Reklama
Rozwiń

Krzysztof Adam Kowalczyk: Modlin odbudowuje się po PiS-ie

Sekując lotnisko w Modlinie partia Jarosława Kaczyńskiego – paradoksalnie – osłabiła szanse na sukces swojego sztandarowego projektu lotniczego, czyli CPK. I zaszkodziła swoim wyborcom.

Publikacja: 14.07.2025 07:33

Krzysztof Adam Kowalczyk: Modlin odbudowuje się po PiS-ie

Foto: Materiały prasowe

Po latach chudych Modlin, podwarszawskie lotnisko tanich linii lotniczych, nareszcie rozwija skrzydła. Nie dość, że ruszy blokowana przez poprzednie rządy rozbudowa, to nie będzie on już zdany wyłącznie na Ryanaira. Z końcem roku zacznie stąd latać Air Arabia z Szardży, a niewykluczone, że znów zawita WizzAir.

Oby tak było. Bo nierozbudowywane za rządów PiS stołeczne Okęcie (powód: „bo CPK”) zaczyna się dławić, co uniemożliwia zwiększenie przewozów przez LOT. Powiększony Modlin mógłby naszego zapracowanego Chopina odciążyć, choćby z czarterów.

Czytaj więcej

Ryanair przeprosił się z Modlinem. W tle groźni rywale

Oby CPK nie stał się drugim Radomiem

Dlaczego to ważne? Bo zanim powstanie Centralny Port Komunikacyjny (którego projekt, wbrew histerii niedawno rządzących, jest kontynuowany), nasz rodzimy LOT musi do niego „dorosnąć”. Skoro ma być to jego hub, musi w międzyczasie zdobyć tylu nowych pasażerów, by CPK, gdy już powstanie, nie świecił pustkami i nie był kosztownym białym słoniem. 

Takim, jak port lotniczy Radom. Nikt nie chciał z niego latać, więc PiS kosztem ponad 800 mln zł rozbudował go. Zwyciężyło chciejstwo wpływowych lokalnych posłów tej i logika „z Radomia bliżej nad Morze Śródziemne”? Życie zweryfikowało te genialne założenia, bo choć lot faktycznie trwa trzy minuty krócej, to do Radomia jedzie się z Warszawy godzinę, półtorej dłużej. Po nowym gmachu lotniska i pasie startowym dalej więc hula wiatr. I nie pomogła nawet kuriozalna zmiana nazwy na „Warszawa Radom”, nikt się nie nabrał.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Jest nowa umowa Ryanaira z Modlinem. Przewoźnik zapowiada 25 nowych tras

Działanie na szkodę własnych wyborców

Trzeba o tym przypominać, bo trwoniąc owe 800 mln zł na jednym lotnisku i blokując rozwój drugiego, PiS zrobił krzywdę – sobie i swoim wyborcom. Sobie, bo utrudnił LOT-owi „dorastanie” do przepustowości CPK i zmniejszył szanse na komercyjny sukces swojego sztandarowego projektu.

A swoim wyborcom – bo kazał mieszkańcom głosującego na prawicę Podlasia, dla których Modlin to najbliższe spore lotnisko low cost, tłuc się ponad 100 km dalej, niemal na granicę Świętokrzyskiego.

Paradoksalnie partia Jarosława Kaczyńskiego ma szczęście, że mimo tych starań Modlin nie upadł i nie „zastąpił” go Radom, bo przynajmniej część wyborców mogłaby za to wystawić rachunek.

Po latach chudych Modlin, podwarszawskie lotnisko tanich linii lotniczych, nareszcie rozwija skrzydła. Nie dość, że ruszy blokowana przez poprzednie rządy rozbudowa, to nie będzie on już zdany wyłącznie na Ryanaira. Z końcem roku zacznie stąd latać Air Arabia z Szardży, a niewykluczone, że znów zawita WizzAir.

Oby tak było. Bo nierozbudowywane za rządów PiS stołeczne Okęcie (powód: „bo CPK”) zaczyna się dławić, co uniemożliwia zwiększenie przewozów przez LOT. Powiększony Modlin mógłby naszego zapracowanego Chopina odciążyć, choćby z czarterów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Greenpeace: Strategia PGE, czyli węgiel Schroedingera
Opinie Ekonomiczne
Monika Różycka: Taniec zamiast rozkazu. O modelach przywództwa
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Jak wziąć cła na celownik i odwinąć się Trumpowi?
Opinie Ekonomiczne
Monika Różycka: Taniec zamiast rozkazu. Struktury stadne w korporacjach
Opinie Ekonomiczne
Ukraina po 3,5 roku wojny: wiatr wieje w oczy, pomoc wygasa, a planu B brak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama