Pięćdziesiąte zwycięstwo Mikaeli Shiffrin

Mikaela Shiffrin nie ustaje w pościgu za alpejskimi rekordami – w Courchevel wygrała 35. slalom i odniosła już 50. zwycięstwo w Pucharze Świata

Aktualizacja: 22.12.2018 21:27 Publikacja: 22.12.2018 20:57

Pięćdziesiąte zwycięstwo Mikaeli Shiffrin

Foto: AFP

Tej zimy nikogo to nie dziwi – amerykańska alpejka od początku sezonu zapełnia kroniki Pucharu Świata nowymi, znaczącymi wpisami. Na 11 startów wygrała siódmy raz. W piątek w Courchevel była najszybsza w slalomie gigancie, w sobotę w slalomie.

Ostatnie zwycięstwo może nie było tak efektowne, jak poprzednie. Shiffrin wyprzedziła o 0,29 s Petrę Vlhovą (po raz trzeci Czeszka była w tym roku w slalomie tuż za Amerykanką) i o 0,37 s Fridę Hansdotter, ale kronikarze PŚ mieli o czym pisać.

Uśmiechnięta Mikaela wygrała 35. slalom w karierze, wyrównała rekord sławnej Marlies Schild, ale Austriaczka, gdy zwyciężała ostatni raz w grudniu 2013 roku, miała 32 lata. Nowa mistrzyni 24 lata skończy dopiero w marcu.

Została najmłodszą z wielkiej ósemki alpejek i alpejczyków, którzy co najmniej 50. razy wygrali zawody pucharowe. Listę wspaniałych otwiera legendarny Ingemar Stenmark (86 zwycięstw), za nim są Lindsey Vonn (82), Marcel Hirscher (63 i wciąż jeździ), Annemarie Moser-Pröll (62), Vreni Schneider (55), Hermann Maier (54) i Alberto Tomba (50) na razie jeszcze ramię w ramię z Mikaelą Shiffner.

Amerykanka stara się bronić przed presją, jaką wywiera ta klasyfikacja. – Trochę to mnie rozpraszało, próbowałam z całych sił nie koncentrować się na tych liczbach – mówiła dziennikarzom w Courchevel, lecz trudno uciec przed wiedzą, że przechoidzi się do historii narciarstwa alpejskiego.

Od czasu niespodziewanego czwartego miejsca w olimpijskim slalomie w Pjonczangu Mikaela nie przegrała żadnego slalomu specjalnego. – Może w sobotę miałam trochę szczęścia, Petra jechała lepiej – mówiła, lecz liczby mówią, co mówią: Shiffrin jest zdecydowaną liderką PŚ, ma 501 punktów przewagi nad Vlhovą. W klasyfikacji zarobkowej jej 351 tys. franków szwajcarskich premii to ponad trzy razy więcej, niż zarobiła wiceliderka.

Rekord Schild może zostać pobity już za tydzień, podczas slalomu pań w Semmering (Austria).

Tej zimy nikogo to nie dziwi – amerykańska alpejka od początku sezonu zapełnia kroniki Pucharu Świata nowymi, znaczącymi wpisami. Na 11 startów wygrała siódmy raz. W piątek w Courchevel była najszybsza w slalomie gigancie, w sobotę w slalomie.

Ostatnie zwycięstwo może nie było tak efektowne, jak poprzednie. Shiffrin wyprzedziła o 0,29 s Petrę Vlhovą (po raz trzeci Czeszka była w tym roku w slalomie tuż za Amerykanką) i o 0,37 s Fridę Hansdotter, ale kronikarze PŚ mieli o czym pisać.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Inne sporty
Rosjanie i Białorusini na igrzyskach w Paryżu. Jak umiera olimpijski ruch oporu
Inne sporty
Rusza Grand Prix na żużlu. Bartosz Zmarzlik w pogoni za piątym złotem
Inne sporty
Polacy zaczynają mistrzostwa świata w cheerleadingu. Nadzieje są duże
Inne sporty
Bratobójcza walka o igrzyska. Polacy zaczęli wyścig do Paryża
kolarstwo
Katarzyna Niewiadoma wygrywa Strzałę Walońską. Polki znaczą coraz więcej