Reklama
Rozwiń

Jakie umowy znajdą się w Centralnym Rejestrze Umów?

Kwota, powyżej której umowy będą publikowane w CRU powinna być obniżona – uważają organizacje pozarządowe. Administracja odpowiada, że zbyt niski limit znacząco utrudni pracę urzędów.

Publikacja: 14.07.2025 04:31

Koalicja rządowa obiecywała, że odda obywatelom kontrolę nad finansami publicznymi

Koalicja rządowa obiecywała, że odda obywatelom kontrolę nad finansami publicznymi

Foto: PAP/Marcin Obara

Projekt nowelizacji kodeksu karnego i ustawy o finansach publicznych precyzuje, jakie informacje o zawieranych kontraktach przez jednostki sektora finansów publicznych znajdą się w Centralnym Rejestrze Umów, a także od kiedy poszczególne podmioty będą podlegać obowiązkowi publikacji w nim. Najpierw obejmie to administrację rządową (1 stycznia 2026 r.), później samorządy (1 lipca 2026 r.), a od 2027 r. pozostałe jednostki sektora finansów publicznych. W rejestrze znajdą się takie dane, jak: okres obowiązywania umowy jej przedmiot, wartość, oznaczenie stron oraz informacje o źródłach i wysokości współfinansowania. Jak pisaliśmy na łamach „Rz” w lutym, w nowej wersji projektu przewidziano, że publikacji podlegać będą tylko umowy powyżej 10 tys. zł

– Jesteśmy niby liderami informatyzacji, a jakoś w tym wypadku nic nie da się zrobić. Jedynym powodem jest to, że grupa urzędników nie chce pokazać umów i szuka wszelkich wymówek, by  tego nie robić. Samorządy są tu wykorzystywane jako „straszak” w negocjacjach – mówi dr Sławomir Dudek, prezes IFP. – Widać dużą obstrukcję w administracji, bo przez 1,5 roku z projektem nic się nie działo, a po tym czasie główną poprawką jest podniesienie limitu 20 razy. Tymczasem według badań Instytutu Finansów Publicznych, 91 proc. Polaków uważa, że Centralny Rejestr Umów zwiększy przejrzystość wydatków publicznych  – podkreśla.

I dodaje, że koalicja obiecywała, że odda obywatelom kontrolę nad finansami publicznymi (np. we wrześniu 2023 r. Michał Szczerba w Tarnowie zapowiadał stworzenie jawnego rejestru obejmującego wszystkie umowy sektora finansów publicznych, od 1 stycznia 2024 r.).

Czytaj więcej

Centralny rejestr umów może stracić sens. Eksperci krytycznie o rządowych planach

– Faktury i tak znajdują się w systemie księgowym. Łatwiej jest więc po prostu przekopiować je do rejestru, niż wprowadzać próg i dokonywać selekcji, które umowy mają się tam znaleźć. Nie powinno się ustanawiać zbyt wysokiego limitu na starcie, bo później będzie trudno go obniżyć – mówi prezes IFP.

Reklama
Reklama

– Nie ma co się łudzić, że obywatele będą regularnie i masowo odwiedzać stronę rejestru – mówi Krzysztof Izdebski z Fundacji Batorego. – Ale chodzi o to, by w każdej chwili, z każdego powodu mogli to zrobić. Sama świadomość, że każdy widzi wydatki, powoduje że urzędy patrzą na nie bardziej racjonalnie, a to, że te sumiennie je prezentują, zwiększa zaufanie obywateli do państwa – dodaje.  Ekspert wskazuje też, że choć ekonomika pracy urzędu przemawia za wprowadzeniem jakiegoś limitu umów publikowanych w CRU, to limit 500 zł jest znacznie odpowiedniejszy niż 10 tys. zł.

Limit 10 tys. zł – ile umów znajdzie się poza Centralnym Rejestrem?

Organizacje zajmujące się jawnością biją na alarm, że może to zniweczyć całą ideę CRU jako narzędzia zwiększającego transparentność wydatków publicznych. Podniesienie limitu sprawi bowiem, że przeważająca większość wydatków, zwłaszcza samorządowych, nie znajdzie się w rejestrze. Według badań Instytutu Finansów Publicznych może być to nawet 80 proc. Przy czym w Oleśnicy byłoby to 84 proc., w gminie Grodzic 62 proc., w Szczecinie 67 proc., a w Chorzowie 69 proc. Z kolei analiza Watchdog Polska przeprowadzona na próbie ok. 400 gmin wskazała, że 70 proc. umów znajdzie się poza rejestrem. To o tyle ważne – znów według IFP – że średnio 1/3 wydatków publicznych przypada na samorząd terytorialny. W mieszkalnictwie jest to aż 80 proc., w edukacji – 75 proc., a w ochronie środowiska – 67 proc.

Jednak Ministerstwo Finansów (które pilotuje projekt), w odpowiedzi na interpelacje w tej sprawie wskazało, że nie chodzi tylko o liczbę umów, ale też ich wartość. A ta jest znacznie większa w przypadku sumy kontraktów powyżej 10 tys. zł oraz tych poniżej tej kwoty. Kwestionuje też zasadność próby przyjętej przez Watchdog, gdyż zbadano tylko 400 z 60 tys. gmin w kraju. Resort przywołuje też dane z własnej analizy, zgodnie z którą 64 proc. uczestników konferencji w sprawie CRU uważa próg za odpowiedni, 27 proc. za zbyt niski, a tylko 9 proc. za zbyt wysoki.

„W pierwszym etapie funkcjonowania tego systemu warto dać kierownikom jednostek sektora finansów publicznych swobodę decyzji w tym zakresie, aby mogli w efektywny sposób przygotować swoje jednostki do realizacji obowiązku, a następnie go realizować, przyczyniając się tym samym do zwiększania jawności informacji o celach wydatkowania środków publicznych.” – czytamy w odpowiedzi na interpelacje.

Czytaj więcej

Katarzyna Batko-Tołuć: Kompromis przed konsultacjami
Reklama
Reklama

Niższy próg to dodatkowa praca dla samorządów i administracji państwowej

Marek Wójcik ze Związku Miast Polskich wskazuje, że limit musi być na tyle racjonalny, żeby np. koszt zamieszczenia umowy w rejestrze nie był wyższy od jej wartości. Jego zdaniem sensowny limit powinien wynosić nawet kilkanaście tysięcy złotych. Bo skoro miasta potrafią mieć nawet kilkaset tysięcy umów rocznie, to każde nawet niewielkie przesunięcie limitu skutkować może koniecznością wpisania kilkudziesięciu tysięcy następnych umów. 

– Proszę podzielić to na jedną osobę i policzyć, ile może ich opublikować dziennie. A potem, ile dni zajmie opublikowanie wszystkich. To są jednak pewne koszty. Proszę też zwrócić uwagę na to, że są gminy, które mają zaledwie kilkunastu pracowników do realizacji wszystkich zadań.  Jesteśmy za transparentnością, ale opinia kilku organizacji pozarządowych co do wysokości limitu nie może powodować nieefektywności działania całej administracji publicznej – mówi ekspert ZMP.

Wskazuje też, że publikowanie większej liczby umów nie przekłada się na mniejszą liczbę wniosków o informację publiczną, bo dotyczą one innych danych, najczęściej przetworzonych. 

– Obecny projekt przyjmuje ten próg na wysokości na tyle racjonalnej, że przestrzeganie planowanych przepisów nie powinno stanowić problemu. Inaczej wygląda sytuacja w przypadku progu zbyt niskiego – mówi Grzegorz Kubalski, zastępca dyrektora biura Związku Powiatów Polskich. – Centralny Rejestr Umów nie jest po prostu wyciągiem z systemu księgowego, w szczególności z przyszłego KSeFu. W rejestrze zamieszczane są informacje w ciągu 30 dni od zawarcia umowy, a nie 30 dni od poniesienia wydatku; co więcej – zakres danych przewidzianych do zamieszczenia znacząco wykracza poza dane objęte fakturą. Wprowadzenie danych do Centralnego Rejestru Umów jest więc dodatkową pracą – uzasadnioną przejrzystością finansów publicznych, ale jednak pracą – dodaje.

Czytaj więcej

Co znajdzie się w rejestrze umów? Rosną obawy urzędników o ich umowy

Już dziś wiele samorządów dobrowolnie publikuje lokalne rejestry umów – i to poniżej wskazanego w projekcie limitu

IFP wskazuje, że już dziś z 66 miast na prawach powiatu 41 prowadzi dobrowolnie lokalny rejestr umów, z czego 32 robi to w formie elektronicznej i bez limitu kwotowego. Najwyższe oceny w analizie Instytutu zyskał Szczecin, na podium znalazł się też Wrocław i Chorzów.

Reklama
Reklama

– Na początku faktycznie publikowanie takich umów wiązało się z konkretną pracą. Natomiast dziś, po kilkunastu latach, wszyscy jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Każda umowa jest przez wydziały skanowana i wrzucana do internetu. Nie dostajemy informacji, aby były z tym problemy – mówi Łukasz Kolasa, rzecznik prasowy prezydenta miasta Szczecina.

Wskazuje przy tym, że utworzenie rejestru było odpowiedzią na inicjatywę szczecińskich organizacji pozarządowych, które bardzo prężnie zabiegały o większą transparentność informacji.

Choć projektowana ustawa przewiduje, że samorządy będą mogły dalej dobrowolnie publikować umowy o niższej wartości, jednak Sławomir Dudek uważa, że tak wysoki limit może zniechęcić te samorządy do publikowania umów o niższej wartości. Innego zdania jest Grzegorz Kubalski.

– Takie ryzyko oczywiście istnieje – jednak bym go nie demonizował. Jednostki publikujące obecnie rejestry umów czynią to nie dlatego, że prawo im cokolwiek nakazuje, tylko dlatego, że uznają to za uzasadnione z takich czy innych przyczyn. Uchwalenie przepisów mniej ambitnych niż stosowana w danej jednostce praktyka nie oznacza automatycznie decyzji o ograniczeniu praktyki. Liderzy dalej będą chcieli być liderami – mówi ekspert ZPP.

Opinia dla "Rzeczpospolitej"
Szymon Osowski Prezes zarządu Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska

 Limit 500 zł jest optymalny, to byłby rejestr, który pozwoliłby ocenić realnie wydatki instytucji publicznych. Do dziś nie dostaliśmy jako społeczeństwo rzeczywistego wyjaśnienia – jakiejś analizy na danych z instytucji publicznych, dlaczego aż taki wzrost kwoty nastąpić ma z 500 zł do 10 000 zł. Zrozumiałbym jakby to było np. 2000 zł, ale to po prostu limit niweczący sensowność rejestru. Na poziomie gmin, a tam jest największe zainteresowanie publicznymi pieniędzmi, limit 10 000 zł powoduje że w rejestrze będzie wykazywane około 30 proc. umów, to nie ma sensu, bo o pozostałe 70 proc. będzie trzeba składać wnioski. A instytucja będzie miała podwójną robotę: wrzucanie danych do rejestru i udostępnianie pozostałych na wniosek. Nie widzę tu żadnej logiki. Naprawdę jestem rozczarowany, bo mogliśmy jako Polska być w awangardzie jawności na świecie.

Projekt nowelizacji kodeksu karnego i ustawy o finansach publicznych precyzuje, jakie informacje o zawieranych kontraktach przez jednostki sektora finansów publicznych znajdą się w Centralnym Rejestrze Umów, a także od kiedy poszczególne podmioty będą podlegać obowiązkowi publikacji w nim. Najpierw obejmie to administrację rządową (1 stycznia 2026 r.), później samorządy (1 lipca 2026 r.), a od 2027 r. pozostałe jednostki sektora finansów publicznych. W rejestrze znajdą się takie dane, jak: okres obowiązywania umowy jej przedmiot, wartość, oznaczenie stron oraz informacje o źródłach i wysokości współfinansowania. Jak pisaliśmy na łamach „Rz” w lutym, w nowej wersji projektu przewidziano, że publikacji podlegać będą tylko umowy powyżej 10 tys. zł

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Sądy i trybunały
Coraz więcej wakatów w Trybunale Konstytucyjnym. Prawnicy mówią, co trzeba zrobić
Prawnicy
Prof. Marcin Matczak: Dla mnie to podważalny prezydent
Zawody prawnicze
Rząd zmieni przepisy o zawodach adwokata i radcy. Projekt po wakacjach
Matura i egzamin ósmoklasisty
Uwaga na świadectwa. MEN przypomina szkołom zasady: nieaktualne druki do wymiany
Podatki
Rodzic może stracić ulgi w PIT, jeśli dziecko za dużo zarobi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama