Były agent już w 2019 r. zjawił się w prokuraturze jako świadek w śledztwie w sprawie unikania opodatkowania od sprzedaży. Został wezwany z racji posiadanej wiedzy, którą zdobył ze względu swój udział w akcjach służb, które chciały ujawnić prawdziwych właścicieli nieruchomości.
Tomasz K. po konfrontacji z jednym z powołanych świadków przyznał się, że wszelkie jego zeznania, które nie pokrywały się ze stanem faktycznym zostały złożone pod wpływem ówczesnego kierownictwa CBA. Według K. przełożeni zlecili mu stworzenie dokumentów, według których właścicielami problematycznej nieruchomości byłaby para prezydencka. Treść oświadczenia potwierdził podczas zeznań przed prokuraturą w sierpniu 2020 roku.
Czytaj też:
Brudne miliony agenta Tomka: Kulisy zatrzymania
Zeznania wykluczały się faktami ustalonymi bezpośrednio w tej sprawie jak i w sprawach z nią związanych.