Władysław Kosiniak-Kamysz: Rząd PiS wszędzie wskazuje wrogów

- Dyplomacja to gra na wielu fortepianach. Wydaje się, że nasz rząd kompletnie tego nie opanował. Nie wiem, czy jest w stanie zagrać choćby na jednym fortepianie - uważa Władysław Kosiniak-Kamysz komentując list ambasador USA w Polsce.

Publikacja: 29.11.2018 10:19

Władysław Kosiniak-Kamysz: Rząd PiS wszędzie wskazuje wrogów

Foto: tv.rp.pl

Ambasador USA Georgette Mosbacher od kilkudziesięciu godzin jest pod silnym ostrzałem polityków Prawa i Sprawiedliwości. 

To m.in. efekt ujawnionego listu, który ambasador skierowała do premiera Mateusza Morawieckiego.

- Na tę sprawę trzeba spojrzeć z szerszej perspektywy. Po pierwsze, jak zachowuje się polska dyplomacja. Niefortunny list, na pewno, ale czy korespondencję dyplomatyczną trzeba ujawniać? Czy tak się buduje zaufanie do sojuszników? Czy nie lepiej by było zaprosić panią ambasador d MSZ? Wytłumaczyć jej, że to nie jest sposób prowadzenia relacji z rządem polskim - pytał w programie RZECZoPOLITYCE lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.

- Gdy słyszę wypowiedź rzeczniczki departamentu stanu, która mówi jasno i wyraźnie, że popiera działania pani ambasador, to jest to jednoznaczny sygnał autoryzacji tego postępowania - dodał.

Kosiniak-Kamysz uważa, że obecna sytuacja pokazuje, że rząd nie radzi sobie z polityką zagraniczną. - Dyplomacja to gra na wielu fortepianach. Wydaje się, że nasz rząd kompletnie tego nie opanował. Nie wiem, czy jest w stanie zagrać choćby na jednym fortepianie. Zachowują się jak słoń w składzie porcelany - ocenił.

Wczoraj krytycznie pod adresem Mosbacher wypowiadali się w mediach politycy PiS. O braku doświadczenia amerykańskiej ambasador mówili m.in. Mariusz Błaszczak i Ryszard Czarnecki. - To jest tragedia. To jest dramat. Możemy się zgadzać z opinią jednej lub drugiej osoby, ale sposób prowadzenia dyplomacji nie polega na tym, że idzie się do studia telewizyjnego i mówi się, że "ambasador jest niedoświadczony, dlatego popełnia błędy". Jak zachowałby się polski rząd, gdyby ktoś z administracji USA powiedział, że polski ambasador w USA jest niedoświadczony. Byłaby ogromna fala oburzenia - uważa Kosiniak-Kamysz.

- Skłóciliśmy się najpierw ze Wschodem, później z Unią Europejską. Jak inni sojusznicy mają mieć zaufanie, że po wysłaniu noty dyplomatycznej, nie znajdzie się ona po chwili na Twitterze. Tak się nie da prowadzić dyplomacji. Musimy się zastanowić, czy chcemy mieć przyjaciół, czy wszędzie będziemy wskazywać wrogów - dodał.

Ambasador USA Georgette Mosbacher od kilkudziesięciu godzin jest pod silnym ostrzałem polityków Prawa i Sprawiedliwości. 

To m.in. efekt ujawnionego listu, który ambasador skierowała do premiera Mateusza Morawieckiego.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Grzegorz Braun kandydatem Konfederacji w wyborach do PE
Polityka
Spięcie w Sejmie. Wicemarszałek do Bąkiewicza: Proszę opuścić salę
Polityka
„Karczemna kłótnia” w PiS po decyzji o listach. Okupacja drzwi do gabinetu Jarosława Kaczyńskiego
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces