Ambasador USA Georgette Mosbacher od kilkudziesięciu godzin jest pod silnym ostrzałem polityków Prawa i Sprawiedliwości.
To m.in. efekt ujawnionego listu, który ambasador skierowała do premiera Mateusza Morawieckiego.
- Na tę sprawę trzeba spojrzeć z szerszej perspektywy. Po pierwsze, jak zachowuje się polska dyplomacja. Niefortunny list, na pewno, ale czy korespondencję dyplomatyczną trzeba ujawniać? Czy tak się buduje zaufanie do sojuszników? Czy nie lepiej by było zaprosić panią ambasador d MSZ? Wytłumaczyć jej, że to nie jest sposób prowadzenia relacji z rządem polskim - pytał w programie RZECZoPOLITYCE lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Gdy słyszę wypowiedź rzeczniczki departamentu stanu, która mówi jasno i wyraźnie, że popiera działania pani ambasador, to jest to jednoznaczny sygnał autoryzacji tego postępowania - dodał.