A wybory te, jak wskazuje od miesięcy większość sondaży, Partia Wolności pod wodzą Wildersa powinna wygrać. Kampanię wyborczą prowadzi pod hasłem powstrzymania "islamizacji Niderlandów" albo wręcz pod hasłem dezislamizacji. Z nienawistnym stosunkiem do muzułmanów wiąże się proces Wildersa, który toczy się przed sądem w Schiphol, pilnie strzeżonym przez służby mundurowe.
Proces toczy się jednak bez udziału oskarżonego, ponieważ ten uznał sprawę za polityczną. Reprezentuje go adwokat.
Posłowie PVV protestowali w czwartek w parlamencie w Hadze z portretem Wildersa, na którym zaklejono mu usta czerwonym plastrem, co ma sugerować, że proces ich lidera to zamach na wolność słowa.
Wilders jest oskarżany o dyskryminację z powodu rasy lub religii i szerzenie nienawiści. Zarzut związany jest z jego wystąpieniem na wiecu partyjnym w Hadze w 2014 roku.
Na wiecu Wilders spytał swoich zwolenników: - Chcecie mieć w tym mieście i w całej Holandii więcej czy mniej Marokańczyków?
- Mniej, mniej, mniej! - odpowiedział tłum.
- To się o to zatroszczymy! - obiecał Wilders.
Po wiecu prokuraturę zalały skargi na lidera PVV - było ich kilka tysięcy. Teoretycznie Wildersowi groziło nawet dwa lata więzienia, ale prokurator wczoraj domagał się tylko skromnej grzywny w wysokości 5000 euro.
Istnieje obawa, że proces zwiększy szanse Wildersa i PVV na zwycięstwo w wyborach 15 marca 2017 roku. Obecnie Partia Wolności jest ledwie piątym pod względem liczby posłów ugrupowaniem (ma 12 przedstawicieli w 150-miejscowym parlamencie). Większość sondaży przewiduje, że po najbliższych wyborach będzie na pierwszym miejscu.
Sam Wilders jest uskrzydlony sukcesem przypominającego go, nawet fizycznie, Donalda Trumpa w USA. - To początek patriotycznej wiosny na Zachodzie - powiedział na wieść o wynikach wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych.
Wilders ma za sobą podobny proces w 2011 roku - wtedy był oskarżony za porównanie Koranu do „Mein Kampf" Adolfa Hitlera i nawoływanie do odbierania obywatelstwa „muzułmańskim kryminalistom". Został uniewinniony.
Jednak w obecnym procesie prokuratura stawiała mu przede wszystkim poważniejszy zarzut rasizmu, a nie - jak wtedy - ataku na religię.
Marokańczycy, których liczbę Wilders chciałby w Holandii zmniejszyć, są najliczniejsi wśród muzułmańskich imigrantów. Stanowią około 2,3 proc. mieszkańców 17-milionowej Holandii.