Główny Lekarz Weterynarii walczy z burzą wokół odstrzału dzików

W związku z burzą medialną wokół planowanych masowych polowań na dziki, Główny Lekarz Weterynarii wydał komunikat, w którym wyjaśnia szczegóły akcji oraz dementuje niektóre powielane informacje.

Aktualizacja: 12.01.2019 13:17 Publikacja: 12.01.2019 13:09

Główny Lekarz Weterynarii walczy z burzą wokół odstrzału dzików

Foto: Fotorzepa, Przemek Wierzchowski

Brutalna walka z wirusem ASF ma się za niedługo rozpocząć, a w dyskusji społecznej nie cichną protesty ekologów, organizacji społecznych, a nawet samych myśliwych. Zdaniem niektórych ekspertów prawa łowieckiego, masowy odstrzał dzików zostanie przeprowadzony w sposób nieprofesjonalny i nie rozwiąże problemu rozwoju afrykańskiego pomoru świń, a tylko go rozprzestrzeni, gdy przestraszone dziki rozbiegną się, opuszczając swoje stałe miejsca występowania.

Ekolodzy z kolei wskazują, że masowe polowania mogą poważnie zagrozić populacji dzików w Polsce. Inni krytycy wysuwali również argumenty etyczno-moralne przeciw akcji, twierdząc, że doprowadzi ona do niepotrzebnej rzezi, w tym ciężarnych loch i warchlaków, nawet żyjących w parkach narodowych.

Główny Lekarz Weterynarii postanowił zdementować te informacje. W opublikowanym oświadczeniu tłumaczy, że zbiorowe, zsynchronizowane polowania na dziki różnią się od zwyczajowych polowań jedynie tym, że wykonuje się je równocześnie w obwodach łowieckich leżących obok siebie powiatów. Obszar planowanego odstrzału obejmuje ok. 6,8 proc. obwodów łowieckich dzierżawionych przez PZŁ i mieści się w województwach: pomorskim, warmińsko-mazurskim, podlaskim, mazowieckim, lubelskim, łódzkim, świętokrzyskim, podkarpackim.

Czytaj także: Polowanie na dziki dzieli Polaków 

Główny Lekarz Weterynarii dodał, że odstrzał sanitarny dzików ma być wykonywany w pasie o szerokości kilku kilometrów, na zewnątrz od strefy cichych polowań i z dala od terenów zurbanizowanych. Ma on planowo zostać dokonany w soboty i w niedziele, kiedy wykonywane są klasyczne polowania zbiorowe. Po zakończeniu polowań z końcem stycznia zwłoki padłych dzików zostaną usunięte. Zabiegi te mają na celu zapobiegnięcie rozprzestrzeniania się wirusa ASF.

Przekonuje także, że prawo i zasady etyki łowieckiej zostaną zachowane podczas polowań i nieprawdą jest, że myśliwi otrzymali nakaz strzelania do ciężarnych loch.

W komunikacie czytamy również, że pozyskanie dzików w granicach 190 tys. szt. zakłada się w całym sezonie łowieckim 2018/2019, czyli w okresie od 1 kwietnia 2018 r. do 30 marca 2019 r.

Odkąd ASF wystąpił w Polsce po raz pierwszy w lutym 2014 r., liczba zachorowań u dzików wynosi 3407. Jest to śmiertelna, zakaźna oraz zaraźliwa choroba, na którą nie ma możliwości leczenia. Wciąż nie opracowano także skutecznej szczepionki przeciwko wirusowi. Przenosi się także na świnie. Straty u rolników z tego powodu są ogromne. Wartość eksportu polskiego mięsa spadła aż o 12 proc. w wyniku rekordowo niskich cen wieprzowiny.

Brutalna walka z wirusem ASF ma się za niedługo rozpocząć, a w dyskusji społecznej nie cichną protesty ekologów, organizacji społecznych, a nawet samych myśliwych. Zdaniem niektórych ekspertów prawa łowieckiego, masowy odstrzał dzików zostanie przeprowadzony w sposób nieprofesjonalny i nie rozwiąże problemu rozwoju afrykańskiego pomoru świń, a tylko go rozprzestrzeni, gdy przestraszone dziki rozbiegną się, opuszczając swoje stałe miejsca występowania.

Ekolodzy z kolei wskazują, że masowe polowania mogą poważnie zagrozić populacji dzików w Polsce. Inni krytycy wysuwali również argumenty etyczno-moralne przeciw akcji, twierdząc, że doprowadzi ona do niepotrzebnej rzezi, w tym ciężarnych loch i warchlaków, nawet żyjących w parkach narodowych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Rolnictwo
Afera w rządzie Ukrainy. Minister podejrzany o kryminalny proceder
Rolnictwo
Polska wspomaga wojenną kasę Rosji importując nawozy. Najwięcej w UE
Rolnictwo
Węgry ograniczą import produktów rolnych z Ukrainy. Rosja zadowolona
Rolnictwo
Największy producent wina Rosji w mackach Kremla. Parodia w sądzie
Rolnictwo
Przybywa zboża z Rosji w Europie. Dojrzewa pomysł na cła