Środowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego oznacza, że rząd nie dostanie w przyszłym roku dodatkowych 5,4 mld zł. Tyle wedle jego szacunków miała dawać co roku podwyżka składek na ZUS od osób z najwyższymi pensjami.
Czytaj także: Głos Przyłębskiej nie przeważył. Nie będzie wyższych składek ZUS
Rząd twierdził, że na tę kwotę zrzuci się 350 tys. osób. Przeciętnie od każdej z nich do systemu emerytalnego wpływałoby prawie 15,5 tys. zł dodatkowej składki rocznie. Część tej kwoty musieliby zapłacić sami pracownicy, pozostałą ich pracodawcy. Ci obawiali się zresztą, że w wielu przypadkach to na nich spadnie konieczność zapłaty całej dodatkowej kwoty, bo pracownicy zażądają podwyżek na pokrycie wyższych składek. Nic dziwnego, że pracodawcy z ulgą przyjęli wyrok Trybunału Konstytucyjnego.
– Przyjmujemy z zadowoleniem orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego – ocenił Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy Konfederacji Lewiatan. – My też uważamy, że organy władzy publicznej, uchwalając tę ustawę, nie działały na podstawie i w granicach prawa. To nie buduje zaufania do państwa. Teraz powinny się rozpocząć rozmowy z partnerami społecznymi – dodał.
– Jesteśmy zadowoleni z dzisiejszej decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Potwierdza ona tylko opinie i apele przedstawicieli biznesu i związków zawodowych, że tak istotne zmiany mające wpływ na pracowników i pracodawców nie mogą być wprowadzane bez wcześniejszych konsultacji społecznych i dialogu z zainteresowanymi stronami – skomentowała decyzję sędziów Jolanta Jaworska, wiceprezes ABSL.