Były agent CBA Tomasz K. usłyszał zarzuty w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach

Były agent Centralnego Biura Antykorupcyjnego Tomasz K. usłyszał zarzuty wytwarzania fałszywych dokumentów, fałszywego oskarżenia oraz składania nieprawdziwych zeznań. Postępowanie w sprawie sprzedaży willi w Kazimierzu Dolnym prowadzi Prokuratura Regionalna w Katowicach.

Aktualizacja: 19.11.2023 23:49 Publikacja: 23.06.2021 15:52

Były agent CBA Tomasz K. usłyszał zarzuty w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach

Foto: fot. cba.gov.pl

Były agent już w 2019 r. zjawił się w prokuraturze jako świadek w śledztwie w sprawie unikania opodatkowania od sprzedaży. Został wezwany z racji posiadanej wiedzy, którą zdobył ze względu swój udział w akcjach służb, które chciały ujawnić prawdziwych właścicieli nieruchomości.

Tomasz K. po konfrontacji z jednym z powołanych świadków przyznał się, że wszelkie jego zeznania, które nie pokrywały się ze stanem faktycznym zostały złożone pod wpływem ówczesnego kierownictwa CBA. Według K. przełożeni zlecili mu stworzenie dokumentów, według których właścicielami problematycznej nieruchomości byłaby para prezydencka. Treść oświadczenia potwierdził podczas zeznań przed prokuraturą w sierpniu 2020 roku.

Czytaj też:

Brudne miliony agenta Tomka: Kulisy zatrzymania

Zeznania wykluczały się faktami ustalonymi bezpośrednio w tej sprawie jak i w sprawach z nią związanych.

Prokuratura ustaliła, że CBA nie wymuszało na Tomaszu K. składania fałszywych zeznań a tym samym tworzenia dokumentów mających potwierdzić nieprawdę.

Tomaszowi K. grozi kara pozbawienia wolności do lat 8. Tymczasowo zastosowano środki zapobiegawcze w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 100 tys. złotych oraz dozoru policji.

Były agent już w 2019 r. zjawił się w prokuraturze jako świadek w śledztwie w sprawie unikania opodatkowania od sprzedaży. Został wezwany z racji posiadanej wiedzy, którą zdobył ze względu swój udział w akcjach służb, które chciały ujawnić prawdziwych właścicieli nieruchomości.

Tomasz K. po konfrontacji z jednym z powołanych świadków przyznał się, że wszelkie jego zeznania, które nie pokrywały się ze stanem faktycznym zostały złożone pod wpływem ówczesnego kierownictwa CBA. Według K. przełożeni zlecili mu stworzenie dokumentów, według których właścicielami problematycznej nieruchomości byłaby para prezydencka. Treść oświadczenia potwierdził podczas zeznań przed prokuraturą w sierpniu 2020 roku.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił