Artysta stworzył karykaturę premiera Najiba Razaka w związku z oskarżeniami tego ostatniego o defraudację miliardów dolarów z państwowego funduszu, który szef rządu osobiście nadzorował. Premier musi się też tłumaczyć z tajemniczej wpłaty w wysokości 681 milionów dolarów - pieniądze na jego konto zostały przekazane przez członka saudyjskiej rodziny królewskiej.
Karykatura premiera zyskała w sieci olbrzymią popularność, a jej reprodukcje, w postaci plakatów i naklejek pojawiły się w miejscach publicznych.
To zirytowało malezyjskie władze, które zamierzają pociągnąć artystę do odpowiedzialności - za naruszenie przepisów prawa regulującego zachowanie w internecie Fahmiemu Rezie grozi do roku więzienia, a także grzywna, której wysokość może wynieść nawet 12 tys. dolarów.
Prawnik artysty mówi wprost, że władze w ten sposób chcą ukarać artystę za korzystanie z wolności słowa. Fahmi Reza, po tym jak w sądzie odczytano mu akt oskarżenia, oświadczył, że jest niewinny.
Artysta wezwał na Facebooku do obrony jego praw do krytykowania skorumpowanej władzy przy użyciu sztuki jako broni.