Reklama

Andrzej Duda pozwany za słowa o filmie "Zielona granica". Wkrótce wyrok w sprawie byłego prezydenta

6 listopada Sąd Okręgowy w Warszawie wyda wyrok w sprawie Andrzeja Dudy, pozwanego za wypowiedź na temat filmu "Zielona granica" Agnieszki Holland sprzed dwóch lat. Z ust byłego prezydenta padły wówczas krytyczne pod adresem widzów słowa: "tylko świnie siedzą w kinie".

Publikacja: 24.10.2025 14:48

Były prezydent Andrzej Duda

Były prezydent Andrzej Duda

Foto: PAP/Maciej Kulczyński

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie były konsekwencje związane z wypowiedzią Andrzeja Dudy na temat filmu "Zielona granica"?
  • W jaki sposób słowa byłego prezydenta zostały ocenione przez prawnika Konrada Dulkowskiego?
  • Co było przedmiotem sporu prawnego rozpatrywanego przez Sąd Okręgowy w Warszawie?
  • Jakie znaczenie przypisuje się odpowiedzialności moralnej osób pełniących funkcje publiczne?
  • Jaki argument przedstawił pełnomocnik Andrzeja Dudy, broniąc jego prawa do udziału w debacie publicznej?

– Andrzej Duda jako prezydent Rzeczpospolitej Polskiej wypowiedział publicznie – wtedy jeszcze na antenie telewizji rządowej – słowa: „tylko świnie siedzą w kinie”. Nie zostały one „rzucone” w prywatnej rozmowie, był to komunikat wygłoszony przez człowieka, którego słowa mają moc kształtowania opinii publicznej – podkreśla podczas rozprawy adwokat Magdalena Spisak.

Mecenas – reprezentująca w toczącym się procesie Konrada Dulkowskiego, prezesa Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (OMZRiK), który pozwał byłego prezydenta – wskazywała, że wypowiedź głowy państwa uderzyła nie tylko w jej klienta, ale też innych widzów filmu Agnieszki Holland.

Proces, który w piątek ruszył przed Sądem Okręgowym w Warszawie, to pokłosie debaty, która dwa lata temu przetoczyła się przez media w związku z premierą „Zielonej granicy”, opowiadającej o kryzysie migracyjnym na granicy polsko-białoruskiej i działalności zaangażowanych w niesienie tam pomocy aktywistów.

Czytaj więcej

PiS przeciwko Holland. „Prezydent Duda segreguje Polaków na podstawie oglądanych filmów”
Reklama
Reklama

Proces byłego prezydenta ruszył przed warszawskim sądem. Andrzej Duda odpowie za krytykę „Zielonej granicy”? 

Choć reżyserka obrazu otrzymała za niego szereg nagród, a zdaniem wielu pokazała w nim prawdę na temat sytuacji na granicy, według krytyków filmu bezpodstawnie uderzyła w funkcjonariuszy Straży Granicznej, opowiadając się po jednej stronie politycznego sporu. Gorzkich słów nie szczędzili jej m.in. politycy PiS-u, a głos w sprawie zabrał również sam prezydent.

W programie „Gość Wiadomości” na antenie TVP Info Andrzej Duda przyznał, że w stosunku do widzów, którzy zdecydowali się uczestniczyć w seansach, nie dziwi się używaniu przez funkcjonariuszy SG hasła, znanego z czasów hitlerowskiej okupacji, „kiedy w naszych kinach pokazywano propagandowe filmy”. I choć później tłumaczył, że jego wypowiedź była jedynie cytatem, tym razem to pod jego adresem ruszyła lawina krytyki.

– Jeśli prezydent naprawdę się uczy, to dziś jest najlepszy moment, aby pozwany pokazał, że zrozumiał, iż słowa mają moc i wagę; a mowa nienawiści nie jest przywilejem sprawowania żadnej funkcji publicznej – podkreślała podczas rozprawy mec. Spisak. Jak oceniła, „wolność słowa nie daje prawa do pogardy i uwłaczania czci innego człowieka”, a tocząca się sprawa w istocie nie sprowadza się do sporu o jedno wypowiedziane zdanie. – Dotyczy ona tego, czy konkretny obywatel w Polsce ma prawo oczekiwać szacunku od tych, którzy w jego imieniu sprawują władzę, robiąc to w sposób niezgodny z prawem i naruszając przepisy odnoszące się do dóbr osobistych – obrazowała.

Czytaj więcej

Co się działo na granicy z Białorusią? Alarmujący raport

Prezes Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych: inna jest odpowiedzialność moralna przeciętnego internauty, a inna osoby pełniącej w państwie tak ważną rolę, jak prezydent

Tego samego zdania był sam Konrad Dulkowski. – Oczywiście znieczuliliśmy się na hejt w przestrzeni publicznej i skrajną polaryzację. Jednak inna jest moim zdaniem odpowiedzialność moralna – jeśli już nie prawna – przeciętnego internauty, a inna odpowiedzialność za słowa osoby, która pełni w państwie tak ważną rolę. Prezydent Duda w trakcie swojej prezydentury nie po raz pierwszy atakował określone grupy społeczne, ale ten atak odebrałem wręcz personalnie – mówił przed sądem.

Prezes OMZRiK oceniał, że prezydent w istocie przywołał słowa bliżej nieokreślonej grupy funkcjonariuszy SG, zaś okoliczność cytowania znieważających opinii nie zwalnia z odpowiedzialności za słowa zwłaszcza, kiedy wypowiadający je sam przyznaje, że nie dziwi się, iż one padają. Byli i przyszli widzowie „Zielonej granicy” mieli więc prawo odebrać je jako jednoznaczną krytykę ze strony głowy państwa, a próba jakiegokolwiek późniejszego tłumaczenia się z nich to jedynie zrzucanie odpowiedzialności na samych znieważonych.

Reklama
Reklama

– Każdy, kto tylko chce – a ma to zagwarantowane w konstytucji – ma prawo, aby bez przeszkód zapoznawać się z wytworami kultury i dziełami sztuki. Osoby, które chciałyby zapoznać się z tym filmem, Andrzej Duda starał się od razu stygmatyzować – argumentował prezes Ośrodka. Dodawał jednak, że mimo iż znieważonych jest więcej, w samym procesie występuje we własnym imieniu.

Czytaj więcej

"Zielona granica" Agnieszki Holland. Decyzja MSWiA - przed filmem specjalny spot

Pełnomocnik byłego prezydenta odpiera zarzuty pod adresem Andrzeja Dudy i mówi o politycznym aktywizmie

Zupełnie inaczej kwestie te postrzegał pełnomocnik prezydenta mec. Krzysztof Kondrat, czemu dał wyraz, określając prezesa OMZRiK mianem „aktywisty politycznego”, który sam „nie cofa się przed bardzo ostrymi sformułowaniami”. A to – zdaniem mecenasa – „stoi w sprzeczności z deklarowanymi dzisiaj wartościami”, rzekomo naruszonymi wypowiedzią jego klienta. Za nielogiczne mecenas uznał też deklaracje, jakoby słowa głowy państwa znieważyły konkretną osobę, która w postępowaniu występuje „w imieniu jakiejś bliżej nieokreślonej grupy”.

Argumentację drugiej strony mecenas generalnie uznał jedynie za wywód dotyczący sporu politycznego. – Powód w żadnym zakresie nie wykazał faktu naruszenia jakichkolwiek dóbr osobistych, różnie zresztą definiowanych – raz mówi o dobrym imieniu, godności, czci, teraz o znieważeniu, a w pewnym momencie też o poczuciu dyskomfortu i złym samopoczuciu. W ramach ochrony dóbr osobistych takie subiektywne odczucia, polegające na krótkotrwałym dyskomforcie psychicznym, powinny być traktowane z dużą dozą ostrożnością – wyjaśniał mec. Kondrat.

Czytaj więcej

Andrzej Duda stanie przed sądem. Podano termin rozprawy

„Nie rozumiem, jaki związek z bezpieczeństwem Polski może mieć znieważanie obywateli własnego kraju”. Wyrok w sprawie słów byłego prezydenta sąd wyda 6 listopada 

Pełnomocnik Andrzeja Dudy podnosił również, że skoro prezes Ośrodka sam korzysta z prawa do udziału w debacie publicznej, nie może odmawiać go prezydentowi. I przypomniał, że wypowiedź tego drugiego padła w trakcie burzliwej debaty, dotyczącej kluczowej kwestii, czyli bezpieczeństwa naszego państwa.

Reklama
Reklama

– Ciąg wydarzeń politycznych wskazuje na to, że nie są to jedynie artystyczne zabiegi wokół mało istotnego wydarzenia. Pamiętajmy, że prezydent jest jednym z głównych podmiotów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Polski, więc ma prawo reagować, nie formułując zresztą bezpośrednio żadnych zarzutów zawartych w pozwie, tylko podkreślając, że w sferze publicznej pojawiają się wypowiedzi; ostre, choć zrozumiałe ze względu na pojawiające się w tej sytuacji emocje – precyzował pełnomocnik.

Z tymi argumentami nie zgadzał się z kolei Konrad Dulkowski, odpierając zarzut o politycznym zaangażowaniu. Przypomniał, że Ośrodek wielokrotnie stawał po stronie atakowanych po różnych stronach sceny, np. wtedy, kiedy ofiarą internetowego hejtu padła córka obecnego prezydenta Karola Nawrockiego. – Nie rozumiem, jaki związek z bezpieczeństwem Polski może mieć znieważanie, oczernianie i stygmatyzowanie obywateli własnego kraju – skonkludował prezes OMZRiK.

Wyrok zapadnie 6 listopada.

Czytaj więcej

"To przestępstwo". Prawnicy o komentarzach pod adresem Kasi Nawrockiej

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie były konsekwencje związane z wypowiedzią Andrzeja Dudy na temat filmu "Zielona granica"?
  • W jaki sposób słowa byłego prezydenta zostały ocenione przez prawnika Konrada Dulkowskiego?
  • Co było przedmiotem sporu prawnego rozpatrywanego przez Sąd Okręgowy w Warszawie?
  • Jakie znaczenie przypisuje się odpowiedzialności moralnej osób pełniących funkcje publiczne?
  • Jaki argument przedstawił pełnomocnik Andrzeja Dudy, broniąc jego prawa do udziału w debacie publicznej?
Pozostało jeszcze 94% artykułu

– Andrzej Duda jako prezydent Rzeczpospolitej Polskiej wypowiedział publicznie – wtedy jeszcze na antenie telewizji rządowej – słowa: „tylko świnie siedzą w kinie”. Nie zostały one „rzucone” w prywatnej rozmowie, był to komunikat wygłoszony przez człowieka, którego słowa mają moc kształtowania opinii publicznej – podkreśla podczas rozprawy adwokat Magdalena Spisak.

Mecenas – reprezentująca w toczącym się procesie Konrada Dulkowskiego, prezesa Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych (OMZRiK), który pozwał byłego prezydenta – wskazywała, że wypowiedź głowy państwa uderzyła nie tylko w jej klienta, ale też innych widzów filmu Agnieszki Holland.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
W sądzie i w urzędzie
Nowa usługa w aplikacji mObywatel. Pięć razy w miesiącu za darmo
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Sądy i trybunały
Tak koalicja 15 października „przejmie” Trybunał Konstytucyjny. Jest zapowiedź
Praca, Emerytury i renty
Emerytury bezdzietnych kobiet. Czy petycja ma szansę zmienić prawo?
Prawo drogowe
Prawo jazdy po 65. roku życia. Będą nowe przepisy w Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Zawody prawnicze
Zakaz używania tytułu i bez presji załatwiania zastępstwa na urlopie. Będą nowe przepisy o adwokaturze
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama