewicz.

Publikacja: 12.05.2024 08:00

Wiesław Kozielewicz

Wiesław Kozielewicz

Foto: PAP/Albert Zawada

Doświadczony polski sędzia Tomasz Szmydt zasiada przy stole w białoruskiej agencji prasowej i przed kamerami prosi reżim Łukaszenki o azyl. Co pan, jako prezes Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN pomyślał, kiedy ujrzał pan ten obrazek?

Pomyślałem o tym, że niektóre struktury polskiego państwa są słabe. Poza tym było mi i nadal jest mi wstyd, że polski sędzia, który zasiadał za stołem sędziowskim, orzekał w imieniu RP, prosi o azyl polityczny w innym kraju. W historii polskiego sądownictwa nie było takiej sytuacji, ani w okresie II RP, ani nawet w PRL-u.

Czytaj więcej

Tomasz Szmydt nie jest już sędzią administracyjnym. Jest decyzja NSA

W sprawie sędziego Szmydta to nie sądownictwo zawiodło, a służby kontrwywiadu”  – twierdzi pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska. Czy zgadza się pan z tą opinią?

To jest daleko idące uogólnienie. Oczywiście zawiodły niektóre organy państwa takie jak kontrwywiad. Warto jednak poszukać głębiej. Moim zdaniem główną winę ponoszą dwa czynniki. Pierwszym z nich jest znaczące obniżenie standardów etycznych wśród sędziów i prokuratorów, które obserwuję od końca lat 90-tych. Wystarczy sięgnąć do informacji w mediach, gdzie niejednokrotnie przecież opisywano wysoce naganne zachowania sędziów. Drugim czynnikiem, który doprowadził do tej sytuacji jest istniejąca w Polsce, i to od wieków,  głęboka nieufność społeczeństwa do struktur własnego państwa, w tym także do służb specjalnych, co między innymi utrudnia wprowadzenie wobec sędziów procedury sprawdzającej wymaganej przy dostępie do informacji niejawnych. 

Czytaj więcej

Czy uchylenie sędziemu immunitetu w zaledwie jeden dzień to standard?

Co zatem należy zmienić?

Widzę dwa rozwiązania. Należy wprowadzić procedurę sprawdzającą kandydatów na sędziów. Mogłaby to być ścieżka podobna na przykład do tej, którą przechodzą członkowie zarządów spółek Skarbu Państwa. Bez uzyskania decyzji pozytywnej nie można byłoby zostać sędzią. To postępowanie powinno zostać wdrożone wobec kandydata, który uzyskał już rekomendację KRS, a przed przedstawieniem kandydatury prezydentowi. Wydaje się też, że należy wprowadzić tzw. procedurę sprawdzającą w tym zakresie wobec sędziów już orzekających. Nie jest to jednak łatwe, spotka się z dużym oporem, skargami do ETPC i zarzutami, że to służby specjalne będą ustalać składy sędziowskie. Uważam, że należałoby spośród wszystkich sędziów wylosować na przykład 20 - 30  proc. i za ich zgodą poddać ich procedurze sprawdzającej w aspekcie dostępu do informacji niejawnych. Tylko sędziowie, którzy pozytywnie przeszliby taką procedurę, mogliby orzekać w sprawach, w których są materiały opatrzone klauzulami poufne, zastrzeżone, tajne i ściśle tajne. Jestem natomiast przeciwnikiem obligatoryjnego ,,sprawdzania” w tym trybie wszystkich sędziów aktualnie orzekających w Polsce.

Czyli proponuje pan przywrócenie postępowań sprawdzających wobec sędziów?

Proponuję częściowe przywrócenie tych postępowań.

Cała rozmowa w poniedziałek na Rp.pl i w „Rzeczpospolitej”.

Sądy i trybunały
Ważna opinia z TSUE ws. neosędziów. Nie spodoba się wielu polskim prawnikom
Sądy i trybunały
Będzie nowa ustawa o Sądzie Najwyższym. Ujawniamy plany reformy
Matura i egzamin ósmoklasisty
Jakie warunki trzeba spełnić, aby zdać maturę 2025?
ZUS
Kolejny pomysł zespołu Brzoski: ZUS rozliczy składki za przedsiębiorców
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Prawo rodzinne
Resort Bodnara chce dać więcej czasu rozwodnikom. Szykuje zmianę w prawie