Pierwsza bursztynowa licencja na Ukrainie

Na Ukrainie odbył się pierwszy w historii tego kraju przetarg na licencję na wydobycie bursztynu. Wprowadzenie licencjonowania ma zmniejszyć skalę nielegalnego pozyskania cennej żywicy. Powoduje ono ogromne szkody w przyrodzie. Straty budżetu państwa sięgają 300 mln dolarów rocznie.

Aktualizacja: 19.07.2020 17:29 Publikacja: 19.07.2020 16:37

Pierwsza bursztynowa licencja na Ukrainie

Foto: Fotolia

O tym, że bursztyn to na Ukrainie znakomity interes, świadczą wyniki pierwszych przetargów na bursztynową licencję, które odbyły się w piątek w Równie. Wzięło w nich udział łącznie 10 firm. Cena startowa na dwie działki po 10 ha każda została przebita - 40-krotnie w pierwszym przetargu i 90-krotnie - w drugim. Za pierwszą działkę zwycięzca zapłacił równowartość 1,8 mln zł, a za drugą - 3,6 mln zł.

„Zwycięzcy otrzymali specjalne zezwolenia na okres 5 lat. Daje ono prawo do prowadzenia poszukiwań geologicznych i wydobycia bursztynu na określonych obszarach. Nowa ustawa o bursztynie, zainicjowana przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, pozwoliła na legalne wydobycie „kamienia słonecznego" ”- powiedział Witalis Kowal, szef kowieńskiej administracji.

Jak informowała wcześniej agencja Unian, nadal nie można precyzyjnie obliczyć strat ekonomicznych państwa spowodowanych nielegalnych dotąd wydobyciem bursztynu na Ukrainie. Przybliżone liczby to 200-300 milionów dolarów rocznie. Nie sposób oszacować też skali katastrofy ekologicznej, powodowanej przez poszukiwaczy.

Na Ukrainie znajdują się drugie pod względem zasobności złoża bursztynu na świecie. Najwięcej bursztynu zalega wprawdzie w graniczącym z Polską rosyjskim obwodzie kaliningradzkim (nawet do 90 proc. zasobów świata), ale tylko 10 proc. nadaje się do obróbki jubilerskiej.

W wypadku bursztynu z Ukrainy do obróbki przydatne jest to 25 proc. Największe złoża ukraińskiego bursztynu znajdują się w północnych obszarach obwodów wołyńskiego, rówieńskiego i żytomierskiego. Bursztyn zalega tam na niedużych głębokościach (od 2 do 10 m, a bursztyn z Kaliningradu trzeba wydobywać z głębokości 60-100 m). Oznacza to, że na Ukrainie bursztyn jest znacznie tańszy niż ten pochodzący z Rosji. Posiada też bogatą gamę kolorów oraz wysokie możliwości obróbki.

Gigantyczna korupcja, którą od dziesięcioleci przeżarta jest Ukraina, skutecznie uniemożliwiła uregulowanie wydobycia bursztynu z korzyścią dla kasy państwa i przyrody. Do tego roku kraj nie miał ustawy o bursztynie.

Legalnie rocznie na Ukrainie wydobywa się zaledwie 4 tony jantaru. W nielegalną eksploatację zaangażowanych jest kilkanaście tysięcy ludzi i roczna produkcja wynosi 150-200 ton. Gangi walczą ze sobą o tereny bogate w bursztyn, a skorumpowana państwowa administracja dotąd nie radziła sobie z ograniczaniem samowoli.

O tym, że bursztyn to na Ukrainie znakomity interes, świadczą wyniki pierwszych przetargów na bursztynową licencję, które odbyły się w piątek w Równie. Wzięło w nich udział łącznie 10 firm. Cena startowa na dwie działki po 10 ha każda została przebita - 40-krotnie w pierwszym przetargu i 90-krotnie - w drugim. Za pierwszą działkę zwycięzca zapłacił równowartość 1,8 mln zł, a za drugą - 3,6 mln zł.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Krzysztof Gawkowski: Nikt nie powinien mieć TikToka na urządzeniu służbowym
Biznes
Alphabet wypłaci pierwszą w historii firmy dywidendę
Biznes
Wielkie firmy zawierają sojusz kaucyjny. Wnioski do KE i UOKiK
Biznes
KGHM zaktualizuje strategię i planowane inwestycje
Biznes
Rośnie znaczenie dobrostanu pracownika