Kołodziej, Pyrgies: Silne i zdrowe rolnictwo, czyli jakie?

W Polsce nie da się utrzymać 1,3 mln gospodarstw rolnych, których zresztą w rzeczywistości nie ma aż tyle.

Publikacja: 15.04.2024 04:30

Kołodziej, Pyrgies: Silne i zdrowe rolnictwo, czyli jakie?

Foto: Adobe Stock

Z uwagą wysłuchaliśmy interesującego wystąpienia pana premiera w Krakowie 3 kwietnia 2024 r., zwłaszcza w części dotyczącej rolnictwa. Zaznaczamy, że nie należymy do tych, którzy chcą „obalić rząd Tuska”. Mamy świadomość, że premier nie musi się na wszystkim znać, ale powinien mieć kompetentnych doradców. Dlatego też niepokoją nas niektóre argumenty używane w odniesieniu do rolnictwa.

Pozytywnie odbieramy działania podjęte dla złagodzenia trudnej sytuacji dochodowej rolników, w tym uporządkowania rynku produktów rolnych. Podzielamy także jasne stanowisko dotyczące wyznaczonych, nieprzekraczalnych granic dla oczekiwań rolników. Są jednak sprawy, które budzą wątpliwości i mogą przekreślić skuteczność podejmowanych działań.

Błędna polityka nadmiernego wsparcia dla gospodarstw małych i średnich

Pan premier powiedział , że nie wyobraża sobie Polski bez „silnego i zdrowego rolnictwa”. Jednocześnie jednak sprawił, że „nie ma żadnej warunkowości dla gospodarstw do 10 ha”, czyli norm dobrej kultury rolnej zgodnej z ochroną środowiska (GAEC) oraz podstawowych wymogów w zakresie zarządzania (SMR), a to stanowi kontynuację błędnej polityki nadmiernego wspierania – kosztem gospodarstw towarowych – małych i średnich gospodarstw rolnych.

Takich gospodarstw jest najwięcej, to oczywiste, ale przecież nie one decydują o „silnym”, czyli towarowym i konkurencyjnym, oraz o „zdrowym”, czyli zrównoważonym środowiskowo rolnictwie. Według Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa płatności bezpośrednie w Polsce pobiera około 1,3 mln gospodarstw, ale liczbę towarowych szacuje się na 300–400 tys.

Znaczna część z pozostałych 0,9–1 mln gospodarstw nie powinna pobierać płatności, ponieważ ich właściciele nie są użytkownikami swoich gruntów. Są one oddawane w nieformalne użytkowanie sąsiadom prowadzącym gospodarstwa o większym obszarze Pisaliśmy o tym w artykule „Dzierżawa gruntów prywatnych zeszła do podziemia”, („Rzeczpospolita”, 2.02.2024 r.).

Mamy zatem do czynienia z patologią, która od wielu lat jest tolerowana. Jest rzeczą oczywistą, że wymogi Zielonego Ładu uderzyły w te niezgodne z normami praktyki, ponieważ uniemożliwiały pobieranie całości lub części płatności z powodu braku możliwości spełniania i udokumentowania wymogów warunkowości albo ekoschematów w gospodarstwach, które faktycznie nie istnieją.

Ochrona gospodarstw nieistniejących

Zniesienie warunkowości dla gospodarstw do 10 ha, których według GUS jest 976 tys., jest przejawem utrwalania tej patologii. Ochrona nieistniejących gospodarstw oznacza mniej pieniędzy dla gospodarstw towarowych, których właściciele blokują drogi albo protestują w innych formach.

Jeżeli nie znamy faktycznej struktury obszarowej rolnictwa, trudno jest prowadzić efektywną i właściwie ukierunkowaną dystrybucję środków przeznaczonych na wsparcie gospodarstw rolnych. Brak takiej polityki to prosty przepis na coroczne protesty rolników prowadzących towarowe gospodarstwa.

Odrębnym zagadnieniem jest przyzwolenie na likwidację, z przyczyn doktrynalnych, wielkotowarowych gospodarstw rolnych dzierżawiących grunty państwowe, realizowaną od 2011 r. („Rolnicza dzierżawa w odwrocie”, „Rzeczpospolita”, 19.01.2024 r.). Niszczenie konkurencyjnych i środowiskowo zrównoważonych gospodarstw to kolejny przejaw sprzeczności z deklaracją budowania „silnego i zdrowego rolnictwa”. Osoby prowadzące takie gospodarstwa raczej nie uczestniczą w protestach, lecz szukają zrozumienia dla swoich racji, wykorzystując siłę argumentów.

W kraju, gdzie nadal decyduje argument siły, okazuje się to jednak nieskuteczne. Przesuwanie środków dla ochrony małych i średnich gospodarstw rodzinnych powoduje także to, że na rynku brakuje gruntów niezbędnych dla rozwoju gospodarstw towarowych, co wzmaga żądania parcelacji wielkotowarowych gospodarstw dzierżawców. W Polsce nie da się utrzymać 1,3 mln gospodarstw, których zresztą w rzeczywistości nie ma aż tyle.

Skończyć z ochroną nieformalnych dzierżaw gruntu

Pierwszym krokiem do przywrócenia normalności powinno być zaprzestanie politycznej ochrony nieformalnych dzierżaw pomiędzy rolnikami indywidualnymi na rzecz propagowania wieloletnich umów dzierżawy zawieranych w formie pisemnej oraz zapewnienie funkcjonowania wielkotowarowych gospodarstw dzierżawców gruntów państwowych. Przy takich działaniach rolnictwo może uzyskać znaczące korzyści, co oznacza także oszczędności dla budżetu. Jak dotychczas strach polityków przed utratą głosów rolniczego elektoratu był skuteczną ku temu przeszkodą.

Andrzej Kołodziej jest doktorem nauk rolniczych, a Józef Pyrgies – doktorem nauk ekonomicznych. Obaj to byli wieloletni pracownicy Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa i Agencji Nieruchomości Rolnych.

Z uwagą wysłuchaliśmy interesującego wystąpienia pana premiera w Krakowie 3 kwietnia 2024 r., zwłaszcza w części dotyczącej rolnictwa. Zaznaczamy, że nie należymy do tych, którzy chcą „obalić rząd Tuska”. Mamy świadomość, że premier nie musi się na wszystkim znać, ale powinien mieć kompetentnych doradców. Dlatego też niepokoją nas niektóre argumenty używane w odniesieniu do rolnictwa.

Pozytywnie odbieramy działania podjęte dla złagodzenia trudnej sytuacji dochodowej rolników, w tym uporządkowania rynku produktów rolnych. Podzielamy także jasne stanowisko dotyczące wyznaczonych, nieprzekraczalnych granic dla oczekiwań rolników. Są jednak sprawy, które budzą wątpliwości i mogą przekreślić skuteczność podejmowanych działań.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?