Reklama

Oszustwo „na dekarza”. Seniorzy coraz częściej ofiarami przestępców

Coraz więcej oszustw – w tym roku już o 6,4 tysiąca więcej niż przed rokiem. Na seniorach żerują między innymi fałszywi „dekarze” i pod presją wyciągają od nich pieniądze. Posłowie: trzeba ostrzejszych kar za takie przestępstwa.

Publikacja: 09.09.2025 14:58

W Polsce zaczęły działać gangi fałszywych dekarzy

W Polsce zaczęły działać gangi fałszywych dekarzy

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Na czym polega metoda „na dekarza” lub „na rynnę”?
  • O co posłowie PiS pytają rząd w związku z rosnącą liczbą oszustw w Polsce?
  • Dlaczego osoby, które padły ofiarą oszustwa „na dekarza” nie zgłaszają tego policji?

W tym roku, do sierpnia w kraju doszło do łącznie 115 tys. oszustw, czyli o 6,4 tys. więcej niż w roku ubiegłym w analogicznym czasie – wynika z danych Komendy Głównej Policji, jakie poznała „Rzeczpospolita”. Szczególnie dotkliwe społecznie są oszustwa z legendą w tle – metodą na wnuczka, policjanta, bankowca i szeregiem innych wersji, w przypadku których ofiarami są seniorzy. Ostatnio dali o sobie znać fałszywi „dekarze”, którzy pod presją wymuszali od starszych ludzi pieniądze.

„Czy rząd planuje zaostrzenie kar dla przestępstw, których ofiarami są osoby starsze, samotne, schorowane – w sytuacjach, w których działanie sprawcy obejmuje element szantażu, przemocy psychicznej i zastraszenia w celu uzyskania korzyści majątkowej?” – pyta grupa posłów PiS, w interpelacji skierowanej m.in. do szefów MSWiA, Ministerstwa Sprawiedliwości i do ministra koordynatora służb specjalnych.

„Fałszywi dekarze” pojawili się ostatnio na Śląsku. W lipcu, po wsiach powiatu gliwickiego jeździła grupa cudzoziemców, którzy oferowali wymianę rynien dachowych. Przedstawiali się jako Azerowie. Czy nimi byli? Nie wiadomo. Mieli wschodni akcent, po polsku mówili, kalecząc język. W samochodzie był z nimi chłopiec, ok. 10-letni. Miał być synem jednego z mężczyzn. 

Czytaj więcej

Socjotechnika lepsza niż hacking. Tak oszuści osaczają swoje ofiary
Reklama
Reklama

Obcokrajowcy oferowali, że „od ręki” wymienią rynny na domu. Umówili się na kilkaset złotych, a zażądali 9 tys. zł

– Najpierw przekonali moją mamę, że tylko sprawdzą stan rynien pod dachem. I że to nic nie kosztuje. Po sprawdzeniu powiedzieli, że rynny są do wymiany i że oni mają je bardzo tanio – za 300 zł. A są dobre, bo miedziane od środka. Zanim moja mama się zgodziła, zaczęli demontować te, które wisiały, i zakładać nowe – opowiada córka oszukanej kobiety. 

Chwilę później pod dom przyjechał kolejny samochód, dostawczy, z rynnami – tak, jakby tylko czekał na znak, że jest klient. Wszystko trwało godzinę, bo to prosta wymiana, założenie rynien na haki, które już były. – Na koniec fachowcy zażądali… 9 tys. zł. Dla mojej mamy był to szok. Nie miała takich pieniędzy w domu. Powiedzieli, że ją podwiozą do bankomatu do miasta. Tak się też stało. Z tego, że padła ofiarą oszustwa, zdała sobie sprawę dopiero, jak odjechali – mówi kobieta i dodaje, że matka nie zgłosiła sprawy na policję, bo „boi się, że jeśli zawiadomi policję, ci oszuści spalą jej dom”.

Kobieta może nie być jedyną ofiarą szajki oszustów – mieli oni odwiedzać inne domy w powiecie gliwickim i rybnickim. Czy jeszcze kogoś naciągnęli? – Nie mamy takich zgłoszeń, wciąż najczęstsze oszustwa to na wnuczka czy bankowca – odpowiada nam Marzena Szwed, rzeczniczka KMP w Gliwicach.

Czytaj więcej

Nadchodzi nowa fala cudzoziemskiej przestępczości w Polsce

W podobny sposób grupa przestępców naciągała w ubiegłym roku mieszkańców Otwocka i okolic na Mazowszu, oferując również tego typu „usługi” starszym i samotnym ludziom. „Gang dekarzy”, jak ich wówczas okrzyknięto, rozbiła (w grudniu 2024 r.) miejscowa policja – sprawcami okazali się czterej Rumunii (w wieku od 29 do 42 lat).

– Mężczyźni działali w grupie, która oszukiwała  tzw. metodą na rynnę. Najpierw fałszywy mistrz dekarski szacował wykonanie usługi – naprawy dachu czy wymiany rynien na kilkaset złotych. A na koniec żądał zapłaty kilkudziesięciu tysięcy złotych – mówi nam Patryk Domarecki, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Otwocku.

Reklama
Reklama

Od jednej z kobiet, której zaoferowali wymianę i naprawę rynien za niewielką kwotę, ostatecznie chcieli 30 tys. zł – pod presją zapłaciła im 28 tys. zł. Kolejnego seniora naciągnęli na 12 tys. zł i żądali jeszcze 22 tys. zł – jeden z oszustów był tak bezczelny, że pojechał z nim do banku po resztę sumy. Przeszkodził w tym wezwany patrol, policja całą szajkę ujęła. Przy sobie mieli ponad 25 tys. zł, których nie zdążyli ukryć.

Początkowo było tylko dwoje poszkodowanych. Po nagłośnieniu apelu przez policję, ujawnili się kolejni. – Do chwili obecnej poszkodowanych jest kilkanaście osób. Część zgłosiła się dopiero po naszym apelu  zaznacza Patryk Domarecki.

Formalnie, jak odpowiada nam prokuratura, status pokrzywdzonych ma siedem osób, a łączna wartość zgłoszonych szkód wynosi 88 850 zł. – Postępowanie jest zawieszone z uwagi na konieczność wykonania czynności w drodze międzynarodowej pomocy prawnej – mówi nam prok. Karolina Staros, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga, pod którą podlega Prokuratura Rejonowa w Otwocku.

Czytaj więcej

Oszustwo „na bank”. Czy procedury mogą uratować pieniądze klientów?

Ciemna liczba oszustw „na dekarza”. Posłowie: czy do rozpracowania takiej zorganizowanej przestępczości włączono ABW? 

Rumuni są już wolni – areszty im uchylono, zastosowano poręczenie majątkowe, a wobec trzech z nich również zabezpieczenie majątkowe. Czy wrócili do dekarskiego procederu, tyle, że w innej części kraju?

Ofiarą tego właśnie gangu padł w ubiegłym roku Piotr Pytlakowski, nieżyjący już dziennikarz „Polityki”, który opisał, jak został zastraszony i za usługę wartą 2 tys. zł musiał zapłacić 16 tys. zł. „Było po zmierzchu, mieszkam samotnie na wsi w oddaleniu od sąsiadów i groziło mi pobicie oraz rabunek – dlatego zapłaciłem” – tłumaczył. A w alarmującym tekście w listopadzie 2024 r. napisał, że „w Polsce grasują zupełnie nowe grupy przestępcze. Udają dekarzy i rynniarzy, wyłudzają wymuszają, grożą i zastraszają, a po zainkasowaniu horrendalnej opłaty... znikają bez śladu”. W jego przypadku pięciu oszustów podawało się za Mołdawian.

Reklama
Reklama

Oszustwami „na dekarza”, w których kluczowym elementem działania oszustów jest zastraszanie, zainteresowała się grupa posłów PiS, kilka dni temu składając w tej sprawie interpelację.Wiele ofiar to osoby starsze, mieszkające samotnie, pozbawione realnej pomocy najbliższych i lokalnych służb” – wskazują autorzy interpelacji (m.in. poseł Sebastian Kaleta, były wiceminister sprawiedliwości w rządzie PiS).

Posłowie zaznaczają, że podobne działania, jak w Otwocku, „były realizowane przez grupę Mołdawian w marcu i czerwcu tego roku m.in. w okolicach Goleniowa, w woj. zachodniopomorskim . A tamtejsza Policja, „mimo zgłoszeń, nie podjęła żadnych skutecznych działań prewencyjnych lub operacyjnych” – twierdzą posłowie.

Skala tego zjawiska wciąż jest niedoszacowana. Starsze osoby wstydzą się zgłaszać takie przypadki, a wiele z nich w obawie o swoje życie i zdrowie po prostu płaci – co prowadzi do bezkarności sprawców i rozrostu procederu”  czytamy w interpelacji.

Posłowie stawiają serię pytań, m.in. o to, ile oszustw tzw. metodą na rynnę lub na dekarza zostało odnotowanych w Polsce od stycznia 2024 roku, a także ile zorganizowanych grup przestępczych, posługujących się tym lub podobnym schematem działania, zostało zidentyfikowanych i zatrzymanych. Czy MSWiA dysponuje aktualną mapą zagrożeń w zakresie przestępczości zorganizowanej wymierzonej w osoby starsze, a jeśli tak, to jakie wnioski z niej płyną i jak wygląda dystrybucja tych zagrożeń w podziale na województwa? - pytają autorzy interpelacji. 

Posłowie chcą również wiedzieć, czy do monitorowania takiej zorganizowanej przestępczości, „często realizowanej przez obywateli państw trzecich”, została włączona ABW, i czy Prokuratura Krajowa prowadzi śledztwa w sprawach obejmujących działania gangów, które w podobny sposób oszukują i zastraszają ludzi, głównie osoby starsze? Ile takich postępowań prowadzono i ile zakończyło się aktem oskarżenia? - pytają.

Reklama
Reklama

Obywatele Mołdawii są od trzech lat na czwartym miejscu listy cudzoziemców najczęściej popełniających przestępstwa w Polsce. Obywatele Rumunii – na piątym.

Czytaj więcej

Przestępstwa cudzoziemców w Polsce: Co piąte popełnili Gruzini

Policyjne statystyki: Przybyło oszustw tak zwanych „mniejszej wagi”, czyli drobnych, pospolitych

Policyjne statystyki nie wyszczególniają oszustw metodą „na dekarza–rynniarza” (za wyjątkiem schematu na wnuczka, policjanta, bankowca i podobnie legendowanych – te od niedawna są zliczane). Nie wiadomo więc, jaka jest ich skala – zwłaszcza, że, jak przyznają nam nieoficjalnie sami policjanci, poszkodowani obawiają się ich zgłaszać.

– Ci rzekomi „fachowcy” zostali wpuszczeni na posesję, poznali dom, gospodarza. Ofiary boją się, że spotkają się z odwetem. Ktoś włamie się im do domu, czy go podpali. Po ludzku, rozumiem tę obawę, ale w efekcie policja nie ma wiedzy o takim przestępstwie – słyszymy od jednego z policjantów.

114 878

Tylu oszustw dopuszczono się od stycznia do końca sierpnia tego roku w całym kraju

Reklama
Reklama

Za procederem stoją zorganizowane cudzoziemskie grupy przestępcze, dla których oferowanie usług dekarskich jest jedynie pretekstem do wyciągnięcia pieniędzy. Przypadek z Otwocka pokazuje, że jeśli sprawcy pojawią się na jakimś terenie, to oszukują „hurtowo”.

Generalnie, liczba najróżniejszych oszustw rośnieOd stycznia do końca sierpnia tego roku w całym kraju – jak wynika z danych KGP – dopuszczono się 114 878 oszustw i jest to o 6 401 więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku (kiedy było ich 108 477). Mieszczą się w tym wszystkie stwierdzone przestępstwa z art. 286 kodeksu karnego – czyli cała gama oszustw kryminalnych, czy gospodarczych, w tym również popełnianych z wykorzystaniem internetu. Zaawansowani wiekowo seniorzy nader często są ofiarami.

O ile nieco mniej w tym roku jest przypadków dotyczących mienia „znacznej wartości” (spadek z 1 209 takich czynów do 914), to o ponad 60 proc. wzrosła liczba oszustw tzw. mniejszej wagi (za co grozi tylko do dwóch lat więzienia) – w tym roku było ich 2 720, czyli o ponad tysiąc więcej niż rok temu w tym samym okresie (kiedy stwierdzono ich 1671).


Z tego artykułu się dowiesz:

  • Na czym polega metoda „na dekarza” lub „na rynnę”?
  • O co posłowie PiS pytają rząd w związku z rosnącą liczbą oszustw w Polsce?
  • Dlaczego osoby, które padły ofiarą oszustwa „na dekarza” nie zgłaszają tego policji?
Pozostało jeszcze 97% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Przestępczość
Znęcanie na mistrzostwach. Wrze w środowisku tenisa
Przestępczość
Posłowie chcą zakazu noszenia noży. Powodem bulwersujące zbrodnie i głośne ataki
Przestępczość
Młodzi oszuści i zlecenie z Darknetu, czyli jak naciągały fikcyjne sklepy internetowe
Przestępczość
Przemytnik migrantów posiedzi dłużej? Karol Nawrocki chce zaostrzenia kar
Reklama
Reklama