Tomasz Fronczak: Odciążamy pracodawcę od spraw biurokratycznych

Jeśli nie zaczniemy dbać samodzielnie o własne zabezpieczenie emerytalne, to skończymy z dochodami na emeryturze na poziomie minimalnym - mówi Tomasz Fronczak dyrektor Biura Programów Emerytalno-Oszczędnościowych, TFI PZU SA

Publikacja: 07.01.2018 08:00

Tomasz Fronczak: Odciążamy pracodawcę od spraw biurokratycznych

Foto: materiały prasowe

Dlaczego każdy pracodawca powinien poważnie zainteresować się wprowadzeniem w swojej firmie PPE?

Tomasz Fronczak: Pracodawcy powinni się przyzwyczajać, że – tak jak w innych krajach – coraz częściej to oni są odpowiedzialni za zbudowanie zabezpieczenia finansowego swoich pracowników po zakończeniu pracy zawodowej. PPE funkcjonują od wielu lat w Polsce. Dlatego warto zapoznać się z zasadami ich funkcjonowania już teraz, żeby wiedzieć, co jest obecnie dostępne w systemie emerytalnym i móc porównać z planowanymi rozwiązaniami. Jak wiemy, zgodnie z Planem Budowy Kapitału ogłoszonym przez Ministerstwo Rozwoju, PPK będą ważną częścią nowych rozwiązań systemowych.

Ponadto diametralnie zmienia się sytuacja na rynku pracy. Jest duża konkurencja i pracownicy zaczynają wybierać najlepsze oferty, w których nie tylko pensja jest czynnikiem decydującym. W 2017 r. odbyliśmy razem z zespołem bardzo wiele spotkań z firmami w różnych częściach Polski, z odmiennych branż, regionów. Były to firmy ze średnią wieku 53 lata albo 28 lat. I konkluzje są takie same: brakuje rąk do pracy, coraz trudniej jest znaleźć pracownika i związać go na dłużej z firmą! PPE może w tym pomóc.

Jednak PPE są wciąż mało popularne. Zgromadzono w nich zaledwie kilkanaście miliardów złotych? Dlaczego?

Jest to pytanie, nad którym wiele razy się zastanawiałem. Chyba nie ma jednej prostej odpowiedzi. Istnieje wiele czynników, które miały wpływ na powolny rozwój planów emerytalnych w Polsce. Jeszcze kilka lat temu mieliśmy wysokie bezrobocie. Pracodawcy mieli do wyboru dziesiątki CV pracowników. Sporo przedsiębiorstw było na tzw. dorobku i liczyło każdą wydawaną złotówkę. Z drugiej strony, świadomość potrzeby dodatkowego oszczędzania była znikoma. No i nad PPE wisiało nieszczęsne fatum, że są to złote kajdanki, z których pracodawca nie może się oswobodzić. A praktyka pokazuje, że jest to obecnie jedno z bardziej elastycznych narzędzi polityki płacowej. Coraz częściej jest najlepiej oceniane przez pracowników. A te kilkanaście miliardów... No cóż, biorąc pod uwagę, że mamy niewiele ponad 400 tys. uczestników PPE, średnio wypada około 30 tys. zł na osobę. Każdemu życzę, żeby miał chociaż tyle oszczędności, gdy będzie kończyć pracę zawodową. Od czegoś trzeba zacząć.

Czy procedura wprowadzania PPE jest zbyt skomplikowana?

To jest mit, który krąży od momentu powstania PPE. Wynika on z faktu, że na początku po prostu trzeba było się nauczyć, jak te programy tworzyć i jak je rejestrować. Następnie do złej reputacji dołożyła się zmiana przepisów w 2004 r. i długa kolejka oraz czas oczekiwania na wpis do rejestru KNF (nawet 18 miesięcy). Ale to już przeszłość! Obecnie mamy wiele programów, które zarejestrowaliśmy w dwa–trzy tygodnie. Reprezentując klienta przed Urzędem KNF w 100 proc. odciążamy go od wszelkich obowiązków formalno-prawnych. Zresztą właściwie każde wdrożenie programu w firmie bierzemy na siebie, począwszy od szkolenia pracowników działów HR, poprzez opracowanie kampanii informacyjno-edukacyjnej, produkcję materiałów promujących PPE i informujących o zasadach jego funkcjonowania, po spotkania informacyjne z pracownikami, itd. Mogę stwierdzić, że jako zarządzający PPE 90 proc. czynności przy wdrożeniu PPE bierzemy na siebie.

Rynek emerytalny czekają spore zmiany. PPE wkrótce mogą zostać zamienione w quasi-obowiązkowe PPK. Czy pana zdaniem jest to krok w dobrym kierunku?

Nie wydaje mi się, że PPE zostaną zmienione w PPK, chociażby ze względu na to, że w funkcjonujących PPE mamy już zawarte i zarejestrowane umowy, które są umowami cywilnoprawnymi, zawieranymi na wolnym, konkurencyjnym rynku. Wynikają z tego swego rodzaju prawa nabyte, których nie można zmienić. Co najwyżej PPK będą nowym, powszechnym rozwiązaniem obowiązującym od wskazanego w ustawie dnia. Oddzielną kwestią jest pytanie, czy jest to krok w dobrym kierunku. Tak, to krok w dobrym kierunku, ponieważ inaczej nie zaczniemy oszczędzać na emerytury, a przy obecnych zmianach demograficznych państwowy system nie będzie w stanie zapewnić nam godziwego bytu po zakończeniu pracy zawodowej. Jeśli nie zaczniemy dbać samodzielnie o własne zabezpieczenie emerytalne, to skończymy z dochodami na emeryturze na poziomie minimalnym, ewentualnie w systemie emerytur obywatelskich z gwarancją minimalnej emerytury na poziomie 1000 zł, tak jak to mamy obecnie. Jak widać, dobrowolne formy oszczędzania takie jak IKE czy IKZE nie zrobiły furory w naszym społeczeństwie, dlatego trzeba wprowadzić obowiązek w tym zakresie. ©?

—rozmawiał Mateusz Pawlak

Dlaczego każdy pracodawca powinien poważnie zainteresować się wprowadzeniem w swojej firmie PPE?

Tomasz Fronczak: Pracodawcy powinni się przyzwyczajać, że – tak jak w innych krajach – coraz częściej to oni są odpowiedzialni za zbudowanie zabezpieczenia finansowego swoich pracowników po zakończeniu pracy zawodowej. PPE funkcjonują od wielu lat w Polsce. Dlatego warto zapoznać się z zasadami ich funkcjonowania już teraz, żeby wiedzieć, co jest obecnie dostępne w systemie emerytalnym i móc porównać z planowanymi rozwiązaniami. Jak wiemy, zgodnie z Planem Budowy Kapitału ogłoszonym przez Ministerstwo Rozwoju, PPK będą ważną częścią nowych rozwiązań systemowych.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Słodkie kłamstewka
Ekonomia
Spadkobierca może nic nie dostać
Ekonomia
Jan Cipiur: Sztuczna inteligencja ustali ceny
Ekonomia
Polskie sieci mają już dosyć wojny cenowej między Lidlem i Biedronką
Ekonomia
Pierwsi nowi prezesi spółek mogą pojawić się szybko