Anna Godzwon: powtórne wybory to ostateczna ostateczność

- Kodeks wyborczy bardzo ogólnie mówi o tym, kto i w jakich przypadkach ma dostęp do kart. Jeśli dojdzie do powtórnego liczenia, to zapewne zostanie określona odpowiednia procedura oraz powołana komisja - mówi Anna Godzwon.

Publikacja: 23.10.2019 14:36

Anna Godzwon

Anna Godzwon

Foto: tv.rp.pl

- Często mamy takie sytuacje, że mandat jakiegoś senatora zostaje wygaszony. Jeśli więc doszłoby do powtórnych wyborów, to wszystkie decyzje podjęte przez obecny Senat, będą wiążące. Ale jakiekolwiek zmiany w izbie wyższej to melodia przyszłości – powiedziała w rozmowie z Onetem Anna Godzwon, ekspertka w zakresie prawa wyborczego.

Od kliku dniu najgorętszym tematem w Polsce są protesty wyborcze związane z Senatem. W wyborach do izby wyższej parlamentu niespodziewanie zwyciężyła opozycja, ale jej wygrana jest niezwykle krucha - większość opiera się zaledwie na kilku senatorach.

O procedury związane z zabezpieczaniem karty wyborczych, powtórnym liczeniem głosów i ewentualną powtórką wyborów zapytaliśmy Annę Godzwon, ekspertkę w zakresie prawa wyborczego.

Czytaj także: Wybory parlamentarne 2019: jaki będzie marszałek, taki też będzie Senat

- Karty wyborcze znajdują się teraz w urzędach miast i gmin – a konkretnie w workach zamkniętych plombami, które zostały dostarczone przez Państwową Komisję Wyborczą. Każde naruszenie takiej plomby jest widoczne, więc nie można tego zrobić bezkarnie i przywrócić potem do stanu poprzedniego – wyjaśnia.

- Worki z tymi kartami powinny znajdować się w pomieszczeniach, które też zostały zaplombowane. Dostęp do dokumentów związanych z wyborami mogą mieć tylko: sądy prokuratura i policja – dodaje.

Dalej eksperta tłumaczy, że do otwarcia worka z kartami do głosowania może dojść na wniosek sądu, a wszystkie czynności muszą zostać zaprotokołowane. - A karty będą leżały w poszczególnych urzędach tak długo, aż sąd, prokuratura, czy policja nie zakończą swoich postępowań. Natomiast kiedy się to już stanie, to wszystkie karty zostaną przewiezione do archiwum państwowego, w którym muszą spoczywać co najmniej przez pięć lat. Po upływie tego czasu mogą zostać zniszczone – wyjaśnia.

Nie do końca jednak wiadomo, kto fizycznie będzie dokonywał ewentualnej kontroli kart wyborczych. - Zostanie zapewne określona odpowiednia procedura oraz powołana komisja, która otworzy wspomniane worki i zajrzy do tych kart. Bo kodeks wyborczy bardzo ogólnie mówi o tym, kto i w jakich przypadkach ma do nich dostęp. Jest tylko napisane, że z każdej takiej czynności musi być sporządzony protokół. W związku z tym, jeśli dojdzie do takiej sytuacji, to będziemy po prostu przecierać szlaki i tworzyć nową praktykę – mówi Anna Godzwon.

Nie wiadomo też, czy kontrolowane będą jedynie protokoły, czy również same karty. O tym zadecyduje dopiero Sąd Najwyższy. - Protokoły jeszcze przez 30 dni od wyborów są dostępne u wójta, burmistrza, czy prezydenta miasta. Każdy obywatel ma prawo do nich zajrzeć i nie potrzeba do tego decyzji sądu – w przeciwieństwie do samych kart – podkreśla.

Ekspertka tłumaczy też, że stwierdzenie ewentualnych nieprawidłowości nie oznacza automatycznie przeprowadzenia nowych wyborów od początku do końca – ze zgłaszaniem kandydatów, robieniem kampanii wyborczej i drukowaniem nowych kart: - To jest ostateczna ostateczność. Sąd może przykładowo nakazać powtórzenie pewnych czynności wyborczych od momentu, w którym uznał, że te czynności były wadliwe. Czyli – mówiąc prostszym językiem – sąd może zdecydować o ponownym przeliczeniu głosów w danym okręgu.

Jak wyjaśnia dalej Anna Godzwon – obecna sytuacja nie ma jednak żadnego wpływu na senatorów, którzy zostali wybrani 13 października. Dopóki SN nie orzeknie, że należy powtórzyć wybory w jakimś okręgu, dopóty obecni senatorowie będą pełnili swój mandat. - Jeśli SN podejmie decyzję o przeprowadzeniu ponownych wyborów, albo powtórnym przeliczeniu kart, to wtedy te mandaty senatorów, które są kwestionowane, zostaną wygaszone. Dalej scenariusz będzie taki, że albo będziemy mieli nowe wybory z nowym wynikiem, albo po ponownym przeliczeniu kart okaże się, że wynik jest inny, ale równie dobrze może się okazać, że jest taki sam. Wtedy będziemy mieli nowy protokół z głosowania i na nowo przydzielone mandaty – podkreśla.

Cała sytuacja nie wpłynie jednak na obecne działanie Senatu. - Często mamy takie sytuacje, że jakieś mandaty senatorskie są wygaszane, bo np. dany senator zostaje ambasadorem, albo dostaje jakieś stanowisko w rządzie, którego nie może łączyć z mandatem senatorskim. W związku z tym to nie jest wyjątkowa sytuacja i wszystkie decyzje, które podejmie Senat w obecnym składzie, będą decyzjami wiążącymi – konkluduje ekspertka.

Czytaj więcej na onet.pl

- Często mamy takie sytuacje, że mandat jakiegoś senatora zostaje wygaszony. Jeśli więc doszłoby do powtórnych wyborów, to wszystkie decyzje podjęte przez obecny Senat, będą wiążące. Ale jakiekolwiek zmiany w izbie wyższej to melodia przyszłości – powiedziała w rozmowie z Onetem Anna Godzwon, ekspertka w zakresie prawa wyborczego.

Od kliku dniu najgorętszym tematem w Polsce są protesty wyborcze związane z Senatem. W wyborach do izby wyższej parlamentu niespodziewanie zwyciężyła opozycja, ale jej wygrana jest niezwykle krucha - większość opiera się zaledwie na kilku senatorach.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Konsumenci
Uwaga na truskawki z wirusem i sałatkę z bakterią. Ostrzeżenie GIS
Praca, Emerytury i renty
Wolne w Wielki Piątek - co może, a czego nie może zrobić pracodawca
Sądy i trybunały
Pijana sędzia za kierownicą nie została pouczona. Sąd czeka na odpowiedź SN
Sądy i trybunały
Manowska pozwała Bodnara, Sąd Najwyższy i KSSiP. Żąda dużych pieniędzy
Konsumenci
Bank cofa się w sporze z frankowiczami. Punkt dla Dziubaków