Reklama

44 min. 14 sek.

„Rzecz w tym”: Jakie podziały naprawdę rządzą polską polityką?

W przededniu drugiej rocznicy rządów Donalda Tuska Michał Płociński i Estera Flieger analizują, jak wygląda dziś społeczna mapa Polski. Czy widać wciąż zabory? Jakie lęki i aspiracje najmocniej wpłyną na politykę przed wyborami 2027 r.? I dlaczego Konfederacja tak dobrze odnajduje się w nowych podziałach?

Publikacja: 11.12.2025 17:00

Polskie podziały od lat tłumaczono prostym hasłem: „widać zabory”. Jednak – jak wskazuje Flieger – stare linie coraz słabiej opisują współczesność. – Nie, nie widać już zaborów. Albo inaczej, widać je coraz mniej, – mówi i tłumaczy, że socjologiczna diagnoza jest jasna: zamiast Polski A i Polski B pojawia się pojęcie „Polski mozaikowej”. Mimo to w wynikach wyborów wciąż da się zauważyć napięcia między bardziej konserwatywnymi peryferiami a liberalnymi metropoliami.

Reklama
Reklama

W dyskusji pojawia się też wątek badań prezentowanych w Fundacji Batorego, gdzie młodsi socjologowie podkreślali przewagę podziałów miasto–wieś, centrum–peryferia. Estera Flieger relacjonuje: – Dzisiejsze polskie podziały dobrze wyjaśnia przepaść w dostępności usług publicznych.

Czytaj więcej

Dwa lata rządów Donalda Tuska. Polacy mówią, jak im się żyje i czego oczekują

Dlaczego Konfederacja wygrywa na wsi?

Konfederacja – wbrew intuicji – rośnie tam, gdzie usługi publiczne mają najniższą jakość. Flieger zwraca uwagę, że nie dzieje się tak przez konkretną ofertę tej partii, lecz przez zrozumienie deficytu uznania w małych miejscowościach: – Ci mieszkańcy poczuli się przez Sławomira Mentzena zauważeni, poczuli, że ktoś się z nimi liczy.

Nową, wyjątkowo wyrazistą linią podziału okazuje się płeć. Michał Płociński wskazuje: – To lęki i aspiracje mężczyzn zdecydowały o wynikach wyborów prezydenckich. Mamy Konfederację, która staje po tej męskiej stronie, a z drugiej strony Donalda Tuska, który w kampanii 2023 r. zdecydowanie opowiedział się po stronie kobiet. I nie jest przypadkiem, że dziś do tamtych haseł już nie wraca.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Nowy sondaż partyjny: Zmiany w nastrojach. Na kogo swój głos oddaliby Polacy?

Podział międzypokoleniowy, klasowy i względem płci – który zdecyduje o przyszłych rządach?

Rozmówcy dotykają także podziału pokoleniowego, w którym Konfederacja ma szczególną siłę oddziaływania. Jej komunikat do młodych jest prosty: „Płacicie te składki zdrowotne, a przecież nie chorujecie”. W ten sposób podważa narrację solidarnościową i staje w kontrze do największych partii, które swój przekaz kierują głównie do starszych pokoleń.

Wśród istotnych zmian w rozmowie nie brakuje także narastającego antyelitaryzmu, na którym gra zarówno Konfederacja, jak i środowisko Grzegorza Brauna. Estera Flieger ostrzega, że błędne diagnozy liberalnych elit mogą mieć poważne konsekwencje: – Całego braunizmu nie wytłumaczymy antysemityzmem. Kolejne analizy o ksenofobicznym polskim społeczeństwie niewiele wnoszą.

Czytaj więcej

Kaczyński mówi, że PiS będzie chciał przekonywać do siebie głosujących na Brauna

Wreszcie pojawia się pytanie o to, jak w tej skomplikowanej mozaice odnajdują się główne partie. Rozmówcy krytycznie oceniają pomysł naśladowania przez nie Konfederacji. Estera Flieger mówi wprost: – PiS chce być drugą Konfederacją, ale nie będzie lepszą Konfederacją.

Na koniec rozmówcy pytają, czy w tak złożonej rzeczywistości Koalicja Obywatelska może budować wiarygodną opowieść na przyszłość. Płociński podsumowuje: – Albo wymyśli sobie nową trzecią drogę, albo weźmie swój los w swoje ręce i zbuduje nową aspiracyjną opowieść o lepszej Polsce, którą kupią wyborcy spoza wielkomiejskich elit.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama