#RZECZoBIZNESIE: Jędrzej Kowalczyk: Roboty nie odbierają miejsc pracy

Robotyzacja to olbrzymia szansa dla rynku pracy – mówi Jędrzej Kowalczyk, prezes firmy FANUC Polska, gość programu Pawła Rożyńskiego.

Aktualizacja: 02.03.2017 12:34 Publikacja: 02.03.2017 12:15

#RZECZoBIZNESIE: Jędrzej Kowalczyk: Roboty nie odbierają miejsc pracy

Foto: tv.rp.pl

Ekspert przypomniał, że robot przemysłowy to narzędzie wykorzystywane w przemyśle, żeby zwiększyć efektywność oraz ułatwić produkcję.

- Polska jest wciąż krajem wschodzącym – mówił. - Na tle krajów sąsiadujących jesteśmy znacznie w tyle jeśli chodzi o robotyzację. Przyjmuje się wskaźnik ilości robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych. Wynik polski to 28 robotów. Kraje jak Czechy, Słowacja czy Węgry mają odpowiednio 93, 87 oraz 59 robotów. Średnia europejska to 92 roboty, a w Niemczech jest to 300 - dodał Kowalczyk.

Gość zaznaczył, że FANUC stara się transferować wiedzę na temat robotów, korzyści jakie one niosą. - Mówimy o poprawie jakości, kultury technicznej, zwiększeniu wydajności, konkurencyjności produkcji i bezpieczeństwa – wyliczał.

- Mieliśmy przykład, gdzie robot zwrócił się w ciągu 3 tygodni – zaznaczył.

Kowalczyk podkreślił, że wielu klientów odkrywa korzyści robotyzacji dopiero po pewnym okresie jego użytkowania.

Gość tłumaczył, że najmocniejszy trend w robotyce przemysłowej to motoryzacja. - Widać to w Europie jak i w Polsce.
Popularna jest także branża metalowa i blachy – mówił.

- Tam gdzie mamy braki i musimy gonić Europę to branża spożywcza i meblarska – uzupełnił.

Kowalczyk podał przykład, że stanowisko z robotem może kosztować już 30 tys. euro, jeżeli jest to proste stanowisko dla branży elektronicznej.

- Stanowiska zrobotyzowane tanieję ze względu na to, że polscy producenci takich stanowisk wykonują coraz więcej. Tym samym koszt wiedzy konstruktorskiej, bezpieczeństwa czy programistycznej może być rozłożony na więcej stanowisk – tłumaczył.

Gość podał, że rynek robotów przemysłowych rośnie ok. 15 proc. w skali globalnej. - Bardzo mocnym wzrostem charakteryzuje się Azja. Największym odbiorcą robotów przemysłowych są Chiny – mówił.

- W Polsce wzrost jest podobny. Jednak przy tak małej liczbie sprzedawanych robotów procent jest nieznaczny. Obecnie sprzedaż może wynosić ok. 2 tys. robotów rocznie – dodał.
Ocenił, że wartość rynku w Polsce może być na poziomie kilkunastu mln euro.

- W 2014 r. łączna liczba sprzedanych robotów na świecie była na poziomie 250 tys. robotów przemysłowych, z czego jako FANUC wyprodukowaliśmy 60 tys. Jesteśmy liderem jeżeli chodzi o liczbę zainstalowanych jak i sprzedawanych robotów – mówił Kowalczyk.

Ekspert podkreślił, że robotyzacja jest to olbrzymia szansa dla rynku pracy. - Poprawiamy konkurencyjność przedsiębiorstw, więc mogą one się rozwijać i pozostać w kraju – ocenił.

- Nie ma ani jednych badań, które by pokazały, że roboty odbierają miejsca pracy. Ankietowani przez nas nie zwalniają ludzi, tylko umieszczają ich w miejscach bardziej potrzebnych – dodał.

- Poza tym robienie z ludzi robotów też jest nieetyczne – podsumował.

Ekspert przypomniał, że robot przemysłowy to narzędzie wykorzystywane w przemyśle, żeby zwiększyć efektywność oraz ułatwić produkcję.

- Polska jest wciąż krajem wschodzącym – mówił. - Na tle krajów sąsiadujących jesteśmy znacznie w tyle jeśli chodzi o robotyzację. Przyjmuje się wskaźnik ilości robotów na 10 tys. pracowników przemysłowych. Wynik polski to 28 robotów. Kraje jak Czechy, Słowacja czy Węgry mają odpowiednio 93, 87 oraz 59 robotów. Średnia europejska to 92 roboty, a w Niemczech jest to 300 - dodał Kowalczyk.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rynek pracy
Ukraińcy mogą zniknąć z polskiego rynku pracy. Kto ich zastąpi?
Rynek pracy
Polskie firmy mają problem. Wojenna mobilizacja wepchnie Ukraińców w szarą strefę?
Rynek pracy
Złe i dobre strony ostrego wzrostu płac
Rynek pracy
Rośnie popyt na pracę dorywczą
Rynek pracy
Pokolenie Z budzi postrach wśród pracodawców