Reklama
Rozwiń

Wiemy, co Polacy uważają o przywróceniu kontroli na granicach. Nowy sondaż

Chcąc ograniczyć niekontrolowane przepływy migrantów, od 7 lipca Polska wprowadziła tymczasowe kontrole graniczne z Niemcami i Litwą. W nowym sondażu, przeprowadzonym przez Opinia24, sprawdzono, jak na decyzję rządu zareagowali Polacy. Co wynika z badania?

Publikacja: 14.07.2025 08:53

Kontrola na granicy polsko-litewskiej w Budzisk.

Kontrola na granicy polsko-litewskiej w Budzisk.

Foto: PAP/Artur Reszko

Polska od poniedziałku, 7 lipca, przywróciła tymczasową kontrolę graniczną z Niemcami i Litwą. Jak zaznaczał premier Donald Tusk, decyzja ta została podjęta na wniosek Straży Granicznej i ma „zredukować do minimum niekontrolowane przepływy migrantów”. Polityk wyjaśnił też, że zmiana praktyki Berlina – który od miesięcy odsyła migrantów już na granicy i odmawia przyjmowania osób ubiegających się o azyl – zwiększyła presję migracyjną na Polskę. – Byliśmy obrońcami Schengen i pozostaniemy rzecznikami swobodnego ruchu, ale musi być taka sama wola wszystkich sąsiadów – mówił Tusk, zaznaczając, że działania mają charakter tymczasowy.

Czytaj więcej

Ruszyły kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. Siemoniak: Przyczyny jak najbardziej realne

Przywrócono kontrole graniczne z Niemcami oraz Litwą. Czy to dobra decyzja? Wyniki sondażu

W nowym sondażu przeprowadzonym przez Opinia24 na zlecenie RMF FM zapytano Polaków, jak oceniają decyzję rządu w sprawie wprowadzenia kontroli na granicach. 

Wyniki badania wskazują, że 57,8 proc. ankietowanych decyzję rządu ocenia pozytywnie – 27,5 proc. wyraża dla niej „zdecydowane” poparcie, zaś 30,3 proc. uważa, że jest „raczej dobra”. Neutralny stosunek do decyzji deklaruje natomiast 22,1 proc. respondentów, którzy wybrali odpowiedź „ani dobrze, ani źle”. 

Wprowadzenie kontroli na granicach z Niemcami i Litwą negatywne ocenia mniejszość, bo 10,2 proc. respondentów. 4,8 proc. osób ocenia ją „zdecydowanie źle”, zaś 5,4 proc. – „raczej źle”.  9,9 proc. ankietowanych nie miało zdania w kwestii. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Niemieckie media o kontrolach na granicy. „Spektakl inscenizowany przez oba kraje”

To mężczyźni częściej niż kobiety wyrażają poparcie dla decyzji rządu – jest to 31 proc. wobec 24 proc. Wprowadzenie kontroli na granicach popierają przede wszystkim osoby z grupy wiekowej 30-39 lat (35 proc. „zdecydowanie dobrze”). Najmniejsze poparcie zanotowano natomiast wśród osób powyżej 60. roku życia (24 proc. ocenia decyzję rządu „zdecydowanie dobrze”, 32 proc. „raczej dobrze”, a 13 proc. nie ma zdania).

Poparcie dla decyzji jest wyższe wśród mieszkańców wsi (28 proc. „zdecydowanie dobrze”, 33 proc. „raczej dobrze”) niż w największych miastach (23 proc. „zdecydowanie dobrze”, 26 proc."raczej dobrze" w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców).

Wśród wyborców Prawa i Sprawiedliwości 40 proc. badanych ocenia decyzję rządu „zdecydowanie dobrze”, a 31 proc. – „raczej dobrze”. Zwolennicy Koalicji Obywatelskiej umiarkowanie popierają zaś decyzję rządu (15 proc. „zdecydowanie dobrze”, 40 proc. „raczej dobrze”. 12 proc. nie ma zdania, a 12 proc. ocenia ją negatywnie. Największe poparcie widoczne jest wśród wyborców Konfederacji – 52 proc. „zdecydowanie dobrze” ocenia decyzję rządu, a 21 proc. – „raczej dobrze”. 

Dlaczego wróciły kontrole graniczne? 

Według danych Straży Granicznej od początku 2025 roku Niemcy odesłały do Polski 314 cudzoziemców w ramach procedur readmisji i „Dublin III”, co pozostaje na poziomie zbliżonym do lat poprzednich. Pogranicznicy zauważają jednak, że wielu migrantów kilkakrotnie podejmuje próby dotarcia do Niemiec, podczas gdy Berlin uszczelnił granice i odmawia wpuszczenia osób bez dokumentów. W pobliżu zachodniej granicy Straż Graniczna wciąż zatrzymuje cudzoziemców podejmujących nielegalne próby przekroczenia granicy, często przewożonych przez przemytników. Nowym wyzwaniem jest także szlak przez Litwę, gdzie liczba zatrzymanych migrantów w 2025 roku wzrosła już trzykrotnie w porównaniu z rokiem ubiegłym – dominują wśród nich obywatele państw afrykańskich.

W nocy z 6 na 7 lipca ruszyły tymczasowe kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. Na granicy polsko

W nocy z 6 na 7 lipca ruszyły tymczasowe kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. Na granicy polsko-niemieckiej zostały wprowadzone w 52 miejscach, a na granicy polsko-litewskiej – w trzynastu.

Foto: PAP

Reklama
Reklama

Kanclerz Niemiec Friedrich Merz na konferencji prasowej zapewnił, że „nie ma odsyłania z Niemiec do Polski osób ubiegających się o azyl, które już przybyły do Niemiec” i zaprzeczył istnieniu „turystyki deportacyjnej”. Zapowiedział współpracę z Polską, w tym rozmowy o wspólnych patrolach w rejonach przygranicznych, podkreślając „bardzo bliską i kolegialną współpracę” z premierem Tuskiem i ministrami spraw wewnętrznych obu krajów. Minister spraw wewnętrznych Niemiec Alexander Dobrindt przypomniał, że już wcześniej zaproponował Polsce wspólne kontrole, przeprowadzane po niemieckiej stronie. Obaj politycy zgodzili się, że celem jest ograniczenie nielegalnej migracji przy zachowaniu zasad współpracy.

Od 7 lipca wprowadzona została kontrola Straży Granicznej na granicy z Niemcami i Litwą (wjazd do Po

Od 7 lipca wprowadzona została kontrola Straży Granicznej na granicy z Niemcami i Litwą (wjazd do Polski).

Foto: PAP

Czytaj więcej

Wracają kontrole na granicach z Niemcami i Litwą. Co o tym sądzą Polacy? Wyniki sondażu

Kontrole na granicy z Niemcami. Reakcje PiS, Konfederacji i „obrońców granic”

W ostatnim czasie na granicy polsko‑niemieckiej pojawili się członkowie „Ruchu Obrony Granic” kierowanego przez Roberta Bąkiewicza, którzy organizują obywatelskie patrole, legitymują migrantów i zatrzymują pojazdy. Bąkiewicz przekonuje, że to skuteczny sposób na powstrzymywanie „masowych migracji” z Zachodu. Działania rządu ws. zamknięcia granic ocenił jako „PR-owy skok”, przekonując, że „realnych zmian nie będzie”. 

Foto: PAP/DPA/Patrick Pleul

Wsparcie dla „obrońców granicy” wyraził wcześniej między innymi Krzysztof Bosak, który stwierdził, że migranci odsyłani przez Niemców są „praktycznie nieusuwalni” z Polski, a brak kontroli utrudnia weryfikację ich statusu prawnego. W czwartek na platformie X zwrócił uwagę, że „nasilenie protestów spowodowało spadek aktywności służb niemieckich w przekazywaniu imigrantów do Polski”. 

Reklama
Reklama

Z kolei Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS, zaznaczał, że „państwo Tuska abdykowało, jeżeli chodzi o sytuację, jaka ma miejsce na granicy z Niemcami”. Jak ocenił, obecne działania rządu są spóźnione, ponieważ Niemcy już w październiku ub. roku wprowadziły kontrolę na granicy z Polską. Były wicepremier podkreślił też, że sytuacja wymaga też dalej idących działań i zapowiedział złożenie projektu ustawy o czasowym zakazie wjazdu obywateli państw trzecich na terytorium RP.

Polska od poniedziałku, 7 lipca, przywróciła tymczasową kontrolę graniczną z Niemcami i Litwą. Jak zaznaczał premier Donald Tusk, decyzja ta została podjęta na wniosek Straży Granicznej i ma „zredukować do minimum niekontrolowane przepływy migrantów”. Polityk wyjaśnił też, że zmiana praktyki Berlina – który od miesięcy odsyła migrantów już na granicy i odmawia przyjmowania osób ubiegających się o azyl – zwiększyła presję migracyjną na Polskę. – Byliśmy obrońcami Schengen i pozostaniemy rzecznikami swobodnego ruchu, ale musi być taka sama wola wszystkich sąsiadów – mówił Tusk, zaznaczając, że działania mają charakter tymczasowy.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
IPN wszczął śledztwo ws. wypowiedzi Grzegorza Brauna
Polityka
Jakub Banaszek: Podział środków w samorządach cały czas budzi wątpliwości
Polityka
Kolejne problemy Grzegorza Brauna. Wkrótce wniosek o uchylenie immunitetu
Polityka
Jak będzie wyglądać współpraca Tuska i Nawrockiego? Znamy zdanie Polaków
Polityka
Sondaż: KO prowadzi, ale to PiS i Konfederacja miałyby w Sejmie większość
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama