Sąd Najwyższy: protokół nie może nikogo obrażać

Choć przebieg zgromadzenia kolegialnego organu fundacji czy spółki musi wiernie oddawać jego przebieg, to musi być oględny.

Publikacja: 21.10.2022 07:30

Sąd Najwyższy

Sąd Najwyższy

Foto: Fotorzepa / Jerzy Dudek

To sedno zakończonego przed Sądem Najwyższym procesu o ochronę dóbr osobistych, w tym przypadku z pozwu byłej prezes fundacji. Te same zasady powinny dotyczyć też spółek.

Napastliwe posiedzenie

Prezes, współfundatorka fundacji zajmującej się pomocą dla dzieci, wystąpiła z pozwem o zobowiązanie fundacji do jej przeproszenia w liście podpisanych przez członków zarządu oraz rady programowej fundacji za naruszenie jej czci i dobrego imienia na skutek zawarcia w protokole rady programowej krzywdzących informacji o sposobie sprawowania przez nią funkcji prezesa i przyczynach zmiany na stanowisku prezesa. Zażądała też skorygowania protokołu złożonego do Krajowego Rejestru Sądowego.

W protokole z posiedzenia, na którym powódki nie było (choć była zawiadomiona), wskazano, że omówiono bieżącą działalność fundacji, zasady współpracy członków zarządu oraz ocenę, że działalność prezes w ostatnim czasie nie miała już na celu niesienie pomocy podopiecznym, a jedynie demonstrację jej siły.

Sąd Okręgowy powództwo oddalił, wskazując, że protokół jak sama nazwa wskazuje stanowi sprawozdanie z jakiejś czynności np. zebrania, rozprawy, utrwalając jej przebieg. Skoro ma charakter sprawozdawczy, opisywał wystąpienia i twierdzenia osób obecnych na posiedzeniu rady programowej, więc nie można uznać, że samym jego sporządzeniem Fundacja naruszyła dobra osobiste powódki.

Czytaj więcej

Naruszanie dóbr osobistych członków organów spółek kapitałowych uchwałą zgromadzenia w przedmiocie absolutorium

Czy protokół ten odpowiada

Sąd Apelacyjny w Warszawie w osobie sędzi Małgorzaty Kurackiej był innego zdania i uznał, że sporządzenie protokołu naruszało dobra osobiste powódki i było bezprawne w rozumieniu art. 24 § 1 kodeksu cywilnego. Chodziło o stwierdzenia, które mają charakter uogólnionych ocen stawiających ewidentnie w negatywnym świetle powódkę. Stwierdzenia, które zdaniem sądu należy usunąć ze sprawozdania, to: „współpraca zarządu w ostatnim czasie nie miała już na celu niesienia pomocy podopiecznym, a jedynie demonstrację siły pani prezes”, że jej zachowanie w ostatnim czasie „jest niestosowne dla osoby reprezentującej fundację i godzi w dobre imię organizacji, zniechęcając do współpracy osoby dotychczas jej przychylne” i wreszcie podsumowanie, że zapewnienie ciągłości działania fundacji, niesienia pomocy potrzebującym dzieciom oraz zachowanie dobrego imienia organizacji wymaga zmian na stanowisku prezesa.

– Nie wiadomo też, kto dokonał wspomnianej generalizacji, a nawet kto i kiedy sporządził protokół, w szczególności czy był pisany na bieżąco, czy sporządzony później. A ponieważ protokół był stworzony przez fundację i odzwierciedlenie pracę jej organów, fundacja odpowiada jako osoba prawna za jego treść – podsumowała sędzia Kuracka.

W konsekwencji SA zobowiązał fundację do listownych przeprosin powódki.

Co się zaś tyczy nakazania fundacji, a w konsekwencji Sądowi Rejestrowemu swoistego „wycięcia” ze złożonego protokołu jego fragmentów, to nie ma do tego możliwości prawnych. Protokół stanowi jedną całość wraz z uchwałami, których skarżąca nie kwestionuje i które nie zostały w żaden sposób na drodze prawnej podważone. Nie ma również tym samym możliwości zastąpienia tego dokumentu nowym protokołem – wskazał SA (sygn. VI ACa 354/20).

Fundacja złożyła skargę kasacyjną do SN, ale ten w osobie sędziego SN Marcina Łochowskiego na tzw. przedsądzie nie miał zastrzeżeń do wyroku SA.

Sygnatura akt: I CSK 3508/22.

Opinia dla „Rzeczpospolitej”
Dariusz Pluta, adwokat

Pozytywnie oceniając rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego, trzeba poczynić zasadnicze zastrzeżenie. Wykładnia i stosowanie przepisów dotyczących ochrony dóbr osobistych nie może „mrozić” działalności organów kolegialnych osób prawnych i wolności debat podczas zgromadzeń tych organów. Jest jasne, że obrady takich organów nie mogą zmieniać się w „sądy kapturowe” naruszające godność czy cześć innych ludzi. Jednocześnie należy pamiętać, że istotą tych obrad jest często ostra i ujemna ocena działalności czy postaw osób funkcyjnych, efektów ich pracy. W wyniku takich debat często podejmowane są decyzje pozbawiające daną osobę pełnionej funkcji, co też stanowi realizację praw danego organu kolegialnego. Dopóki forma tych ocen i decyzji jest rzeczowa, możliwie oględna, a formułowane oceny odnoszą się do działalności danej osoby funkcyjnej w ramach osoby prawnej, unikałbym przyjmowania bezprawności działania osoby prawnej czy jej organów.

To sedno zakończonego przed Sądem Najwyższym procesu o ochronę dóbr osobistych, w tym przypadku z pozwu byłej prezes fundacji. Te same zasady powinny dotyczyć też spółek.

Napastliwe posiedzenie

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego