Skrzywdzeni z urojenia, część 2 - Aleksandra Rutkowska o pieniaczach sądowych

Na ochronę nie zasługują roszczenia frywolne, dokuczliwe bądź pozbawione podstaw.

Aktualizacja: 18.04.2020 09:09 Publikacja: 18.04.2020 00:01

Skrzywdzeni z urojenia, część 2 - Aleksandra Rutkowska o pieniaczach sądowych

Foto: Adobe Stock

Jednym z ciekawszych stanów faktycznych uznanych przez ETPCz za nadużycie prawa do skargi była sprawa Bock przeciwko Niemcom (decyzja ETPCz z 19 stycznia 2010 r., nr skargi 22051/07). Przedmiotem skargi było naruszenie art. 6 § 1 i art. 13 europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka (konwencja) w postaci przewlekłości postępowania przez sądem administracyjnym i braku efektywnego środka odwoławczego. Skarżący dochodził od swojego pracodawcy pomocy finansowej, polegającej na częściowej refundacji kwoty 7,99 euro wydanej na zakup przepisanych przez lekarza tabletek magnezu. Trybunał w orzeczeniu szczegółowo omówił kwestię nadużycia prawa do skargi.

Są ważniejsze sprawy

Przede wszystkim podkreślił dysproporcję między trywialnością faktów a znikomością dochodzonej sumy i tym, że spór dotyczył nie lekarstwa, lecz suplementu diety, oraz między skalą uruchomionych przez skarżącego procedur sądowych, łącznie z odwołaniem do sądu międzynarodowego. Trybunał zaakcentował negatywny wpływ postępowań tego rodzaju na funkcjonowanie krajowego wymiaru sprawiedliwości, wskazując, że przyczyniają się one do powstawania zaległości w sądach krajowych i do przewlekłości postępowań. Podkreślił, że unijny Trybunał ma rozpatrywać sprawy większej wagi. Zwrócił też uwagę na bardzo dobrą sytuację materialną skarżącego, który był urzędnikiem służby cywilnej i jego zarobki wynosiły ponad 4500 euro, i fakt, że skarga nie poruszała kwestii o zasadniczym dla niego znaczeniu.

Czytaj także: Skrzywdzeni z urojenia, część 1 - Aleksandra Rutkowska o pieniaczach sądowych

Kolejnym ciekawym stanem faktycznym była sprawa Dudek przeciwko Niemcom (decyzja ETPCz z 23 listopada 2010 r., nr skarg 12977/09, 15856/09, 15890/09, 15892/09, 16119/09). Dotyczyła zarzutów naruszenia art. 6 i 13 konwencji w związku z przewlekłością postępowań sądowych, w których skarżący prowadzący praktykę dentystyczną dochodził zapłaty kwot w wysokości od 71 do 312 euro z tytułu wykonania kontraktów na świadczenie usług stomatologicznych, zawartych w jego imieniu i rozliczanych przez korporację zawodową. Trybunał zastosował tutaj „test" nadużycia prawa do skargi, przywołując uzasadnienie swojej decyzji ze sprawy Bock i sformułowane w niej wskazówki dotyczące oceny, czy występuje nadużycie.

Przede wszystkim podkreślił, że żądane przez skarżącego sumy były bardzo drobne i ich utrata nie zagrażała funkcjonowaniu praktyki dentystycznej. Ponadto ETPCz nie dostrzegł, by sprawa wiązała się z jakąkolwiek ważną kwestią o zasadniczym znaczeniu, np. strukturalnym problemem mającym swoje źródło w prawie niemieckim. Jednocześnie ponownie podkreślił problem nadmiernego obciążenia Trybunału strasburskiego oraz zaległości orzeczniczych w sądach krajowych, do których powstania procesy inicjowane przez skarżącego się przyczyniały.

Pieniacze nie próżnują też przed organami ONZ. Według badań J. Rezmer po raz pierwszy Komitet Praw Człowieka zastosował kryterium nadużycia prawa do skargi w sprawie K.L. przeciwko Danii w 1980 r. Skarżący zarzucał w niej krajowym organom podatkowym naruszenie prawa do rzetelnego procesu oraz prawa do jednakowej ochrony prawnej (art. 14 i 26 MPPOP) w związku z oszacowywaniem jego dochodów za 1974 r. W ocenie Komitetu Praw Człowieka skarga nie została poparta żadnymi argumentami faktycznymi ani prawnymi, a przy tym była identyczna z wcześniejszym zawiadomieniem pochodzącym od tej samej osoby, już uprzednio uznanym za pozbawione uzasadnienia i z tego powodu odrzuconym.

Wszystkie te okoliczności skłoniły Komitet do uznania skargi za nadużycie prawa do jej wniesienia na podstawie art. 3 PF-MPPOP. Zupełnie absurdalny charakter oskarżeń pojawił się natomiast w sprawach przeciwko Kanadzie (decyzja z 8 kwietnia 1994 r., nr skargi 570/1993, CCPR/C/50/D/570/1993), obejmujący zarzuty pogwałcenia prawa do rzetelnego procesu w aspekcie wymogu bezstronności i niezależności sądu. Skarżący, podający się za członków grupy „czcicieli marihuany", zostali pociągnięci do odpowiedzialności karnej na podstawie krajowej ustawy antynarkotykowej w związku z posiadaniem i rozprowadzaniem tego narkotyku, uznawanego przez nich za „sakrament". Twierdzili, że w Kanadzie nie ma żadnego bezstronnego i niezależnego organu właściwego do rozpatrzenia ich sprawy. Zdaniem Komitetu niepoparte żadnymi dowodami zarzuty stronniczości kierowali przy tym do kanadyjskich sądów (w tym Sądu Najwyższego), a także do Królewskiej Kanadyjskiej Policji Konnej, parlamentu, a nawet królowej brytyjskiej jako głowy Wspólnoty Narodów, dlatego ta skarga została również potraktowana jako nadużycie.

W reakcji na bezsilność sądów

Wracając jednak do problemów krajowych, to właśnie m.in. ze względu na bezsilność sądów wobec pieniactwa sądowego i nadużywania prawa procesowego wprowadzono istotne zmiany do ustawy – Kodeks postępowania cywilnego, regulując i sankcjonując nadużycie prawa procesowego (DzU z 2019 r., poz. 1469). W uzasadnieniu projektu ustawy wskazano m.in., że system prawny nie dawał sądowi środków prawnych potrafiących skutecznie przeciwdziałać tego rodzaju zachowaniom, nawet gdy nadużycie prawa procesowego było jaskrawe i niewątpliwe.

Wskutek tej oczywistej wady sąd nie jest w stanie zapobiec sytuacji, gdy wskutek działań jednej strony postępowania zostaje naruszone prawo pozostałych stron do rozpoznania sprawy w rozsądnym czasie (casus łańcucha zażaleń i łańcucha wniosków o wyłączenie sędziego), prawo do rzetelnego procesu (casus pozwu pozornego), prawo innych obywateli do sprawnego działania wymiaru sprawiedliwości (casus pisma niebędącego pozwem).

W efekcie powyższych rozważań i stanowisk doktryny wprowadzono regulacje:

Art. 41. Z uprawnienia przewidzianego w przepisach postępowania stronom i uczestnikom postępowania nie wolno czynić użytku niezgodnego z celem, dla którego je ustanowiono (nadużycie prawa procesowego).

Art. 1861. Pismo, które zostało wniesione jako pozew, a z którego nie wynika żądanie rozstrzygnięcia sporu o charakterze sprawy cywilnej, przewodniczący zwraca wnoszącemu bez żadnych dalszych czynności, chyba że wyjątkowe okoliczności uzasadniają nadanie mu biegu.

Art. 1911. § 1. Jeżeli z treści pozwu i załączników oraz okoliczności dotyczących sprawy, a także faktów, o których mowa w art. 228, wynika oczywista bezzasadność powództwa, stosuje się przepisy § 2–4.

§ 2. Gdyby czynności, które ustawa nakazuje podjąć w następstwie wniesienia pozwu, miały być oczywiście niecelowe, można je pominąć. W szczególności można nie wzywać powoda do usunięcia braków, uiszczenia opłaty, nie sprawdzać wartości przedmiotu sporu, ani przekazywać sprawy.

§ 3. Sąd może oddalić powództwo na posiedzeniu niejawnym, nie doręczając pozwu osobie wskazanej jako pozwany ani nie rozpoznając wniosków złożonych wraz z pozwem.

§ 4. Uzasadnienie wyroku sporządza się na piśmie z urzędu. Powinno ono zawierać jedynie wyjaśnienie, dlaczego powództwo zostało uznane za oczywiście bezzasadne. Wyrok z uzasadnieniem sąd z urzędu doręcza tylko powodowi i z pouczeniem o sposobie i terminie wniesienia środka zaskarżenia.

Art. 2262 § 1. Ilekroć zachowanie strony w świetle okoliczności sprawy wskazuje na nadużycie przez nią prawa procesowego, sąd poucza ją o możliwości zastosowania środków, o których mowa w § 2.

§ 2. Stwierdziwszy nadużycie przez stronę prawa procesowego, sąd może w orzeczeniu kończącym postępowanie w sprawie:

1) stronę nadużywającą skazać na grzywnę;

2) niezależnie od wyniku sprawy, odpowiednio do spowodowanej nadużyciem zwłoki w jej rozpoznaniu, włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu kosztów w części wyższej, niż nakazywałby to wynik sprawy, a nawet zwrotu kosztów w całości;

3) na wniosek strony przeciwnej:

a) przyznać od strony nadużywającej koszty procesu podwyższone odpowiednio do spowodowanego nadużyciem zwiększenia nakładu pracy strony przeciwnej na prowadzenie sprawy, nie więcej jednak niż dwukrotnie;

b) podwyższyć stopę odsetek zasądzonych od strony, której nadużycie spowodowało zwłokę w rozpoznaniu sprawy, za czas odpowiadający tej zwłoce. Stopa może zostać podwyższona nie więcej niż dwukrotnie; przepisów o maksymalnej dopuszczalnej wysokości odsetek nie stosuje się.

W tej chwili nie ma jeszcze wypracowanego orzecznictwa sądów co do wprowadzonych w listopadzie 2019 r. zmian do k.p.c., jednak w mojej ocenie, jeżeli będą podchodziły do ewidentnie nadużywających swoich uprawnień procesowych stron z należytą rozwagą, nie powinno być problemu z ewentualnym zarzutem ograniczenia prawa do sądu. Kilka lat temu, wprawdzie na kanwie art. 3 k.p.c. (dobre obyczaje), Sąd Najwyższy wydał orzeczenie, którego treść powinna być stosowana w każdej sprawie, w której istnieje podejrzenie, że strona nadużywa uprawnień.

Sąd Najwyższy podkreślił, że przyjęcie przez sąd nadużycia procesowego przez stronę może nastąpić tylko na podstawie dogłębnej oceny okoliczności sprawy, w pełni uzasadniającej ustalenie, że działanie strony jest podyktowane nierzetelnym celem, a w szczególności zamiarem utrudnienia lub przedłużenia postępowania, czego można dokonać przez porównanie celu uprawnienia procesowego ze znaczeniem wykorzystania go w konkretny sposób. Odmowa zatem skorzystania przez stronę z uprawnienia procesowego, jako wyjątek od zasady realizowania go, wymaga wystąpienia w sprawie szczególnych okoliczności (wyrok SN z 25 marca 2015 r. II CSK 443/14).

W rezultacie ocena zachowania strony powinna być poprzedzona definitywnym ustaleniem, że wykonując swe prawo, działała ona sprzecznie z zasadami dobrej wiary lub używała prawa niezgodnie z celem, któremu prawo to służy.

Należy mieć zatem pewność, że nadużycie prawa było działaniem bezprawnym, mającym tylko pozory jego wykonywania. Przy analizie zachowania strony w kontekście nadużycia prawa czy wniesienia powództwa oczywiście bezzasadnego bądź też pisma, z którego nie wynika żądanie rozpoznania sprawy cywilnej, należy przeprowadzić test, polegający na tym, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, do czego ma służyć sąd i prawo do dostępu do niego. W dużym uproszczeniu można wskazać, że jednym z celów prawa do sądu w sprawach cywilnych jest rozpoznanie i uzyskanie orzeczenia w przedmiocie zasądzenia określonego świadczenia lub kształtującego, potwierdzającego lub ustalającego określony stan rzeczy.

Musi być prawdziwy spór

Taki jest też pogląd wyrażony w cytowanym orzecznictwie ETPCz, gdzie stwierdza się, że warunkiem prawa do sądu jest zaistnienie sporu, który musi być rzeczywisty, chyba że istnieją niezbite dowody wyraźnie wskazujące, że jest inaczej. Zdaniem ETPCz na ochronę nie zasługują roszczenia „frywolne bądź dokuczliwe, bądź też w inny sposób pozbawione podstaw" (art. 6 konwencji). Tym samym ETPCz uznaje, że jeśli nie ma sporu, a powództwo wnoszone jest jedynie czy to dla dokuczenia, czy to dla samego wniesienia sprawy do sądu, to państwo-strona konwencji nie musi zapewniać prawa do sądu i rzetelnego procesu. W konsekwencji sprawą taką organy sądowe nie musiałyby się zajmować więcej niż to konieczne.

Jeżeli wprowadzone przepisy przeciwdziałające nadużyciu prawa procesowego będą stosowane przez pryzmat opisanego orzecznictwa, czy to Trybunału Konstytucyjnego, czy Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, to nie powinno być problemu z późniejszym zarzutem pogwałcenia prawa do sądu. Należy jednak pamiętać o tym, że są to sprawy wyjątkowe, stosunkowo rzadkie i w tym zakresie należy mieć na względzie obowiązek sporządzenia niezwykle dogłębnego uzasadnienia takiego stanowiska, z powołaniem na standardy konstytucyjne oraz konwencyjne. W przeciwnym razie można się narazić na jeden z najpoważniejszych zarzutów, jakim jest naruszenie prawa do sądu.

Jednym z ciekawszych stanów faktycznych uznanych przez ETPCz za nadużycie prawa do skargi była sprawa Bock przeciwko Niemcom (decyzja ETPCz z 19 stycznia 2010 r., nr skargi 22051/07). Przedmiotem skargi było naruszenie art. 6 § 1 i art. 13 europejskiej konwencji o ochronie praw człowieka (konwencja) w postaci przewlekłości postępowania przez sądem administracyjnym i braku efektywnego środka odwoławczego. Skarżący dochodził od swojego pracodawcy pomocy finansowej, polegającej na częściowej refundacji kwoty 7,99 euro wydanej na zakup przepisanych przez lekarza tabletek magnezu. Trybunał w orzeczeniu szczegółowo omówił kwestię nadużycia prawa do skargi.

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP