Nie ma raczej wątpliwości, że należałoby prawo holdingowe uprościć i ujednolicić, a może także rozciągnąć na grupy spółek niezwiązane formalnie umową holdingową. To wnioski z konferencji zorganizowanej przez Szkołę Prawa Niemieckiego UW, poświęconej doświadczeniom w obu krajach w stosowaniu nowych przepisów holdingowych i zwiększonej roli rad nadzorczych.
Ile grup spółek zarejestrowano dotąd w Polsce?
Chodzi tu o dużą nowelę kodeksu spółek handlowych, która wprowadziła w październiku 2022 r. ramy prawne do łączenia spółek w grupy (prawo holdingowe) i zwiększoną kontrolę rad nadzorczych nad zarządami. Choć przymiarki do tej noweli trwały ponad 10 lat, wzbudziła ona ostrą krytykę wielu prawników, a jej skutki są raczej niewielkie.
Prof. Krzysztof Oplustil z UJ podał, że zostało zarejestrowanych zaledwie 10 spółek dominujących (matek) i 80 zależnych i bodaj jedna Skarbu Państwa. Swój wykład zakończył profesor otwartym pytaniem, czy to prawo może być ulepszone, czy trzeba zacząć pisać je na nowo. Przywołał powiedzenie głównego autora prawa holdingowego prof. Andrzeja Szumańskiego, by "po pierwsze nie szkodzić", ale prof. Oplustil wątpi czy to się udało.
W dyskusji prowadzonej przez dr hab. Dominikę Wojdę z Katedry Prawa Handlowego Wydziału Prawa UW nie brakowało emocji. Zastanawiano się np. czy członkowie władz spółek należących do faktycznych holdingów nadal mogą powoływać się na interes grupy spółek. Pojawił się wręcz kąśliwy głos, że dobrowolność nowych przepisów jest dobrym rozwiązaniem, zważywszy na różnorodne mankamenty regulacji holdingowych przepisów.
Czytaj więcej
Zdecydowana większość grup spółek zaniechała sformalizowania relacji, aby ograniczyć odpowiedzialność spółek dominujących i zawęzić obowiązki raportowania.