Polityczna batalia o kartę LGBT

Warszawscy radni za kilka dni wysłuchają informacji prezydenta o skutkach wprowadzenia karty w stolicy. Włodarze innych miast – przynajmniej do eurowyborów – będą się raczej przyglądać z dystansu rozwojowi sporu.

Publikacja: 25.03.2019 07:10

Spór o kartę LGBT polaryzuje samorządowców, podobnie jak całe społeczeństwo

Spór o kartę LGBT polaryzuje samorządowców, podobnie jak całe społeczeństwo

Foto: Fotorzepa/Magda Starowieyska

Czy ogólnokrajowa dyskusja o warszawskiej karcie LGBT podpisanej w drugiej połowie lutego przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego wpłynie na podpisanie podobnych deklaracji przez innych samorządowców? Do tego zachęca między innymi rzecznik praw obywatelskich. Jednak w tej chwili na horyzoncie nie widać zbyt wielu chętnych. Powodem jest między innymi temperatura sporu i jego znaczenie dla strategów PiS. – Będziemy monitorować każdą wypowiedź polityków PO z samorządów – deklaruje jeden ze sztabowców PiS w rozmowie z „Życiem Regionów". A PiS dysponuje machiną kampanijną i przełożeniem na ogólnopolską debatę.

Model gdański

– Uważam, że karta LGBT i to, że prezydent Trzaskowski zdecydował się na takie działanie, jest bardzo ważne z punktu widzenia respektowania praw osób LGBT. Pozostałe miasta, tak jak Gdańsk, powinny pójść tym tropem – powiedział w ubiegłym tygodniu Adam Bodnar na antenie Polsat News.

W czerwcu 2018 roku Rada Miasta Gdańska przyjęła „Model na rzecz równego traktowania". Zawiera on 178 wytycznych dotyczących równego traktowania i niedyskryminacji ze względu na „na płeć, wiek, pochodzenie etniczne i narodowe, religię, wyznanie lub światopogląd, niepełnosprawność, orientację seksualną i tożsamość płciową". Do tego w swojej wypowiedzi odnosił się rzecznik praw obywatelskich. W przeciwieństwie jednak do Warszawy „Model" został przyjęty przez Radę Miasta, a nie tylko podpisany przez prezydenta. Trzaskowski spełnił tym samym deklarację jeszcze z kampanii prezydenckiej, w której kartę LGBT podpisał Jan Śpiewak. Podobną deklarację złożył Andrzej Rozenek, kandydat SLD, w formie porozumienia „Zakochaj się w tęczowej Warszawie".

W Gdańsku przyjęcie dokumentu z niektórymi zapisami podobnymi do warszawskiej karty LGBT było elementem ostrego politycznego starcia. W mieście pojawiały się ulotki krytykujące dokument, przed posiedzeniem rady miały miejsce demonstracje przeciwników i zwolenników. Gdańscy urzędnicy i radni musieli wielokrotnie tłumaczyć na konferencjach prasowych zapisy „Modelu" i bronić go przed krytyką ze strony środowisk konserwatywnych i prawicowych. W pracach brało udział ok. 100 osób.

Kraków w awangardzie? Jednak nie

Echem w Polsce odbiły się niedawne słowa wiceprezydenta Krakowa Andrzeja Kuliga. W rozmowie z „Gazetą Wyborczą" Kulig stwierdził, że Kraków może być otwarty na podpisanie tego typu dokumentu. Jednak w rozmowie z „Życiem Regionów" prezydent Majchrowski deklaruje wprost, że w tej chwili nie widzi potrzeby podpisania takiej karty (>R5). Sprawę po deklaracji Kuliga błyskawicznie podnieśli jednak politycy PiS. „Jeśli KE wygra wybory, będzie wojna ideologiczna i uderzenie w rodzinę" – napisała na Twitterze wicepremier Beata Szydło, która z pierwszego miejsca kandyduje do Parlamentu Europejskiego z okręgu małopolsko-świętokrzyskiego.

Liderka Inicjatywy Polskiej Barbara Nowacka zapowiedziała w rozmowie z „Rzeczpospolitą", że będzie namawiać samorządowców z całej Polski do podpisywania karty LGBT, tak jak to zrobił Rafał Trzaskowski. Padło też nazwisko Jacka Jaśkowiaka, prezydenta Poznania. Jaśkowiak wielokrotnie w przeszłości wspierał Parady Równości i środowisko LGBT. Nie ma w tej chwili jednak żadnych informacji, by poznański ratusz planował podpisanie jakiegokolwiek dokumentu w sprawie LGBT, chociaż – jak zwracają uwagę nasi rozmówcy – Jaśkowiak nigdy nie obawiał się ogólnokrajowych, polaryzujących tematów. Sceptycznie o podpisywaniu odrębnych dokumentów wypowiadał się za to prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. – Jestem umiarkowanym zwolennikiem podpisywania wszelkiego rodzaju deklaracji i uczestniczenia w marszach oraz pochodach – mówił 13 marca na antenie Radia Wrocław.

Co dalej, stolico?

Polityczna batalia o kartę LGBT dopiero się zaczyna. Jak wynika z naszych rozmów, radni PiS w Radzie Miasta będą niezwykle uważnie monitorować każdy krok prezydenta Rafała Trzaskowskiego we wdrażaniu postanowień warszawskiej karty LGBT. Na sesji 28 marca radni mają wysłuchać prezydenta i jego informacji na temat skutków wprowadzenia karty. Ta informacja to wniosek radnych PiS.

Co z przyjęciem kart LGBT w innych miastach? – Jestem pewny, że warszawska deklaracja na rzecz społeczności LGBT zachęci inne samorządy do podejmowania działań równościowych i antydyskryminacyjnych. Mieszkanki i mieszkańcy wiedzą już, że od władz lokalnych mogą oczekiwać nie tylko budowy dróg i szkół, ale również włączającej, różnorodnej wspólnoty – mówi z optymizmem „Życiu Regionów" Marek Szolc, warszawski radny Nowoczesnej.

Ale krajobraz polityczny powoduje, że co najmniej do majowych eurowyborów samorządowcy będą się bardzo ostrożnie przyglądać sprawie.

Czy ogólnokrajowa dyskusja o warszawskiej karcie LGBT podpisanej w drugiej połowie lutego przez prezydenta Rafała Trzaskowskiego wpłynie na podpisanie podobnych deklaracji przez innych samorządowców? Do tego zachęca między innymi rzecznik praw obywatelskich. Jednak w tej chwili na horyzoncie nie widać zbyt wielu chętnych. Powodem jest między innymi temperatura sporu i jego znaczenie dla strategów PiS. – Będziemy monitorować każdą wypowiedź polityków PO z samorządów – deklaruje jeden ze sztabowców PiS w rozmowie z „Życiem Regionów". A PiS dysponuje machiną kampanijną i przełożeniem na ogólnopolską debatę.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego