Stawka podatku zależna od uznania urzędnika - skarbówka znów żąda papierowych certyfikatów rezydencji

Firma zapłaci niższą daninę, jeśli ma zaświadczenie od kontrahenta. Ale nie jakiekolwiek. Skarbówka znów domaga się papierowych certyfikatów rezydencji.

Publikacja: 25.09.2018 07:00

Stawka podatku zależna od uznania urzędnika - skarbówka znów żąda papierowych certyfikatów rezydencji

Foto: Fotolia.com

Skarbówka zaostrza stanowisko w sprawie certyfikatów rezydencji, czyli dokumentów decydujących o zastosowaniu zwolnienia lub niższej stawki podatku. Są one używane przez firmy, które współpracują z zagranicznymi podmiotami. Potwierdzają siedzibę kontrahenta.

– Posiadanie certyfikatu to warunek zastosowania preferencji wynikających z zawartych przez Polskę umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. Dzięki niemu firma wypłacająca wynagrodzenie kontrahentowi może zamiast 20 proc. podatku u źródła, pobrać niższy albo zastosować zwolnienie – wyjaśnia doradca podatkowy Andrzej Sadowski.

Musi być oryginał

Zgodnie z najnowszymi interpretacjami konieczny jest oryginał certyfikatu. Elektroniczny może być tylko wtedy, gdy w kraju kontrahenta dopuszczalne są obie formy – papierowa i elektroniczna. Jednak praktyka bywa inna.

– W moim urzędzie skarbowym stanowisko jest jednoznaczne. Muszę mieć papierowy oryginał, inna forma nie jest dopuszczalna – mówi przedsiębiorca z Warszawy.

Skarbówka nie zgadza się, by przedsiębiorca przedstawił dokument pobrany ze strony internetowej kontrahenta w formacie PDF. O możliwość zastosowania takiego ułatwienia zapytał przedsiębiorca, który kupuje usługi reklamowe od firmy z Irlandii. Pytał, czy certyfikaty uzyskane ze strony internetowej tej firmy w formacie PDF dają podstawę do zwolnienia z podatku. Fiskus uznał, że taka forma to kopia certyfikatu, która nie gwarantuje „integralności oryginału" (interpretacja nr 0114-KDIP2-1.4010.258.2018.2.JC).

Inaczej rozstrzygnął podobną sprawę Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie (I SA/Sz 984/17). Orzekł, że przedstawienie certyfikatu w formie papierowej, jako wydruku pliku sformatowanego w postaci PDF czy JPG, nie narusza żadnych przepisów prawa.

Problem dostrzegło samo Ministerstwo Finansów, które od 2019 r. chce poprawić sytuację części firm korzystających z certyfikatów rezydencji. Zgodnie z projektem nowelizacji PIT, CIT i ordynacji podatkowej od przyszłego roku możliwe będzie posługiwanie się w niektórych przypadkach kopiami certyfikatów rezydencji. To wyjście naprzeciw podmiotom z branży cyfrowej, których kontrahenci udostępniają certyfikaty np. na swoich stronach internetowych. Jednak będzie to możliwe tylko w przypadku płatności nieprzekraczających 10 tys. zł w skali roku podatkowego na rzecz jednego podmiotu.

Ułatwienia dla niewielu

– Limit na tyle niski, że w praktyce niewiele firm będzie mogło z niego skorzystać. Co więcej, uproszczeniem zostaną objęte tylko niektóre rodzaje transakcji – mówi Grzegorz Grochowina, menedżer w KPMG w Polsce. – Skoro Ministerstwo Finansów masowo wprowadza elektronizację i automatyzację w relacjach podatników ze skarbówką, podobne zmiany należałoby wprowadzić też w zakresie certyfikatów rezydencji – dodaje.

Jarosław Ziobrowski, adwokat, partner w kancelarii Kurpisz Ziobrowski

Przedsiębiorcy od dawna mają kłopoty z certyfikatami rezydencji. Jednak ostatnio problem ten narasta. Z jednej strony użycie certyfikatów staje się coraz powszechniejsze, gdyż coraz więcej firm ma zagranicznych kontrahentów. Z drugiej zaostrza się stanowisko skarbówki, która wymaga często papierowego oryginału. Tymczasem żaden przepis nie reguluje formy certyfikatu. Zależy to od podejścia urzędników i przyjętej przez nich praktyki. Warto, by Ministerstwo Finansów rozważyło wydanie interpretacji ogólnej, która potwierdziłaby możliwość stosowania elektronicznych certyfikatów. Podatnikom trudno jest uzyskać papierowy oryginał, gdyż zagraniczni kontrahenci nie rozumieją, skąd taki formalizm.

Skarbówka zaostrza stanowisko w sprawie certyfikatów rezydencji, czyli dokumentów decydujących o zastosowaniu zwolnienia lub niższej stawki podatku. Są one używane przez firmy, które współpracują z zagranicznymi podmiotami. Potwierdzają siedzibę kontrahenta.

– Posiadanie certyfikatu to warunek zastosowania preferencji wynikających z zawartych przez Polskę umów o unikaniu podwójnego opodatkowania. Dzięki niemu firma wypłacająca wynagrodzenie kontrahentowi może zamiast 20 proc. podatku u źródła, pobrać niższy albo zastosować zwolnienie – wyjaśnia doradca podatkowy Andrzej Sadowski.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP