Tak naprawdę nie wiadomo, ilu cudzoziemców przebywa nielegalnie w Polsce. Szacunki wahają się od 40 tys. (według Urzędu do spraw Cudzoziemców) do nawet 500 tys. (organizacje pozarządowe).
Skąd się wzięli ci „nielegalni"? Są to osoby, które rozpoczęły procedurę legalizacji pobytu, ale po negatywnej decyzji organów administracji oraz sądów pozostają w Polsce bezprawnie, a decyzje o ich wydaleniu nie zostały wykonane. To także osoby, które nielegalnie przekroczyły granicę i ukrywają się przed organami państwa. Ponadto bezpaństwowcy niemający żadnego obywatelstwa. W związku tym, że Polska nie jest stroną konwencji o bezpaństwowości, nie ma przepisów, które regulowałyby sytuację prawną takich osób.
Zmuszeni do działań w szarej strefie
– Wielu obcokrajowców pojawiło się już po wejściu Polski do strefy Schengen i nie dostało statusu uchodźcy, ochrony uzupełniającej ani zgody na pobyt tolerowany. Te osoby są wciąż w naszym kraju mimo decyzji o wydaleniu – mówi Maja Tobiasz z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Niektóre rodziny obcokrajowców żyją w Polsce od lat. Ich dzieci chodzą do polskich szkół i nie znają nawet języka ojczystego swoich rodziców.
– To ludzie wykluczeni z życia społecznego i ekonomicznego, zmuszeni działać w szarej strefie – mówi Karolina Grot z programu migracji i polityki rozwojowej Instytutu Spraw Publicznych.